W Szczecinie protestują
Około 1,5 tysiąca szczecińskich taksówkarzy protestuje przeciw przewoźnikom prywatnym, świadczącym usługi transportowe bez licencji. Protestujący jeżdżą z biało-czerwonymi chorągiewkami lub wstążkami.
-Nie chcieliśmy blokować miasta, dlatego wybraliśmy taką formę protestu. Chcemy pokazać, że solidaryzujemy się z naszymi kolegami w Warszawie i innych miastach - powiedział PAP prezes Zrzeszenia Transportu Prywatnego w Szczecinie Bazyli Nieczaj. Do zrzeszenia należy ok. 20 korporacji taksówkowych.
W Szczecinie licencję na przewóz osób ma 2 tys. 350 kierowców. Bez licencji szczecinian wozi ok. 500 aut. Jak wyjaśnił Nieczaj, głównym problemem są nieprecyzyjne przepisy prawne dotyczące świadczenia usług transportowych.
-Tę lukę w prawie wykorzystują właśnie ci kierowcy, którzy nie mają żadnej licencji, a jedynie podszywają się pod legalne taksówki. Mają np. wypisane numery boczne na samochodach, numery telefonów i dlatego ludzie łatwo się na to nabierają - mówił. Nieczaj wyjaśnił, że w przeciwieństwie do zarejestrowanych taksówkarzy, tacy kierowcy nie muszą przechodzić testów psychologicznych ani szkoleń z topografii miasta. Zgłaszają tylko prowadzenie działalności gospodarczej.
Szczecińscy taksówkarze przesłali prezydentowi Szczecina oraz wojewodzie petycje, domagając się uregulowania tej kwestii. Pismo takie skierowali również do Urzędu Kontroli Skarbowej. Nieczaj poinformował, że uzgodniono również, iż w ciągu paru najbliższych dni odbędzie się spotkanie przedstawicieli korporacji taksówkarskich z prawnikami, by omówić m.in. możliwości zmiany przepisów.
W Warszawie protestuje we wtorek kilkuset taksówkarzy.