Wywiad gospodarczy bez tajemnic - raport PWG Skarbiec, sierpień 2014
Rząd brytyjski zagwarantował sobie prawo śledzenia komunikacji obywateli prowadzonej poprzez takie portale jak Facebook, Google i Twitter, które mają siedzibę w Stanach Zjednoczonych lub innych krajach, nawet jeśli odbywa się pomiędzy osobami w Wielkiej Brytanii.
Stanowisko rządowe zostało opisane w raporcie ujawnionym przez organizację Privacy International. W dokumencie rządowym stwierdza się, że kontakty pomiędzy osobami w granicach Wielkiej Brytanii poprzez portale społecznościowe zlokalizowane gdziekolwiek lub z użyciem wyszukiwarek znajdujących się poza Wlk. Brytanią są "komunikacją zewnętrzną" i jako takie podlegają śledzeniu, nawet jeśli nie zachodzi podejrzenie przestępstwa.
Dla porównania, według brytyjskiego prawa "wewnętrzna komunikacja'' pomiędzy osobami w kraju może być śledzona tylko wówczas, jeśli zachodzi podejrzenie nielegalnych działań opisanych w nakazie, zatwierdzonym przed sąd.
Narodowa Agencja Łączności (GCHQ), która prowadzi takie działania oświadczyła, iż nie komentuje aktywności wywiadowczej. Portale społecznościowe unikają komentarzy, jedynie Google wydało oświadczenie, iż dostarczają dane klientów rządowi tylko zgodnie z prawem.
Prokurator federalny RFN ogłosił w dniu 4 czerwca, iż rozpoczyna formalne śledztwo w sprawie podsłuchiwania jednego z telefonów kanclerz Angeli Merkel przez "nieznanych" pracowników amerykańskich agencji wywiadowczych.
Sprawa wybuchła dokładnie rok temu, kiedy ujawniano rewelacje E.Snowdena w sprawie podsłuchiwania milionów obywateli Niemiec przez służby USA i Wlk. Brytanii. W październiku okazało się, iż podsłuchiwany był jeden z telefonów kanclerz Merkel. W obliczu oskarżeń Biały Dom poinformował, iż kanclerz nie jest i nie będzie obiektem inwigilacji służb amerykańskich, ale nie odniósł się do przeszłości.
Harald Range, prokurator generalny, który przez wiele miesięcy badał sprawę i wahał się co do ostatecznych decyzji, pod ogromną presją prasy i niemieckiej opinii publicznej, zdecydował się na formalne działania. Biuro prokuratora oświadczyło, że w postępowaniu przygotowawczym znaleziono wystarczający materiał dowodowy co do możliwego podsłuchiwania telefonu kanclerz Merkel przez "nieznanych" pracowników amerykańskich tajnych służb. Następnym krokiem będą przesłuchania świadków i badania dokumentów.
Wcześniej Bundestag powołał komisję do zbadania podsłuchów, określanych jako "sprawa NSA".
Budżet służb specjalnych Izraela został w 2014 r. zwiększony o 4 proc. w stosunku do roku ubiegłego i osiągnął poziom 2 mld dolarów. Możliwe jest warunkowe wzmocnienie go o dalszych 55 mln dolarów. W praktyce budżet ten dotyczy dwóch służb Shin Bet i Mossadu.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Australia zawarła drugą umowę wywiadowczą z Francją, której bezpośrednim powodem jest obawa, iż wojna domowa w Syrii spowoduje rozlanie się fali terroryzmu na oba kraje.
W trakcie spotkania 7 czerwca br. w Paryżu premiera Australii Tony Abbotta i francuskiego prezydenta Françoisa Hollanda, przywódcy zgodzili się co do wymiany informacji wywiadowczych dotyczących obywateli obu krajów, biorących udział w wojnie domowej w Syrii. Takie samo porozumienie zawarła Australia kilka dni wcześniej z Indonezją.
Australia ocenia, iż 50-100 jej obywateli bierze udział w wojnie w Syrii, Indonezja liczbę swoich obywateli szacuje na 200, zaś Francja, która ma dużą populację islamską na 700.
Przywódcy podkreślili potrzebę bliskiej współpracy wywiadowczej jako odpowiedź na zagrożenie jakie generują powracający bojownicy z Syrii.
Portal technologiczny "The Register" ujawnił lokalizację brytyjskiej bazy nasłuchowej na Bliskim Wschodzie sklasyfikowanej przez rząd brytyjski jako "trzy poziomy ponad ściśle tajne". Wcześniej informację taką przekazał E. Snowden do kilku gazet brytyjskich, ale powstrzymały się przed publikacją pod naciskiem rządu.
Ujawniono, iż tajna baza brytyjska zlokalizowana jest w miejscowości Seeb w północno-wschodnim Omanie i jest zarządzana przez Biuro Łączności Rządowej (GCHQ). Podstawowym celem bazy jest monitorowanie podmorskich kabli telekomunikacyjnych służących Arabii Saudyjskiej i krajom Zatoki Perskiej, które przechodzą przez Cieśninę Ormuz.
Baza została zbudowana wspólnie przez władze brytyjskie i Omanu jako połączone centrum wywiadu dla przechwytywania sygnałów z cywilnych satelitów telekomunikacyjnych w całym regionie. Poprzez bazę Londyn rzekomo uzyskał dostęp do kilkunastu podwodnych kabli przechodzących przez Cieśninę Ormuz, które łączą wiele krajów arabskich, w tym Irak, Iran, Arabię Saudyjską, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Kuwejt. GCHQ ściśle współpracuje z kilkoma dostawcami usług telekomunikacyjnych m.in. z British Telecom i Vodafone.
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Według magazynu "Newsweek", w związku z pogłębiającym się konfliktem zbrojnym w Iraku pomiędzy sunnickimi rebeliantami a szyickim rządem w Bagdadzie, CIA znacznie ograniczyła swoje możliwości gromadzenie niezależnych informacji wywiadowczych. Jak podaje źródło gazety, Agencja traciła systematycznie swoje źródła w Iraku, odkąd do władzy w Bagdadzie doszedł w 2006 r. szyicki rząd. Aktualnie CIA czyni wszystko, aby odbudować siatkę współpracowników.
Sytuacja ze źródłami znacznie się pogorszyła, kiedy wybuchło sunnickie powstanie na zachodzie Iraku, które skłoniło wyższych przywódców plemiennych do masowych dezercji do al-Kaidy. Wielu z tych liderów było wcześniej cennym źródłem informacji dla CIA, która tradycyjnie miała znacznie więcej kontaktów z irackimi sunnitami niż szyitami. Praktycznie CIA jest niezdolna operować poza Bagdadem i opiera się głównie na wywiadzie technologicznym prowadzonym z ambasady w Iraku.
Agencja musi obecnie polegać na informacjach będących w dyspozycji służb wywiadowczych Turcji i Jordanii, które mają o wiele lepsze kontakty i źródła w prowincjach irackich.