Widmo forinta nad złotym

Kurs forinta osłabił się w poniedziałek po fiasku rozmów Węgier z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i UE, które w sobotę zawiesiły negocjacje z rządem węgierskim na temat wypłaty kolejnej transzy pomocy.

Rozmowy mają zostać wznowione we wrześniu. Analitycy ostrzegali, że niepowodzenie rozmów, które trwały od 6 lipca, może osłabić węgierską walutę. W poniedziałek rano za euro płaciło się 289,18 forintów, podczas gdy w piątek jeszcze 282,10. Węgry uratowane zostały w październiku 2008 roku od krachu gospodarczego przez MFW, UE i Bank Światowy pakietem pomocowym wartości ponad 20 mld euro, który miał zostać wypłacony do października 2010 roku.

W sobotę wypłata kolejnej transzy pomocy została tymczasowo zawieszona. MFW i UE miały wątpliwości co do podatku nakładanego na banki, który według Budapesztu rocznie miałby przynieść nawet 650 mln euro - pisze agencja Reutera. Ponadto według tych dwóch organizacji prognoza budżetowa na 2011 rok jest niejasna, a projekt reform strukturalnych w takich dziedzinach jak służba zdrowia czy transport publiczny jest "niedostosowany do prawa wspólnotowego". MFW i UE ogłosiły w sobotę, że zawieszają rozmowy, by dać rządowi więcej czasu na rozpatrzenie nierozwiązanych kwestii. Szef misji MFW na Węgrzech Christoph Rosenberg powiedział, że w celu uzdrowienia finansów publicznych rząd węgierski będzie musiał podjąć "trudne decyzje" związane z wydatkami.

Reklama

Minister gospodarki Węgier Gyoergye Matolczy zapewnił jednak w wywiadzie dla telewizji CNBC: "Delegacje MFW i UE powrócą do Budapesztu we wrześniu, i wtedy dojdziemy do porozumienia. Jestem tego pewien". Podkreślił też, że rozmowy nie zostały zerwane. "Właściwiej byłoby powiedzieć, że runda rozmów zakończyła się bez rezultatu" - ocenił. MFW i UE zażądały od Budapesztu dotrzymania umowy w sprawie stopniowej redukcji deficytu budżetowego. Deficyt budżetowy w br. powinien zostać zmniejszony do 3,8 proc. PKB, a w 2011 roku - do 3 procent. Aby cel ten został osiągnięty,

Węgry powinny jednak podjąć dodatkowe środki oszczędnościowe. Rząd Viktora Orbana jest "zdecydowany utrzymać deficyt na poziomie 3,8 proc. w 2010 r., a w przyszłym obniżyć go do 3 proc." - zapewnił Matolcsy. Zaznaczył jednak, że jedyną alternatywą wobec podatku od banków byłaby seria nowych posunięć oszczędnościowych, które mieszkańcy z pewnością by odrzucili. "Powiedzieliśmy naszym partnerom, że nie ma mowy o dalszych środkach oszczędnościowych" - powiedział wcześniej Matolcsy w publicznej telewizji.

Wcześniej Węgry zapewniły, że nie zaprzestaną reform. "Rząd węgierski będzie kontynuował politykę reform strukturalnych w takich dziedzinach, jak system podatkowy, publiczna służba zdrowia oraz transport publiczny" - podał w komunikacie opublikowanym w nocy z soboty na niedzielę Matolcsy. "Celem rządu jest sprawienie, by Węgry stały się w jak najszybszym czasie jednym z najbardziej konkurencyjnych i stabilnych krajów Europy Środkowej" - dodał minister, zapewniając, że negocjacje z MFW i UE będą kontynuowane.

_ _ _

Złoty w poniedziałek kontynuuje zapoczątkowane pod koniec ubiegłego tygodnia osłabienie. Sentyment na rynkach nie jest najlepszy, sytuację dodatkowo pogarsza przerwanie rozmów przedstawicieli MFW i UE z rządem węgierskim odnośnie dalszego wsparcia dla naddunajskiej gospodarki."Od piątku obserwujemy silne osłabienie, sentyment globalny jest słaby" - powiedział PAP Sylwester Brzeczkowski, diler walutowy z RBS."Wygląda na to, że w najbliższych dniach pozostaniemy w przedziale 4,11-4,1750 za euro, z bardzo silny punktem oporu na poziomie 4,1750/EUR. Dodatkowo Węgry bardzo osłabiają sentyment dla rynków wschodzących. Sądzę, że w najbliższych dniach te ciemne chmury nad rynkami nie znikną" - dodał.

Fiaskiem zakończyły się w weekend rozmowy w sprawie deficytu budżetowego na przyszły rok w wyniku czego rząd w Budapeszcie został odcięty od pomocy Międzynarodowego Funduszu Walutowego i UE. Węgry od jesieni 2008 r. korzystają z wartej 20 mld euro linii kredytowej MFW.

Minister gospodarki Węgier Gyoergye Matolczy zapewnił w poniedziałek, że delegacje MFW i UE powrócą do Budapesztu we wrześniu, i wtedy dojdzie do porozumienia.

NA DŁUGU SENTYMENT RÓWNIE SŁABY JAK NA WALUTACH

Na rynku długu sentyment przedstawia się równie słabo, jak na rynku walutowym. "Obligacje straciły, rentowności wzrastały od samego rana, impulsem są informacje z Węgier. Także dane krajowe o produkcji nie wspierają rynku obligacji, do tego sytuacja na rynku eurozłotego" - powiedział PAP Maciej Gałuszka, diler obligacji z Kredyt Banku. "To wszystko skumulowane przekłada się na słaby sentyment na rynku" - dodał.

Produkcja przemysłowa w czerwcu wzrosła o 14,5 proc. rdr, po wzroście o 13,5 proc. rdr w maju 2010, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 7,0 proc.Zdaniem dilera testem dla krajowego rynku będzie środowy przetarg zamiany papierów długoterminowych. "Przetarg DS1020 może mieć wpływ na obraz rynku, to jest dłuższy papier, może sprawdzić sentyment po słabej aukcji obligacji 5-letnich w ubiegłym tygodniu" - uważa Gałuszka.Jego zdaniem inwestorzy zwrócą także uwagę na wyniki stress testów europejskich banków, które zostaną opublikowane w piątek.W środę resort finansów zorganizuje przetarg zamiany, na którym zamierza odkupić obligacje DS1110, w zamian chce sprzedać papiery DS1020.

            poniedziałek  poniedziałek   piątek
              15.45          9.30        15.40 
EUR/PLN      4,1413       4,1229         4,0913 
USD/PLN      3,1937       3,1816         3,1519 
EUR/USD      1,2963       1,2958         1,2979 
OK1012       4,79         4,70           4,72 
PS0415       5,46         5,42           5,38 
DS1020       5,78         5,83           5,82
INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: przetarg | minister | Węgier | Węgry | negocjacje | widmo | NAD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »