Węgry. Bank centralny wzywa do moratorium na spłatę kredytów

Węgierski Bank Narodowy (MNB) zaapelował w środę do banków o moratorium na spłatę kredytów dla ludności ze względu na nadzwyczajną sytuację związaną z koronawirusem. W kraju zamykane są kolejne fabryki, ale kasyna pełne są klientów. MNB wezwał banki do moratorium na spłatę kredytów dla ludności do końca bieżącego roku. Już w poniedziałek bank centralny zaapelował o takie moratorium wobec przedsiębiorstw.

W komunikacie zamieszczonym na stronie MNB napisano, że jeśli banki nie zastosują moratorium, to bank centralny wystąpi do rządu o odpowiedni dekret.

MNB zaapelował też o udostępnienie osobom fizycznym kredytów o korzystniejszym niż dotąd oprocentowaniu, gdyż pod wpływem negatywnych zjawisk gospodarczych niektóre gospodarstwa domowe mogą mieć trudność z zachowaniem płynności finansowej.
Sekretarz generalny Węgierskiego Stowarzyszenia Banków Levente Kovacs powiedział w środę w telewizji M1, że pomoc firmom i rodzinom, które znalazły się w trudnej sytuacji z powodu koronawirusa, jest ważnym zadaniem. Przyznał, że części przedsiębiorstw działających w sferze logistyki, hotelarstwa i gastronomii może grozić zamknięcie.

Reklama

Zapewnił, że sektor bankowy szuka możliwości pomagania podmiotom, które naprawdę tego potrzebują, ale właściwe wykorzystanie zasobów jest szczególnie istotne, gdyż po wygaśnięciu pandemii węgierską gospodarkę trzeba będzie szybko uaktywnić, a do tego jest konieczny zdrowy sektor bankowy.

Tymczasem kolejne koncerny zapowiedziały wstrzymanie pracy swoich fabryk. W środę węgierski oddział Suzuki ogłosił zamknięcie od 23 marca do 3 kwietnia fabryki w Ostrzyhomiu, tłumacząc to rosnącym ryzykiem rozprzestrzeniania się koronawirusa. Wcześniej wstrzymanie pracy ogłoszono w fabryce Audi w Gyoer oraz w fabryce Opla w Szentgotthard.

Jednocześnie prasa donosi, że kasyna nadal działają bez przeszkód mimo wejścia w życie rządowego dekretu zakazującego organizowania imprez w pomieszczeniach zamkniętych z udziałem ponad 100 osób. Portal hirklikk.hu napisał, że na wejściach do kasyn wywieszono jedynie informację, iż goście muszą odkazić ręce. Portal Index.hu pisze, że może to wynikać stąd, iż kasyna są punktami usługowymi, a tych dekret nie dotyczy. "Sytuację pogarsza fakt, że w kasynach wiele osób dotyka żetonów i automatów" - czytamy.

Index.hu poinformował też, że jeden z węgierskich milionerów zaoferował swój trzygwiazdkowy hotel na 105 osób do przeznaczenia na miejsce odbywania kwarantanny. Właściciel położonego w Harkany hotelu Baranya zaproponował takie wykorzystanie budynku w liście do ministra spraw wewnętrznych Sandora Pintera.

Na Węgrzech stwierdzono dotąd 58 przypadków zakażenia koronawirusem. Dwie osoby są w stanie ciężkim, jedna osoba zmarła, a dwie uznano za wyleczone. W kwarantannie przebywają 122 osoby, w tym 43 pracowników służby zdrowia. Pobrano 1803 próbek do testów.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Węgry | budapeszt | koronawirus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »