Wojna z lekami za jeden grosz
Ministerstwo Zdrowia stanęło po stronie samorządu aptekarskiego, któremu sieciowe spółki napsuły krwi. Wśród hurtowników wrze.
Producenci i aptekarze od dawna postulują, by wprowadzić stałe, ustalane urzędowo ceny leków refundowanych i marże dla handlowców. Po raz pierwszy propozycja, by powiązać oba te rozwiązania, znalazła się w projekcie nowego prawa farmaceutycznego. Dziś obowiązuje tylko maksymalna cena detaliczna leków. Ceny w aptekach nie mogą być niższe od poziomu ustalonego przez resort zdrowia.
- Producenci i dystrybutorzy hurtowi wykorzystują je do eliminacji konkurencji albo wywołania sztucznego popytu - uważa Andrzej Wróbel, prezes Naczelnej Izby Aptekarskiej.
Chodzi m.in. o stosowanie w tym samym czasie przez jednego hurtownika różnych cen zbytu leków refundowanych dla aptekarzy uczestniczących w programach promocyjnych i tych, którzy nie biorą w nich udziału.
- U pacjenta powstaje dzięki temu wrażenie, że są aptekarze ?dobrzy?, handlujący tanimi lekami, i ?oszuści?, stosujący ceny urzędowe - mówi Andrzej Wróbel.
Dystrybutorzy leków nie zgadzają się z tą argumentacją. Przeciw propozycjom ministerstwa ostro zaprotestował Związek Pracodawców Hurtowni Farmaceutycznych (ZPHF), skupiający największe firmy dystrybucyjne.
- To ustawowy zakaz konkurencji cenowej w dystrybucji. Producenci i importerzy nie stracą możliwości rywalizacji - mówi Andrzej Tarasiewicz, prezes ZPHF.
Jakie skutki dla rynku może mieć wprowadzenie nowych regulacji? Z symulacji wykonanej przez firmę PharmaExpert wynika, że wprowadzenie urzędowych cen maksymalnych spowoduje, że pacjenci w skali roku zapłacą o 200 mln zł więcej.
W piątek po południu do ZPHF wpłynęła nowa wersja ministerialnej propozycji. Do sformułowania, że ?urzędowe ceny zbytu na produkty lecznicze określane w wykazach mają charakter cen maksymalnych, a urzędowe marże handlowe na te produkty - marż sztywnych? dodano zastrzeżenie: ?chyba że organ administracji publicznej, w przepisach wydawanych w drodze ustawy, ustali inaczej?. Jak to rozumieć? Dystrybutorzy czekają na wyjaśnienia resortu.
Beata Chomątowska