Wielka Brytania. Producent Marlboro nie chce sprzedawać papierosów po 2030 roku

Na liście instytucji chcących eliminacji papierosów znalazł się... ich producent Philip Morris International. Wpisując się w działania brytyjskich władz, firma chce skończyć ze sprzedażą chociażby paczek Marlboro do 2030 r. - na razie na terenie Wysp Brytyjskich. Jak wskazują media, przedsiębiorstwo zaczyna skupiać się na sprzedaży substytutów papierosów, na przykład podgrzewaczy do tytoniu.

Brytyjski rząd marzy, by dni papierosów na Wyspach były policzone. Dwa lata temu rządzący ogłosili plan, według którego do 2030 r. nałóg palenia nie będzie problemem mieszkańców Anglii. Jak przypomina CNN, i bez tego liczba palaczy w tym kraju systematycznie maleje. Wpływać mają na to m.in. kampanie zachęcające do rzucenia papierosów.

Skutki biznesowe

Za działaniami władz idą też skutki biznesowe, bo inwestorzy niechętnie spoglądają w stronę przemysłu tytoniowego. Teraz głos zabrali również przedstawiciele samej branży. Jacek Olczak, szef Philip Morris International (PMI) - w portfolio której jest chociażby marka Marlboro - ogłosił, że brytyjski rząd powinien traktować papierosy jak samochody napędzane benzyną, których sprzedaż ma zostać zakazana od 2030 r. 

Reklama

- To możliwe, by zobaczyć świat bez papierosów. Im szybciej to się stanie, tym lepiej dla wszystkich - dodali przedstawiciele firmy, cytowani przez CNN. PMI jest zdania, że - dzięki "odpowiednim środkom" - może przestać sprzedawać papierosy w Wielkiej Brytanii za 10 lat.

Inwestują w alternatywy dla papierosów

Tytoniowy gigant zainwestował 8 mld dolarów, aby opracowali alternatywę dla papierosów, która miałaby stanowić mniejsze zagrożenie dla ludzkiego zdrowia. W ten sposób m.in. powstały - coraz popularniejsze także w Polsce - podgrzewacze do tytoniu. Miesiąc temu PMI zapowiedziało z kolei, że wyda 1,2 mld dolarów, aby przejąć producenta inhalatorów używanych przez cierpiących na astmę.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Działania firmy spotykają się jednak z krytyką. - Filip Morris twierdzi, że chce końca palenia, ale jak można traktować takie zapewnienia poważnie, jeśli to samo przedsiębiorstwo sprzedaje więcej niż jeden na dziesięć papierosów wypalanych na całym świecie? - mówiła CNN Deborah Arnott, dyrektor generalna organizacji Action on Smoking and Health, promującej życie bez papierosów.

Jak wynika z danych Światowej Organizacji Zdrowia, palenie papierosów - w tym "bierne", czyli polegające na wdychaniu dymu, gdy pali ktoś inny - każdego roku pozbawia życia ponad 8 mln osób.

wka/CNN/Polsatnews.pl


Polsat News
Dowiedz się więcej na temat: papierosy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »