Wielka Brytania: Rishi Sunak: Głosowałem za brexitem, wierzę w brexit

Brytyjscy przedsiębiorcy narzekają na "ogromne niedobory" siły roboczej. Krytycy brexitu wskazują, że to właśnie zerwanie Wielkiej Brytanii z Unią Europejską wywołało problemy na rynku pracy. Jednak brytyjski premier Rishi Sunak dementuje plotki o możliwym "rozmiękczeniu" brexitu.

Brytyjski premier Rishi Sunak zdementował w poniedziałek doniesienia, jakoby jego rząd zamierzał dążyć do bliższego porozumienia z Unią Europejską, podobnego do tego, jakie z Unią ma Szwajcaria, i podkreślił, że wierzy w korzyści z brexitu.

Sunak: Głosowałem za brexitem, wierzę w brexit

- Głosowałem za brexitem, wierzę w brexit i wiem, że brexit może przynieść, i już przynosi, ogromne korzyści i możliwości dla kraju - powiedział Sunak podczas dorocznej konferencji Konfederacji Brytyjskiego Przemysłu (CBI). Zapewnił "w sposób kategoryczny", że nie ma mowy o powrocie do jakiegokolwiek dostosowania się do praw unijnych.

Reklama

Jako jedną z korzyści z brexitu wskazał "właściwą kontrolę nad naszymi granicami". "Nie byliśmy w stanie tego zrobić (będąc) w Unii Europejskiej, przynajmniej teraz mamy nad tym kontrolę" - podkreślił.

Wcześniej szef CBI Tony Danker wezwał rząd do poluzowania przepisów imigracyjnych, co miałoby pomóc w rozwiązaniu problemów z niedoborem pracowników w Wielkiej Brytanii. Jak mówił, rząd musi być "praktyczny" w tej kwestii.

W Wielkiej Brytanii brakuje pracowników

Brexit zatrzymał wielu potencjalnych pracowników z UE, którzy wcześniej mogli bez przeszkód podejmować pracę w Wielkiej Brytanii, a brytyjskie firmy zmagają się z brakiem chętnych do pracy, szczególnie w branżach takich jak gastronomia i hotelarstwo, które w ostatnich latach w dużej mierze polegały na pracownikach z Unii. W Wielkiej Brytanii jest obecnie ponad 1,2 mln nieobsadzonych miejsc pracy.

Danker powiedział, że brytyjskie niedobory siły roboczej są "ogromne" i dodał: "Nadszedł czas, aby być szczerym - nie mamy ludzi, których potrzebujemy, ani nie mamy produktywności".

Jednak Sunak podkreślił, że Wielka Brytania ma "jeden z najbardziej atrakcyjnych na świecie systemów wizowych dla przedsiębiorców i wysoko wykwalifikowanych osób", oraz zadeklarował, że "obecnie priorytetem numer jeden kraju, jeśli chodzi o migrację, jest rozwiązanie problemu nielegalnej migracji".

W niedzielę "The Sunday Times" podał, że po ostatnich zawirowaniach gospodarczych rząd rozważa zmiękczenie brexitu poprzez zawarcie z UE umów podobnych do tych, jakie ma Szwajcaria. Dają one Szwajcarii częściowy dostęp do jednolitego rynku unijnego i znoszą kontrole wielu towarów, ale kraj ten jest objęty swobodą przepływu osób z UE i płaci składki do unijnego budżetu. Gazeta zaznaczyła jednak, że w tych rozważaniach w brytyjskim rządzie nie ma kwestii powrotu do swobodnego przepływu osób z UE.

Nie będzie zbliżenia Wielkiej Brytanii z UE

W swoim przemówieniu Sunak powiedział, że opuszczenie UE oznacza, że "możemy otworzyć nasz kraj na najszybciej rozwijające się rynki świata". Wskazał również, że Wielka Brytania może teraz wprowadzić "systemy regulacyjne, które są dopasowane do przyszłości, które zapewniają, że ten kraj może być liderem w tych branżach, które będą tworzyć miejsca pracy i wzrost w przyszłości".

Według niedawnego sondażu ośrodka YouGov 56 proc. ankietowanych uważa, że decyzja o wyjściu z UE była zła, podczas gdy przeciwnego zdania było 32 proc., przy czym jedna na pięć osób, które w 2016 r. głosowały za brexitem, sądzi, że ich decyzja była zła.

***

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Wielka Brytania | brexit | Rishi Sunak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »