WHO domaga się radykalnego wzrostu cen papierosów. Wskazuje palcem na Niemcy
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podjęła radykalne kroki w walce z paleniem. Wezwała kraje do drastycznego podniesienia cen papierosów. W najnowszych rekomendacjach WHO sugeruje, że w Niemczech - jednym z europejskich krajów, które najgorzej radzą sobie z walką z nałogiem palenia - jedna paczka powinna kosztować 23 euro, czyli ponad 100 zł.
Aby zmierzyć stopień, w jakim dany kraj i jego rząd wdrażają legalną kontrolę palenia papierosów, WHO stosuje tak zwaną „skalę kontroli tytoniu”. W europejskim rankingu branych jest pod uwagę 37 państw. Wynika z niego, że najlepiej radzą sobie Irlandia, gdzie paczka papierosów kosztuje 15,40 euro, Wielka Brytania i Francja. Najgorzej - Bośnia i Hercegowina, Szwajcaria i Serbia. “Na przykład Szwajcaria znajduje się pod silnym wpływem koncernów tytoniowych i nie poczyniła postępów w zakresie opodatkowania papierosów lub wsparcia w rzucaniu palenia“ - czytamy w uzasadnieniu do rankingu WHO.
Niską, 34. pozycję zajmują też Niemcy. Według WHO kraj ten robi zbyt mało w walce z paleniem tytoniu. “Światowa Organizacja Zdrowia chce, by już niedługo paczka papierosów kosztowała tam 23 euro (102,61 zł)” - donosi portal fr.de. - Nie możemy zrozumieć, dlaczego politycy w Niemczech są tak pobłażliwi we wdrażaniu środków kontroli tytoniu. Ostatnie podwyżki cen papierosów są poniżej poziomu inflacji i ostatecznie sprawiają, że palenie jest tańsze, a nie droższe – podkreśla Rüdiger Krech, dyrektor WHO ds. promocji zdrowia.
Aby przeciwdziałać intensywnej konsumpcji tytoniu w Niemczech, WHO wzywa do drastycznego podwyższenia cen papierosów do prawie 23 euro. Żądanie WHO nie jest całkowicie nowe. Przed dwoma laty dyrektor WHO, Krech, w wywiadzie dla Der Spiegel opowiadał się za znacznym wzrostem cen papierosów w Niemczech. Jego argument: “Z powodu chorób i utraty pracy przemysł tytoniowy generuje tam koszty w wysokości 97 miliardów euro rocznie” - argumentował dyrektor WHO ds. promocji zdrowia.
Wśród krajów, które znacznie poprawiły swoje stanowisko w zakresie kontroli tytoniu są Holandia i Dania. WHO wskazuje, że wynika to w szczególności ze wzrostu podatków, m.in. akcyzy, oraz wprowadzeniu zakazu ekspozycji papierosów w sklepach a także produkcja jednolitych opakowań. Produkuje je w sumie 11 krajów, m.in. Wielka Brytania, Turcja, Słowenia, Belgia i Węgry. Polska była jednym z państw, które w 2015 r. sprzeciwiały się wprowadzeniu dyrektywy.
Inicjatywę WHO popiera Bruksela. W pierwszym tygodniu sierpnia Burkhard Blienert, unijny komisarz ds. uzależnień i narkotyków ogłosił, że UE zintensyfikuje działania przeciwko paleniu tytoniu. - Musimy zrobić więcej, aby przede wszystkim zniechęcić ludzi do zaczynania palenia - podkreślił. Jego zdaniem, kluczem jest odstraszanie ludzi od sięgania po pierwszego papierosa może być wysoka cena.
WHO przypomina, że dym tytoniowy, który powstaje w trakcie spalania tytoniu zawiera ponad 400 związków chemicznych, z czego ponad 70 może być przyczyną groźnych chorób, w tym nowotworów. Każdego roku na choroby spowodowane paleniem tytoniu umiera w Polsce przedwcześnie ok. 100 tys. osób - informuje portal poradnikzdrowie.pl. Blisko 10 milionów Polaków pali regularnie 15-20 papierosów dziennie. Prawie połowa z nich jest uzależniona od nikotyny od ponad 20 lat.
ew, fr.de