Włochy: Załoga fabryki Fiata poparła plan reorganizacji pracy
54 proc. załogi zakładu Fiata Mirafiori w Turynie poparło w referendum porozumienie o zasadach reorganizacji pracy. Od aprobaty dla tych planów koncern uzależnił modernizację fabryki; nakłady inwestycji mają wynieść miliard euro.
Zgodnie z planami przedstawionymi przez dyrekcję turyńskiego koncernu, ma tam być produkowanych 280 tys. samochodów rocznie - jeepów i lancii w ramach sojuszu z amerykańskim Chryslerem.
W grudniu porozumienie z kierownictwem Fiata podpisały cztery związki zawodowe. Odrzuciły je natomiast 2 związki - metalowców FIOM i autonomiczny Cobas, które nawoływały 5,5 tysiąca pracowników fabryki do głosowania przeciwko tej umowie. Przeciwna jej była też lewicowa centrala związkowa CGIL.
Przeciwnicy zasad reorganizacji pracy uznali je za naruszenie praw pracowniczych. Plan przewiduje między innymi ograniczenie prawa do tzw. dzikiego strajku, surową walkę z absencją, wzrost obowiązkowych godzin nadliczbowych z 40 do 120 rocznie i skrócenie przerwy na każdej zmianie o 10 minut.
Projekt modernizacji i ożywienia fabryki poparł premier Włoch Silvio Berlusconi, który wyraził opinię, iż lewica instrumentalnie wykorzystuje pracowników, by - jak stwierdził - "wrócić do przeszłości".
Zwolennicy "tak" w referendum podkreślają, że dzięki ogromnym inwestycjom fabryka Mirafiori ma zagwarantowaną przyszłość, a załoga - pracę.
"Wygrali przede wszystkim robotnicy" - ogłosił szef związku UGL Giovanni Centella, który podpisał porozumienie z koncernem.
Dyrektor generalny Fiata Sergio Marchionne w pierwszym komentarzu po zakończonym w piątek wieczorem referendum oświadczył, że pracownicy "okazali wiarę w samych siebie i swoją przyszłość oraz odwagę zrobienia kroku naprzód przeciwko bezruchowi".
Wcześniej Marchionne, krytykowany przez lewicowych związkowców, kładł nacisk na potrzebę uczynienia włoskich fabryk bardziej konkurencyjnymi i wydajnymi.
Spór o losy historycznej fabryki Mirafiori wybuchł pół roku po batalii o przyszłość przestarzałej, niewydajnej filii w Pomigliano d'Arco na południu Włoch, gdzie ma być produkowany nowy model pandy.
W tym przypadku również związek FIOM protestował przeciwko planom restrukturyzacji nakładem inwestycji w wysokości 700 mln euro i zarzucał dyrekcji łamanie praw pracowniczych. W referendum w fabryce projekt Fiata został zaakceptowany.
Podczas sporów o kolejne fabryki Fiata we Włoszech często przywoływany jest przez dyrekcję i zwolenników modernizacji przykład uważanego za wzorcowy ze względu na wydajność zakładu w Tychach.