Wysokie podatki i akcyza zmniejszą wpływy budżetu

Uważni analitycy gospodarki przez wiele wiele lat, z rosnącym rozbawieniem, obserwowali zabawę ministerstwa finansów z importerami samochodów. Schemat zabawy był bardzo prosty. W danym roku ustalano kwotę cła na określonym poziomie. Z reguły była to kwota bardzo wysoka i skutecznie zniechęcała do sprowadzania samochodów z zagranicy.

Uważni analitycy gospodarki przez wiele wiele lat, z rosnącym rozbawieniem, obserwowali zabawę ministerstwa finansów z importerami samochodów. Schemat zabawy był bardzo prosty. W danym roku ustalano kwotę cła na określonym poziomie. Z reguły była to kwota bardzo wysoka i skutecznie zniechęcała do sprowadzania samochodów z zagranicy.

Ale wbrew temu co się powszechnie mówiło w gospodarce socjalistycznej inflacja występowała i to z reguły osiągała stany wysokie i udział cła jako obciążenia ceny samochodu w roku następnym był już znacznie mniejszy. Po dwóch latach był relatywnie niski. Przekładało się to oczywiście na liczbę sprowadzanych aut, która z roku na rok dynamicznie rosła. Nie umykało to uwadze pazernego fiskusa, którego wpływy z cła też oczywiście rosły, ale nie na tyle by zaspokoić nieograniczony apetyt. Następowała więc radykalna podwyżka wysokości cła - naturalne zahamowanie importu samochodów i miast zwiększenia wpływów budżetowych, ich radykalne zmniejszenie. I zabawa zaczynała się na nowo. Długość cyklu była praktycznie stała i wynosiła cztery, pięć lat.

Reklama

Przyszła transformacja ustrojowa i gospodarcza, ale gry i zabawy z obciążeniami fiskalnymi nie zaniknęły, a wręcz przeciwnie - nabrały nowych barw. Tym bardziej, że mogły przejść na zupełnie nowe dziedziny i branże w których państwo częściowo zrezygnowało z monopolu. Ale znowu w zbyt wielu przypadkach zabrakło umiaru. Już w średniowieczu każdy mądry władca wiedział, że podatki można podwyższać do tego momentu w którym poddani jeszcze płaczą i płacą. W momencie kiedy zaczynają się śmiać, znaczy to, że obciążenia są nadmierne, nie zamierzają ich regulować i opłaty należy natychmiast zmniejszyć. Podobnie stało się u nas.

Drastyczne zaostrzenie polityki fiskalnej, wcale nie paradoksalnie, zmniejsza a nie zwiększa podatkowe wpływy do budżetu. Tegoroczne straty z tego tytułu eksperci szacują na około 4 mld złotych. To kolejna kwota, po niższych wpływach z prywatyzacji i mniejszych wpływach z opłat celnych, która powiększy tegoroczną lukę budżetową. Dzieje się tak na skutek splotu wielu niekorzystnych okoliczności. Potrzeby budżetowe wymusiły na rządzie zaostrzenie polityki fiskalnej. Wysokie podatki, przy nałożeniu się na niższą koniunkturę i związany z tym mniejszy popyt, szczególnie na samochody, alkohol i papierosy, przysporzyły poważnych kłopotów tym branżom. Sytuację pogarsza nielegalna produkcja i przemyt alkoholu i papierosów z krajów ościennych. Udział alkoholu nie objętego akcyzą (przemycony i nielegalnie wyprodukowany) w całym rynku szacuje się na około 20 - 25 procent. Podobnie jest z papierosami.

Statystyki oficjalne mówiące o udziale podatków w cenie produktu końcowego dosyć zasadniczo różnią się od tych sporządzanych przez analityków branż. Rozbieżność bierze się przede wszystkim z innego traktowania podatku VAT. Co do akcyzy sprawa jest bezsporna - jest to dochód państwa. Ale trzeba przyznać rację analitykom, że podatek pośredni VAT również znajduje się w cenie końcowej i końcowy nabywca musi go zapłacić. Nikt nie odliczy sobie podatku zawartego w paczce wypalonych papierosów czy butelce piwa. A wtedy udział podatków np. w cenie benzyny, przekracza 60 procent a cenie papierosów zbliża do 70. A znając potrzeby budżetu trudno być optymistą i oczekiwać obniżek. Plany mówią o szybkim wzroście stawek.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: podatki | zabawy | wysokie podatki | reguły | Akcyza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »