W miażdżących objęciach smoka

Gospodarka Chińska to obecnie pędzący pociąg, nie wiadomo jednak gdzie. Zdaniem prof. Richarda Freemana z Uniwersytetu Harvarda, droga którą kroczy chińska gospodarka wymyka się spod obecnie pojmowanej globalizacji, którą przewidywały MFW czy Bank Światowy.

Sukces Chin przyprawia Amerykanów o drżenie. Chiny stały się bowiem, najpoważniejszym rywalem w walce o panowanie nas światem. Główne zagrożenie jednak nie ma natury wojskowej, lecz wynika z nierównowagi na rynku pracy. Zdaniem noblisty Josepha Stiglitza, "zbliża się duży rozdźwięk między popytem a podażą siły roboczej". Według analityków Chiny zachowują się obecnie, jak "słoń w składzie amerykańskiej porcelany". Jak podaje "Forum", obecnie grożą nam poważne wstrząsy na rynku podaży siły roboczej. Z jeden strony mamy do czynienia z armią tanich pracowników, z drugiej strony chińskie mocarstwo postawiło na najnowsze technologie. W 2010 r. chińskie uniwersytety opuści więcej inżynierów i absolwentów niż w USA.

Reklama

Gigantyczne fundusze

Chiny borykają się również z nadmiarem pieniędzy. Postanowiły utworzyć fundusz, który będzie inwestował wolne środki z przekraczających już wartość biliona dolarów rezerw. Ekonomiści i analitycy przewidują, że wywoła to wstrząs na międzynarodowych przepływach gotówki. Rrezerwy Państwa Środka, rosną co miesiąc o 24 mld USD. Dotychczas bank centralny Chin około 70 proc. rezerw dewizowych trzymał w amerykańskich dolarach, jednak w 2006 roku na tych operacjach stracił 3,4 mld USD (skutek niekorzystnych relacji kursowych). Utworzenie funduszu może spowodować gwałtowny przypływ chińskich inwestycji w zagraniczne spółki technologiczne, kopalnie oraz pola naftowe.

Ekonomistów martwią

jednak nie tyle wielkie rezerwy "Chin" lecz powiększająca się nierównowaga w bilansie handlu zagranicznego. W lutym br. przewaga eksport nad importem wzrosła aż dziewięciokrotnie do ( 23,73 mld dolarów), w porównaniu z tym samym miesiącem roku ubiegłego. Dalsze prognozy są niepokojące, a próby urealnienia kursu chińskiej waluty ( juana) tylko na krótko przyniosły spodziewany efekt.

Rewolucja w podatkach

Chiny sukcesywnie wprowadzają jednolity podatek dla wszystkich. Wynosić on będzie 25 proc. i obowiązywać od stycznia 2008 r. Obecnie chińskie przedsiębiorstwa płacą 33 proc. z zagraniczne firmy tylko 10 proc. Ta nierównowaga w traktowaniu inwestorów powoduje że kapitał zagraniczny płynie szerokim strumieniem do Chin. Nowy system będzie wdrażany stopniowo a podatek będzie podnoszony o 2 proc. rocznie do osiągnięcia założonego poziomu.

mz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | bank | Nie wiadomo | smoki | gospodarka | Bank Światowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »