Za złotówkę polecisz tylko w reklamie
Najtańszy znaleziony przez nas bilet na przeloty z największych polskich lotnisk do najczęściej odwiedzanych europejskich metropolii kosztuje 206 zł.
Z raportu przygotowanego przez Travelbank, "Gazetę Prawną" i Radio PiN wynika, że najtańszy bilet z Warszawy do Londynu kupowany w ostatni piątek na przelot w tym tygodniu kosztuje aż 672 zł. Najtaniej do Londynu w tym czasie polecą pasażerowie lecący z Katowic. Bilet będzie ich kosztował 546 zł. Obydwie opcje oferuje tania linia lotnicza Wizz Air.
Najtaniej za 200 zł
Z tą samą linią w przyszłym tygodniu polecimy jeszcze za 374 zł do Brukseli i za 423 zł z Katowic do Paryża. I na tym kończą się tanie oferty na przyszły tydzień. Za wszystkie inne trzeba zapłacić grubo powyżej 500 zł, a rekordowa oferta na przelot z Poznania do Dublina kosztuje aż 3,3 tys. zł.
Propozycje na przeloty rezerwowane na luty przyszłego roku, czyli w okresie ferii, też nie zachwycają. Najtańszy bilet kosztuje ponad 200 zł. Za tyle można pokonać dystans z Warszawy do Paryża.
- Ceny biletów tanich i tradycyjnych linii ulegają w ostatnim czasie zbliżeniu. Tanie linie stają się coraz droższe, a tradycyjne linie obniżają swoje ceny - uważa Barbara Dziedzic, prezes Bankowego Biura Podróży Travelbank.
Ale przelot za złotówkę to legenda. Strategia cenowa tanich przewoźników, ale też coraz częściej tradycyjnych, polega na udostępnianiu biletów w niskich cenach brutto tylko na początku okresu sprzedaży, zgodnie z zasadą: pierwszy przybył - pierwszy obsłużony. Po osiągnięciu pewnego pułapu pasażerów zostaje otwarta wyższa klasa cenowa i bilety drożeją systematycznie aż do terminu odlotu.
Bruksela chce prawdy
Linie lotnicze tak sterują ilością pasażerów zabieranych na pokład, że na konkretny lot, w zależności od prognozy wykorzystania miejsc, oceny elastyczności opłat i rzeczywistej sytuacji rynkowej (zwłaszcza w okresach najwyższego popytu) tylko niewielka liczba biletów jest osiągalna po bardzo dogodnych cenach.
Na szczęście świadomość tego ma już coraz większa liczba Polaków.
- 57 proc. Polaków uważa, że linie lotnicze, podając w reklamach ceny biletów na poziomie kilku lub kilkunastu złotych, postępują nieuczciwe - twierdzi Norbert Kilen z firmy doradczej On Board PR, na podstawie przeprowadzonego przez PBS DGA na zlecenie jego firmy badania opinii społecznej na temat cen oferowanych przez przewoźników lotniczych.
Tak twierdzą zresztą nie tylko Polacy, lecz także Komisja Europejska. Bruksela chce więc zmusić przewoźników do publikowania prawdziwych cen, zawierających wszystkie podatki, prowizje i opłaty, których koszty ponosi pasażer.
- Cena podana w ogłoszeniu ma być ceną, którą klient zapłaci - mówi Stefaan De Rynck, odpowiedzialny za transport rzecznik Komisji Europejskiej.
Najwcześniej za rok
Dzięki takim zmianom o wiele łatwiej niż dzisiaj będzie można porównać ceny połączeń przed planowaną podróżą. Przewoźnicy nie będą zaś już mogli kusić pasażerów promocjami za złotówkę, dodając drobnym drukiem: "cena nie zawiera podatków i opłat lotniskowych", które z punktu widzenia pasażera są integralną częścią ceny biletu.
Komisja Europejska wszczęła już nawet w tej sprawie procedurę legislacyjną, proponując nowe zasady publikowania taryf przez przewoźników lotniczych.
Propozycją Komisji mają zająć się teraz eurodeputowani i rządy państw członkowskich. Nowe przepisy nie wejdą w życie wcześniej niż pod koniec przyszłego roku.
Cezary Pytlos