Wpływ decyzji grupy OPEC+ na globalny rynek ropy naftowej

Na początku kwietnia br. wybrane państwa wchodzące w skład grupy OPEC+ zapowiedziały, że dobrowolnie zmniejszą ilość produkowanej ropy naftowej. W rezultacie inwestorzy oczekują, że cięcia produkcji ropy naftowej spowodują wyraźne zacieśnienie rynku w najbliższych miesiącach.

  • Rynki finansowe zareagowały na nieoczekiwaną decyzję grupy OPEC+ gwałtownym wzrostem cen ropy naftowej
  • Cięcia w wydobyciu mają rozpocząć się w maju i będą trwały do końca br. Łącznie produkcja ma być zmniejszona o 1,16 mln b/d
  • Redukcja wydobycia ma swój wymiar polityczny. Osłabia współpracę między Arabią Saudyjską a Stanami Zjednoczonymi

Cięcia w wydobyciu mają rozpocząć się w maju i będą trwały do końca br. Łącznie produkcja ma być zmniejszona o 1,16 mln b/d. Największego ograniczenia ma dokonać Arabia Saudyjska, która zadeklarowała obniżenie wydobycia o 500 tys. b/d. Wartość ta stanowi mniej niż 5 proc. jej średniego poziomu wydobycia z 2022 r. (wynosiło ono wtedy 11,5 mln b/d). Zmniejszenie produkcji zapowiedziały także: Irak o 211 tys. b/d, Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) o 144 tys. b/d, Kuwejt o 128 tys. b/d, Kazachstan o 78 tys. b/d, Algieria o 48 tys. b/d, Oman o 40 tys. b/d i Gabon o 8 tys. b/d. Saudyjski minister energii, komentując decyzję, stwierdził, że podjęte działanie stanowi środek zapobiegawczy mający na celu wspieranie stabilności globalnego rynku ropy naftowej. W opozycji do tego stanowiska analitycy rynkowi twierdzą, że postanowienie grupy miało na celu podwyższenie cen surowca powyżej poziomu 80 USD/b.

Reklama

Rosja uczestniczy w redukcji wydobycia ropy

Po ogłoszeniu ww. decyzji Rosja, również będąca członkiem grupy OPEC+, zadeklarowała, że przedłuży wprowadzone w lutym br. cięcia produkcji w wysokości 500 tys. b/d, do końca br. Wcześniej planowano utrzymać te ograniczenia do końca czerwca br. W rezultacie wszystkie kraje OPEC+ mają od początku maja do końca br. zmniejszyć krajowe wydobycie łącznie o ok. 3,66 mln b/d, co stanowi ok. 3,7 proc. dziennego globalnego popytu na ropę naftową.

Obok kwietniowej decyzji, kraje OPEC+, uczestniczące w 33. ministerialnym spotkaniu państw OPEC i spoza OPEC w październiku 2022 r., postanowiły wprowadzić ograniczenia produkcyjne w wysokości 2 mln b/d w relacji do poziomu wydobycia osiągniętego w sierpniu 2022 r. Decyzja ta miała na celu obniżenie ryzyka związanego z perspektywami globalnego wzrostu gospodarczego.

Rynki finansowe zareagowały na nieoczekiwaną decyzję grupy OPEC+ gwałtownym wzrostem cen ropy naftowej. Baryłka ropy Brent wzrosła przejściowo o ok. 8,50 proc. do poziomu 86,44 USD/b, a ropy WTI o ok. 8,0 proc. do 81,81 USD/b. Ostatecznie w dniu ogłoszenia tej decyzji cena ropy Brent wzrosła o 6,47 proc. a WTI o 6,28 proc.

Ropa naftowa. Najbliższe miesiące przyniosą "zacieśnienie rynku"

W kolejnych dniach doszło do ustabilizowania się notowań ropy naftowej na podwyższonych poziomach. Wzrost cen surowca przełożył się także na zmianę kształtu krzywej kontraktów terminowych, która uległa wystromieniu względem krzywej na koniec marca br. Obecnie spready czasowe, czyli różnice cenowe między kontraktami terminowymi wyraźnie się poszerzyły, szczególnie na krótkim końcu krzywej terminowej. Oznacza to, że za krótkoterminową dostawę gatunku Brent trzeba zapłacić o kilka dolarów więcej niż za dostawę w późniejszym terminie. W rezultacie inwestorzy oczekują, że cięcia produkcji ropy naftowej spowodują wyraźne zacieśnienie rynku w najbliższych miesiącach.

Ogłoszone cięcia produkcji były dużym zaskoczeniem dla rynków z kilku powodów. Nastąpi bowiem zaburzenie w równowadze pomiędzy podażą a popytem. Przed interwencją grupy OPEC+ światowa podaż surowca miała przewyższać globalny popyt o ok. 500 tys. b/d w II kw. br., po czym w II poł. br. miał pojawić się deficyt podaży. Przekładać powinny się na to takie czynniki jak: cykliczny wzrost zapotrzebowania na ropę naftową odnotowywany w okresie letnim oraz  wzrost popytu ze strony Chin, największego importera surowca na świecie, po otwarciu tamtejszej gospodarki po pandemii COVID-19. Po wprowadzeniu zmian, w II kw. br. rynek ropy naftowej będzie miał tylko niewielką nadwyżkę podaży. Z kolei później spodziewany jest wyraźny spadek zapasów surowca. Państwa grupy OPEC już wcześniej nie osiągały wyznaczonych celów produkcyjnych, notując zwykle zbyt niskie wydobycie, czego ostatnim przykładem jest spadek produkcji o 70 tys. b/d w marcu br. Skutkowało to zwiększeniem odchylenia od wyznaczonego poziomu produkcji.

Ceny ropy naftowej, po gwałtownym spadku w połowie marca br. wywołanym obniżeniem zaufania do sektora bankowego w USA i Europie, powróciły do wzrostów. Co więcej, za ten marcowy spadek cen przedstawiciele państw grupy OPEC obwiniali inwestorów spekulacyjnych, a nie obawy o recesję w globalnej gospodarce. Nie można więc wykluczyć, że kwietniowa decyzja grupy OPEC+ może być próbą powrotu do taktyki rynkowej zastosowanej po raz pierwszy przez Arabię Saudyjską w 2020 r., kiedy tamtejszy minister energii, książę Abdulaziz bin Salman powiedział, że będzie walczył z inwestorami wykorzystującymi krótką sprzedaż na rynku surowca. Jeszcze w marcu br. saudyjski minister twierdził, że grupa OPEC+ do końca br. nie planuje zmieniać ilości wydobywanego surowca. W rezultacie działania OPEC+ mogą zwiększać ryzyko utrzymania się inflacji na podwyższonym poziomie w światowej gospodarce.

Eksporterzy ropy będą zarabiać

Zmniejszenie globalnej podaży ropy naftowej i wynikający z tego wzrost cen przesunie dochody od importerów ropy naftowej do eksporterów, takich jak Rosja i Arabia Saudyjska. Zdaniem analityków banku Goldman Sachs, obniżka wydobycia zwiększy przychody netto grupy OPEC+ ze sprzedaży surowca, ponieważ 7 proc. wzrost jego ceny i niewielka redukcja kosztów zmiennych produkcji zrekompensują stratę spowodowaną spadkiem wydobycia grupy OPEC+ o 2,25 proc.

Co istotne, podczas gdy poprzednie decyzje grupy OPEC+, o zmniejszeniu wydobycia, wywoływały zachęty dla amerykańskich producentów ropy naftowej z łupków do zwiększenia wydobycia, to obecnie nie widać takich przesłanek. Nawet w okolicznościach posiadania przez amerykańskie firmy naftowe dużych zasobów wolnego kapitału, osiągniętego po rekordowych zyskach odnotowanych w zeszłym roku. Z drugiej jednak strony mogą pojawić się inni alternatywni dostawcy surowca. Być może żaden kraj nie jest lepiej przygotowany do wykorzystania tego momentu niż Brazylia, gdzie kontrolowana przez państwo spółka Petrobras podejmuje kroki w celu zwiększenia wydobycia.

Redukcja wydobycia surowca, poza kwestiami ekonomicznymi, ma również swój wymiar polityczny. Dotyczy ona osłabienia współpracy między Arabią Saudyjską a Stanami Zjednoczonymi. W 1974 roku Amerykanie zawarli z Saudyjczykami porozumienie, na mocy którego amerykański dolar miał zostać główną walutą rozliczeniową w transakcjach opartych na ropie naftowej. Jednocześnie nadmiar przychodów uzyskiwany przez Saudyjczyków ze sprzedaży surowca miał być lokowany w amerykańskich obligacjach skarbowych. W zamian za to USA miało ochraniać militarnie saudyjskie pola naftowe. Obecnie relacje pomiędzy wymienionymi krajami ulegają coraz silniejszemu pogorszeniu. Co więcej, Arabia Saudyjska coraz silniej zwraca się w kierunku Chin i innym państwom Azji. Świadczą o tym następujące wydarzenia tj:

- wspomniane już wcześniej ograniczenie produkcji surowca przez grupę OPEC+ (w październiku 2022 r.), pomimo próśb ze strony USA, aby zwiększać wydobycie,

- przywrócenie stosunków dyplomatycznych między Iranem a Arabią Saudyjską za pośrednictwem Chin,

- rozważanie przez Arabię Saudyjską możliwości przystąpienia do bloku bezpieczeństwa kierowanego przez Chiny,

- podróż chińskiego prezydenta do Arabii Saudyjskiej na początku grudnia ubiegłego roku, aby wzmocnić więzi ekonomiczne oraz zachęcić region do używania giełdy w Szanghaju (Shanghai Petroleum and National Gas Exchange) jako platformy do rozliczeń transakcji dla ropy i gazu w chińskim juanie,

- wzrost zainteresowania Saudyjczyków przystąpieniem do koalicji państw tworzących grupę BRICS. Od początku wojny w Ukrainie poza Arabią takie zainteresowanie wyraziły także: Argentyna, Indonezja, Iran, Meksyk, Turcja, Egipt czy też Zjednoczone Emiraty Arabskie. 

Decyzja OPEC+ jest korzystna dla Rosji

Decyzja OPEC+ jest również korzystna dla Rosji i sygnalizuje utrzymanie jedności w ramach grupy, mimo usilnych nacisków Amerykanów dążących do osłabienia współpracy na linii Arabia Saudyjska - Rosja. Dodatkowo, decyzja ta może także zmniejszyć skalę spadków dochodów Rosji ze sprzedaży węglowodorów. Zgodnie z danymi rosyjskiego Ministerstwa Finansów naftowo-gazowe wpływy budżetowe w pierwszych dwóch miesiącach br. obniżyły się o ponad 45 proc. względem analogicznego okresu poprzedniego roku. Wpłynęła na to relatywnie niska cena surowca wywołana wprowadzeniem unijnego embarga oraz limitu cenowego na zakup rosyjskiego surowca eksportowanego drogą morską. Wyższe ceny mogą zatem pomóc Rosji w finansowaniu działań wojennych w Ukrainie (wyższe wpływy do budżetu z tytułu sprzedaży tego surowca) oraz w przekierowywaniu sprzedaży z Europy do państw azjatyckich.

Jacek Suder

Ekonomista NBP, doktorant w Katedrze Rynków Finansowych UEK

Autor wyraża własne opinie, a nie oficjalne stanowisko NBP

Śródtytuły pochodzą od redakcji

***

Obserwator Finansowy
Dowiedz się więcej na temat: ceny ropy | OPEC | rosyjska ropa | Arabia Saudyjska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »