We wtorek rząd zajmie się założeniami do budżetu

Rząd na wtorkowym posiedzeniu zajmie się założeniami do projektu budżetu państwa na rok 2012. Założenia do projektu przyjął w czwartek Komitet Stały Rady Ministrów - prognozę wzrostu PKB na poziomie 4 proc. i inflację średnioroczną w wysokości 2,8 proc.

Rząd na wtorkowym posiedzeniu zajmie się założeniami do projektu budżetu państwa na rok 2012. Założenia do projektu przyjął w czwartek Komitet Stały Rady Ministrów - prognozę wzrostu PKB na poziomie 4 proc. i inflację średnioroczną w wysokości 2,8 proc.

Pod koniec marca premier Donald Tusk poinformował, że rząd chce, by projekt budżetu na 2012 r. trafił do Sejmu wiosną i by został uchwalony jeszcze przed wakacjami. Argumentował, że - ze względu na październikowy termin wyborów oraz rozpoczynającą się 1 lipca polską prezydencję - dobrze byłoby przyjąć ustawę budżetową wcześniej.

Premier nie zgodził się z głosami opozycji, że skonstruowanie poprawnego budżetu przed latem uniemożliwi brak kluczowych danych. Tusk podkreślił, że rząd - przygotowując tak wcześnie projekt budżetu - bierze na siebie "bardzo poważny ciężar". - To jest poważne zobowiązanie, to nie jest dla nas jakaś ulga. Wręcz przeciwnie, musimy przygotować dobry budżet w tempie szybszym niż ktokolwiek do tej pory. Ale jesteśmy do tego przygotowani - zapewnił Tusk.

Reklama

Szef rządu przekonywał też, że obywatele zyskają na oddzieleniu prac nad budżetem od kampanii wyborczej.

Politycy PiS, SLD, PJN i PSL byli zaskoczeni pomysłem resortu finansów, by ustawa budżetowa została uchwalona przed wakacjami. PiS ocenia, że to kuriozalny pomysł, a politycy PO uważają, że to dobry krok, bo budżet nie będzie elementem kampanii wyborczej.

Rząd zajmie się też projektem uchwały w sprawie aktualizacji Wieloletniego Planu Finansowego Państwa (WPFP) na lata 2011-2014. Plan ten - przedstawiony przez resort finansów - zaopiniował w czwartek pozytywnie, z drobnymi poprawkami, Komitet Stały Rady Ministrów. Zgodnie z dokumentem, deficyt sektora finansów publicznych w 2011 r. ma wynieść 75,4 mld zł, w 2012 r. - 46,5 mld zł, w 2013 r. - 18,5 mld zł. W 2014 roku spadnie do 15 mld zł.

Z kolei dochody budżetu w 2012 r. wzrosną do 292,7 mld zł, w 2013 r. do 309,6 mld zł, a w 2014 r. osiągną 323,3 mld zł.

Plan zakłada, że wzrost PKB w 2011 i 2012 roku ma wynieść po 4 proc., w 2013 roku - 3,7 proc., a w 2014 roku - 3,9 proc. Tegoroczna inflacja średnioroczna, prognozowana w WPFP, ma wynieść 3,5 proc., w 2012 r. - 2,8 proc. oraz w 2013 i 2014 roku po 2,5 proc.

Z projektu wynika, że Ministerstwo Finansów oczekuje, że motorem wzrostu gospodarczego w następnych latach będzie popyt krajowy, przy rosnących inwestycjach, głównie publicznych.

Rada Ministrów rozpatrzy również propozycje średniorocznych wskaźników wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej na 2012 rok.

Skąd więc taki optymizm urzędników?

- Być może planowane jest dalsze podnoszenie podatków, co rzeczywiście w krótkim okresie dałoby wyższe wpływy do budżetu, ale w długim będzie hamowało wzrost gospodarczy. Być może podniesiona zostanie ściągalność podatków i ograniczona szara strefa. Jeżeli tak, to chcielibyśmy poznać kroki, które w tym celu zostaną podjęte - mówi ekspert Pracodawców RP, Piotr Rogowiecki.

Autorzy Wieloletniego Planu Finansowego zakładają stabilizację sytuacji gospodarczej na świecie. Zdaniem Pracodawców RP, chociażby w kontekście ostatnich wydarzeń w Portugalii prognoza ta jest obarczona dużą dozą niepewności. Jednocześnie Pracodawcy RP zgadzają się z autorami planu, że motorem rozwoju nadal będzie konsumpcja. - Jednak aby tak było, potrzebne są działania zachęcające do tworzenia miejsc pracy. Na razie mamy do czynienia z ograniczeniem środków Funduszu Pracy. Trzeba pamiętać, że ewentualny, dalszy wzrost bezrobocia może szybko tę konsumpcję zahamować - mówi Rogowiecki.

Zdaniem Pracodawców RP najbliższych kilka lat będzie okresem stabilnego wzrostu gospodarczego. Nadal jednak będzie on znacząco niższy niż przed światowym kryzysem. Czas ten musi być wykorzystany na rzeczywistą poprawę warunków prowadzenia działalności gospodarczej. W szczególności dotyczy to prawa pracy i prawa podatkowego. Jednocześnie nadal nie wiadomo, jak rząd chce uzdrowić finanse publiczne. Jedynym pewnikiem jest to, że jeśli sytuacja będzie się pogarszać, wzrosną obciążenia podatkowe.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »