Wszystkim się opłaca, nam nie
LOT zmienia siatkę połączeń. Z letniego rozkładu, który zacznie obowiązywać od 30 marca, wypadły m.in. rejsy z Wrocławia do Brukseli oraz z Gdańska do Hamburga. Aż trzy połączenia skasowano z Warszawy - nie polecimy LOT-em do Oslo, Wenecji i Lyonu, informuje "Polska".
Dodatkowo, jak dowiedziała się ta gazeta, firma rozważa również zamknięcie rejsów z Gdańska do Monachium oraz z Warszawy do Stuttgartu. Powód? Wyniki finansowe na tych trasach są kiepskie.
"Polska" dotarła do szczegółowych danych dotyczących zamykanych tras. Wynika z nich, że np. na połączeniu z Gdańska do Hamburga LOT stracił w ub.r. ponad 670 tys. zł. Jeszcze większe straty przyniosły rejsy z Warszawy do Lyonu (3,3 mln zł) i Oslo (6,4 mln).
Tak słabe wyniki to efekt drogiego paliwa i ostrej rywalizacji z tanimi liniami, jak choćby Norwegian, które oferują nawet o 30 proc. niższe ceny biletów do krajów skandynawskich.
Najwięcej w Europie LOT stracił jednak na skasowanym w 2007 r. połączeniu z Warszawy do Dublina. Po tym, jak z Okęcia do stolicy Irlandii zaczął latać Ryanair, straty LOT-u wyniosły prawie 8 mln zł.
O ile na kilku trasach europejskich LOT wciąż przynosi pokaźne zyski, o tyle w ub.r. po raz pierwszy od sześciu lat, przestał zarabiać na połączeniach transatlantyckich. W zeszłym roku firma straciła nad Atlantykiem ponad 27 mln zł. Na lekkim plusie są tylko trasy z Rzeszowa i Krakowa do USA. Coraz więcej podróżnych wybiera bowiem lot za ocean z przesiadkami, korzystając z usług takich linii jak Swiss czy Emirates Airlines.