Zakładanie 4-proc. wzrostu PKB w 2012 r. jest nieroztropne - Rostowski

- Zakładanie 4-procentowego wzrostu PKB w 2012 roku byłoby nieroztropne, ale wariant recesyjny może grozić pod warunkiem niewypłacalności Włoch w ciągu kilku miesięcy i przy tym wariancie budżet potrzebowałby 20 mld zł dodatkowych wpływów - powiedział w TVN 24 minister finansów Jacek Rostowski.

- Myślę, że jest nieprawdopodobny, ale nie mogę powiedzieć, że jest zupełnie nierealny. Nie byłoby roztropne i konserwatywne zakładać takie tempo wzrostu - powiedział Rostowski, pytany czy poziom 4 proc. w 2012 roku jest realny.

- Gdyby miała nastąpić w ciągu kilku miesięcy niewypłacalność Włoch to taki wariant mógłby nam grozić - dodał.

Według niego, w tym wariancie budżet potrzebowałby dodatkowych wpływów w wysokości 20 mld zł.Ministerstwo Finansów na przyszły rok przygotuje trzy warianty budżetu, zakładające odpowiednio wzrost PKB: o 3,2 proc., 2,5 proc. i spadek PKB o 1 proc.Według pierwotnej wersji, MF zakładało wzrost na poziomie 4 proc.

Reklama

_ _ _ __

MG prognozuje

Analitycy ministerstwa gospodarki oceniają, że PKB w IV kwartale może wzrosnąć o 4 proc., tak jak w całym 2011 roku."Docierające z gospodarki zewnętrznej pewne niepokojące informacje wpływają na ostrożniejszą ocenę perspektyw rozwoju Polski. Rząd niemiecki oczekuje spowolnienia dynamiki wzrostu gospodarczego Niemiec w 2011 r., obniżył również swoje prognozy na kolejny rok. Ponadto nadal brak jednoznacznego rozstrzygnięcia w sprawie przyszłości Grecji skłania do zachowania ostrożności w formułowaniu pozytywnych ocen.

Wg szacunku DAP MG, w okresie trzech kwartałów 2011 roku wzrost PKB wyniósł ok. 4,2 proc. (r/r). Dynamika wzrostu gospodarczego Polski nadal pozostaje jedną z najwyższych w Europie" - napisano w kwartalnym raporcie.

Jak podaje resort gospodarki, głównym czynnikiem wzrostu gospodarczego w Polsce jest popyt krajowy. "W 2011 r. z kwartału na kwartał przyspieszała dynamika wydatków inwestycyjnych. Wznowienie intensywnego procesu inwestycyjnego, po trwającym 6 kwartałów okresie ograniczania, oraz wzrost spożycia, wskazują, że popyt krajowy pozostał głównym czynnikiem wzrostu gospodarczego" - napisano w raporcie.

"Nieco wyższa niż przed rokiem dynamika spożycia indywidualnego wynikała ze wzrostu realnych wynagrodzeń gospodarstw domowych oraz wzrostu zatrudnienia. Z kolei o wzroście - nakładów brutto na środki trwałe (wg szacunków piąty kwartał z rzędu) zadecydowały - wysoki stopień wykorzystania mocy produkcyjnych oraz realizacja odkładanych we wcześniejszych latach inwestycji, a także efekt niskiej bazy. Zakres przedsięwzięć inwestycyjnych ograniczała ostrożność w ocenach koniunktury u głównych partnerów handlowych Polski" - podaje MG.

W 2011 polski PKB pozostaje pod wpływem sytuacji zewnętrznej. "W 2011 roku przewidujemy, że wzrost PKB wyniesie ok. 4 proc. Zmiana produktu krajowego brutto pozostanie pod wpływem sytuacji zewnętrznej. Decydującym czynnikiem będzie utrzymanie się neutralnych oczekiwań w stosunku do koniunktury w gospodarce światowej. W wyniku wzmożonej aktywności inwestycyjnej związanej z przesunięciami realizacji zadań na rok 2011, oczekujemy znacznego wzrostu nakładów brutto na środki trwałe. Tempo wzrostu spożycia indywidualnego powinno utrzymać się na poziomie sprzed roku" - napisano.

Analitycy MG oczekują, że wraz z poprawą sytuacji gospodarczej na koniec roku 2011 wzrost produkcji sprzedanej przemysłu nieznacznie przekroczy 7 proc., a produkcja budowlano-montażowa w 2011 r. osiągnie przyrost niemal 16 proc. w skali roku. Średnioroczna inflacja osiągnie wartość zbliżoną do poziomu 4 proc.

Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »