Wielkie kontrowersje. W sieci kwitnie handel lekami na receptę
W sieci pojawiają się e-sklepy oferujące sprzedaż bez recepty leków, które w legalnym obrocie są dostępne jedynie na receptę, co jest czynem nielegalnym i karalnym.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Firmy wracają do Rosji? To tyle, jeśli chodzi o solidarność z Ukrainą
Jak podaje portal Prawo.pl, liczne też są strony internetowe, które proponują błyskawiczne wystawienie recepty na każdy dowolny lek, co choć nie jest ścigane z mocy prawa, budzi kontrowersje.
Ponad 170 tys. zadowolonych pacjentów. Ponad 200 tys. wystawionych recept. Zamów online już za 49 zł!" - to reklama jednej ze stron wystawiających recepty online, którą przytacza serwis Prawo.pl. Pacjent zwykle wypełnia ankietę online, opisuje w niej objawy, płaci z góry za usługę i czeka na e-receptę. W regulaminie jest zastrzeżenie, że decyzję o jej wystawieniu podejmuje lekarz.
"Z prawnego punktu widzenia taka działalność jest dozwolona - mówi, w wypowiedzi dla Prawo.pl, Dobrawa Biadun - radca prawny, specjalizująca się prawie ochrony zdrowia. "To, co niepokoi, to regulaminy usług. W dwóch, które przeczytałam, podmioty zastrzegają, że udzielają wyłącznie porad na odległość. Tymczasem forma ta nie może być podstawową postacią kontaktu z pacjentem, szczególnie takim, o którym lekarz nie ma bliższej wiedzy".
Cytowany przez serwis Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej tak diagnozuje tę sytuację: - To jest legalny handel psychotropami, choć lekarz ma obowiązek zbadać pacjenta, a przede wszystkim zweryfikować jego tożsamość. Lekarz jednak nie wie tak naprawdę, komu wypisuje receptę i na czyj numer PESEL. A na niektórych portalach pacjent zamawia, co chce, w świetle jupiterów pozyskuje leki z najbardziej legalnego źródła, wystarczy, że wyda 100 zł, a czasami nawet mniej - mówi Marek Tomków. - W efekcie w Polsce w internecie, bez zachowania żadnych pozorów, można sobie załatwić wszystkie leki, które w aptece są przechowywane w sejfie. Umożliwiła to e-recepta, która skróciła odległość między pacjentem a lekarzem - dodaje.
Prawo.pl wskazuje również, że w sieci można również kupić leki na receptę, ale bez niej, i to takie, które nie powinny być łatwo dostępne. Prawnicy nie mają wątpliwości, że to sprawa dla organów ścigania. Jak informuje serwis Główny Inspektor Farmaceutyczny (GIF) zgłosił sprawę prokuraturze już ponad dwa lata temu, a jednak nielegalny sklep wciąż działa.
Prawo.pl/PAP MediaRoom