Wrogie przejęcie diabłów
Już nic nie zatrzyma Glazera. Po dwumiesięcznych rozmowach dwaj Irlandczycy, J.P. McManus i John Magnier, zdecydowali się sprzedać 28,7 procent akcji Manchesteru United.
Przeciwni są kibice zrzeszeni w organizacji Shareholders United. Jest ich ok. 20 tysięcy i dysponują 17 procentami udziałów. Obawiają się oni, że inwestor sprzeda stadion Old Trafford, podniesie ceny biletów i wniesie do klubu dług. Planuje on bowiem kupno akcji pod kredyt w wysokości 300 mln funtów.
Zgodnie z brytyjskim prawem osoba, która ma ponad połowę papierów firmy, musi wezwać pozostałych akcjonariuszy do sprzedaży ich udziałów. Jeśli Glazer będzie miał 75 procent akcji Manchesteru, stanie się jedyną osobą decydującą o losach klubu.
Analitycy finansowi są zgodni - kluczem do przejęcia Manchesteru było kupno akcji Irlandczyków. Prawdopodobnie pozostali akcjonariusze też zdecydują się na sprzedaż, tym bardziej że oferta jest dobra . Glazer płacił Irlandczykom po trzy funty za sztukę. Na giełdzie wartość klubu wzrosła do 790 mln funtów.
Kim jest Glazer? jest bogatym Amerykaninem (244. miejsce na liście magazynu "Forbes") z majątkiem szacowanym na 1,4 miliarda dolarów i właścicielem klubu futbolu amerykańskiego Tampa Bay Buccaneers. Posiada też akcje w bankach, nieruchomościach, wypożyczalniach przyczep, domach opieki społecznej, stacji telewizyjnej i Harleyu Davidsonie.
Jak podaje Rzeczpospolita - nazywany jest krasnoludkiem z racji niewielkiego wzrostu, rudej brody i wysoko noszonego paska od spodni. Inne określenia: "niewyczerpany akumulator", "wilk przebrany za owcę". Bardzo rzadko udziela się publicznie a reprezentują go synowie.
Przypomnijmy iż MU ósmy rok z rzędu znalazł się na czele listy najbogatszych klubów piłkarskich świata. W 2004 r. United zarobił 171,5 mln funtów, czyli o 15,2 mln funtów więcej od dziewięciokrotnego mistrza Europy hiszpańskiego klubu Real Madryt - wynika z najnowszego raportu firmy konsultingowej Deloitte & Touche.