Wykwalifikowanych urzędników jest ciągle za mało
Nierealne wydają się zapowiedzi rządu, że w 2011 roku w polskich urzędach będzie pracowało 12 tys. urzędników mianowanych (teraz jest ich 6 tys.) - limit mianowań na przyszły rok wynosi tylko 500 osób.
W interesie zarówno pracodawców, jak i całego kraju leży to, aby w urzędach pracowały osoby o wysokich kompetencjach. Tym bardziej, że przy tak dużym poziomie biurokracji, z jakim mamy do czynienia w Polsce, kontakty z administracją są dla pracodawców niestety codziennością.
Warto podkreślić, że posiadanie statusu urzędnika mianowanego oznacza, że dana osoba rzeczywiście posiada dużą wiedzę - zna co najmniej jeden język obcy, potwierdziła zdanym egzaminem posiadanie głębokiej wiedzy z zakresu wielu gałęzi prawa, przeszła testy na inteligencję. - Właśnie takich urzędników potrzebujemy, aby nasze państwo funkcjonowało sprawnie, a kontakty z urzędem nie były frustrującym przeżyciem - mówi ekspert Pracodawców RP, Piotr Rogowiecki.
Największe urzędnicze absurdy. Dołącz do dyskusji
Dziś co prawda liczba urzędników szybko rośnie, ale nie przekłada się to niestety na jakość ich pracy. - Mamy do czynienia z fasadowymi konkursami na poszczególne stanowiska, a wyżsi rangą urzędnicy są obsadzani z klucza politycznego - podkreśla Piotr Rogowiecki. Przypominamy, że status urzędnika mianowanego chroni przed niepotrzebną, politycznie motywowaną, fluktuacją kadr.
- Zwiększanie liczby urzędników mianowanych oczywiście kosztuje, ale z całą mocą jesteśmy za tym, aby dobra praca urzędników była dobrze opłacana - kończy Piotr Rogowiecki.