Wózki z Polski bardzo niebezpieczne

Wyprodukowane przez polską firmę Nowalex wózki dziecięce, które otrzymały w Polsce certyfikat bezpieczeństwa, są niebezpieczne dla dzieci - orzekł szwedzki sąd administracyjny w Karlstad. Wózki mają być wycofane ze szwedzkiego rynku.

W ten sposób sąd administracyjny oddalił odwołanie jednego ze szwedzkich importerów polskich wózków od decyzji szwedzkiego Urzędu Ochrony Konsumenta, który wcześniej nakazał wycofanie polskich wózków dziecięcych ze sprzedaży w Szwecji.

Badania przeprowadzone na zlecenie Szwedów w laboratorium konsumenckim w Danii wykazały, że wózki Nowalex Focus Comfort mogą wywołać u dzieci poważne obrażenia, istnieje ryzyko przycięcia palców, wypadnięcia dziecka lub uduszenia.

Wcześniej podobne wady znaleziono w produkowanym do 31 maja 2010 roku modelu wózka Nowalex o nazwie Focus. Produkt ten posiadał certyfikat wydany przez Polskie Centrum Badań i Certyfikacji, ważny jak podkreślał szwedzki dystrybutor, w całej Unii Europejskiej, więc także w Szwecji. Nowalex Focus Comfort miał być ulepszoną wersją wózka Focus.

Reklama

Zdaniem szwedzkiego Urzędu Ochrony Konsumenta polski producent nie naprawił jednak podstawowych błędów.

W postępowaniu sądowym szwedzki dystrybutor polskich wózków, firma Svenska Sma Traed (działająca w internecie pod marką Anna&Axel), próbował bezskutecznie podważyć wiarygodność badań przeprowadzonych w Danii.

Po decyzji sądu administracyjnego szwedzki Urząd Ochrony Konsumenta nakazał szwedzkim dystrybutorom polskich wózków umożliwić ich wymianę na podobny produkt lub zwrot pieniędzy.

Wózki polskiej firmy Nowalex cieszą się popularnością w Skandynawii ze względu na konkurencyjną cenę.

Producent wózków Aleksander Nowak powiedział, że do tej pory jego firma nie odwoływała się od decyzji szwedzkiego Urzędu Ochrony Konsumenta, ale "sprawę znają". "Zażalenie na badania przeprowadzone przez tamtejszy Urząd złożyła nasza klientka, która nasze wózki zbywała na terenie Szwecji. Odwołała się od decyzji Urzędu do sądu administracyjnego" - powiedział.

Wyjaśnił, że szwedzki Urząd Ochrony Konsumenta chciał, aby przesłać im wózek do badań. - Wysłaliśmy go, ale po pewnym czasie dowiedzieliśmy się, że akurat ten egzemplarz, który został wysłany, w ogóle nie powinien być poddany badaniom, ponieważ albo ktoś go uszkodził celowo, albo uległ uszkodzeniu w trakcie transportu - powiedział Nowak.

W jego ocenie, Szwedzi przebadali go zgodnie z normami, które nie są zawarte w polskim certyfikacie. - Osobiście pojechaliśmy do polskiego biura wydającego certyfikaty, by odniosło się ono do zarzutów Szwedów i uzyskaliśmy informacje, że w normach polskich nie ma takich punktów do badania, które Szwedzi uznali za niebezpieczne - powiedział.

- Niedawno mieliśmy kontrolę, która wyrywkowo wybrała z fabryki wózki, a następnie przesłane one zostały do Warszawy na kontrolę. Czekamy na jej wynik, gdyż od tego będzie zależało nasze dalsze działanie. Ale cały czas mamy certyfikat bezpieczeństwa ważny do 2013 r. - powiedział producent. W jego ocenie, działania szwedzkie zmierzają do wypchnięcia polskiej firmy z tamtejszego rynku. - Nasza firma produkuje wózki od ponad 30 lat - dodał.

Biznes INTERIA.PL jest już na Facebooku. Dołącz do nas i bądź na bieżąco z informacjami gospodarczymi

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »