W Polsce mamy coraz mniej wody - tylko tyle, ile w Egipcie

Przez lata melioracji, osuszania bagien i wycinania lasów w nieodpowiednich miejscach, w Polsce zasoby wody pitnej szacowane są na takie, jakie są w Egipcie - powiedział PAP wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski. Więcej wody ma nawet Hiszpania.

Przez lata melioracji, osuszania bagien i wycinania lasów w nieodpowiednich miejscach, w Polsce zasoby wody pitnej szacowane są na takie, jakie są w Egipcie - powiedział PAP wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski. Więcej wody ma nawet Hiszpania.

- Mamy tyle wody, ile jest w Egipcie i mniej niż Hiszpania, która jest uważana w Europie za kraj praktycznie pozbawiony wody - powiedział wiceminister. W sobotę 22 marca obchodzimy światowy Dzień Wody, ustanowiony przez ONZ w 1992 roku.

Zasoby wodne w Polsce przypadające na jednego mieszkańca są mniejsze niż w krajach sąsiednich i znacznie niższe niż średnia europejska. Z danych Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej wynika, że na jednego mieszkańca Polski przypada średnio ok. 1580 m3 wody na rok, a średnie zasoby na jednego mieszkańca Europy to 4560 m3/rok.- Powinniśmy przeprowadzać proces renaturalizacji, aby wodę zatrzymać w tych miejscach, gdzie przez lata była ona przetrzymywana w sposób naturalny. W Polsce osuszaliśmy bagniska, a to był świetny rezerwuar wody - zauważył.

Reklama

Wiceminister poinformował, że resort wraz z Lasami Państwowymi wydały blisko 500 mln zł na tzw. małą retencję, czyli na inwestycje pozwalające zatrzymać wodę w środowisku. - Mimo iż pojedyncze inwestycje nie są drogie, to są ich tysiące - zaznaczył. Chodzi o sadzenie lasów, odtwarzanie oczek wodnych czy stawów, które pozwalają m.in. na podniesienie poziomu wód głębinowych.

Inwestycje dotyczą też zbiorników retencyjnych, gromadzących wodę w czasie powodzi, która może być wykorzystywana w okresach suszy. - Obecnie gromadzimy 5-6 proc. wód powierzchniowych w różnych zbiornikach retencyjnych. Celem jest osiągnięcie poziomu ok. 12 proc. - dodał. Chodzi m.in. o zbiornik Świnna-Poręba, który ma gromadzić miliony metrów sześciennych wody i ma być zakończony w 2015 r. Inwestycja ta ma kosztować 2 mld zł. Za 400 mln zł modernizowany ma być również zbiornik nyski. Poldery i zbiorniki retencyjne powstaną na Odrze i górnej Wiśle, a także na innych rzekach.

Polska stara się też poprawić jakość wody. Wiceminister podkreślił przy tym, że mamy jedne z najlepszych technologii na świecie do uzdatniania wody czy oczyszczania ścieków.

Zgodnie z unijnymi dyrektywami, m.in. Ramową Dyrektywą Wodną, do 2015 roku powinniśmy osiągnąć dobry stan czystości wód powierzchniowych i głębinowych. Gawłowski wyjaśnił, że proces ten będzie trwał jednak trochę dłużej. - Zdecydowana większość polskich rzek czy jezior ma pierwszą klasę czystości i nadaje się do korzystania. Mamy oczywiście jeszcze wiele do zrobienia, ale jakość wód w Polsce nie jest pogarszana, tylko poprawiana, i o tym świadczą miliardy złotych, jakie wydaliśmy - mówił. Dodał, że polscy negocjatorzy w traktacie akcesyjnym w 2003 roku ocenili, że na modernizację czy budowę oczyszczalni, budowę kanalizacji wydamy 30 mld zł. Po dekadzie wydaliśmy 50 mld zł - zaznaczył.

Woda zajmuje ponad 70 proc. naszej planety. Ponad 97 proc. zasobów wodnych Ziemi to wody morskie; 2,5 proc. to woda słodka, a tylko 0,6 proc. - woda mogąca stanowić źródło wody pitnej.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: wodociągi | woda | Hiszpania | Ministerstwo Środowiska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »