Wojna zdestabilizowała rynek gazu. Rosyjski surowiec poszedł w odstawkę
Jesteśmy świadkami gruntownej przebudowy europejskiego rynku gazu. Rosyjska agresja sprawiła, że dostawy LNG skutecznie zastępują dotychczasowy import surowca rurociągami.
Inwazja Rosji na Ukrainę wymusiła całkowitą przebudowę europejskiego rynku gazu. W 2022 r. import rosyjskiego gazu do UE spadł o 43 proc. Udział Rosji w rynku UE zmniejszył się z ok. 46 proc. w 2021 r. do 30 proc. w 2022 r. W lutym 2023 r. rosyjski gaz stanowił już mniej niż 15 proc. dostaw do UE - wyliczają eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).
Magazyny gazu w Europie wypełnione są w ok. 60 proc. Mieszkańcy UE nie marzną w ciemności, a taki właśnie scenariusz jesienią ubiegłego roku próbowała narzucić kremlowska propaganda. Wielu analityków rynków paliw i energii nie kryje zaskoczenia, że UE z taką łatwością zrezygnowała z rosyjskich dostaw. Przyczyniła sie do tego ciepła zima, oszczędności w zużyciu i - przede wszystkim - skuteczna budowa nowego łańcucha dostaw LNG.
Rosyjski gaz tłoczony rurociągami był zastępowany przez LNG - tłumacza eksperci PIE. Import LNG do UE wzrósł o ponad 55 proc. r/r. Głównym dostawcami w 2022 r. były USA (42 proc. importu LNG), Katar (15 proc.) i Rosja (14 proc.). Wzrosła też rola dostaw gazociągami z Norwegii (wzrost o 9 proc. r/r), Algierii (wzrost 8 proc. r/r) i Azerbejdżanu (wzrost 34 proc. r/r).
Wojna w Ukrainie spowodowała ponad 5-krotny wzrost cen gazu i ok. 70-proc. wzrost cen ropy w porównaniu do lat 2018-2021. Ceny gazu na holenderskim hubie TTF wahały się w przedziale od 70 EUR/MWh do ponad 330 EUR/MWh. Wpływ rosyjskiej inwazji na zmienność i wysokie ceny na rynku gazu był 3-krotnie większy niż jej wpływ na rynek ropy - wyliczają analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Jednak ceny gazu we wspomnianych hubie TTF w tym roku systematycznie spadają. W tym tygodniu spadły (w kontraktach na marzec) poniżej poziomu 50 euro za MWh. W tym przypadku nikt nie ma wątpliwości - to wciąż bezpieczne zapełnienie europejskich magazynów gazu, stosunkowo ciepła zima i utarte już szlaki dostaw LNG zamortyzowały cenowe szaleństwo na rynku gazu.
Warto jednak przypomnieć, że przed kolejną zimą europejskie magazyny gazu powinny być ponownie wypełnione w ok. 90 proc., a trwająca wojna w Ukrainie nadal podsyca obawy o funkcjonowanie globalnych rynków surowców energetycznych.
(opr. js)
Zobacz również: