Zakłady energetyczne są odpowiedzialne za styczniowe awarie

Trzy zakłady energetyczne ponoszą winę za styczniowe awarie prądu, czyli za to, że przez trzy tygodnie kilka tysięcy osób musiało żyć w ciemnościach. Dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda dotarł do nieopublikowanych jeszcze wyników kontroli Urzędu Regulacji Energetyki.

URE wszczął już 3 postępowania przeciw dostawcom energii. Mają one potrwać miesiąc i mogą zakończyć się nałożeniem kar o wysokości nawet 15 proc. ubiegłorocznych przychodów. Chodzi o setki milionów złotych.

Bezpośrednią przyczyną awarii były bardzo ciężkie warunki pogodowe, natomiast to nie znaczy, że dystrybutorzy są bez winy - mówi Agnieszka Głośniewska z URE.

Pod lupą urzędu znalazły się: Enion SA (Kraków), PGE BiałystokPGE Zakłady Energetyczne Okręgu Radomsko-Kieleckiego.

Raport URE może pomóc osobom domagającym się odszkodowań. Może być bowiem dowodem w sądzie. Urząd ustalił, że małopolski Enion bezprawnie odmawiał klientom prawa do bonifikat. Na razie wszystkie odpowiedzi firmy były odmowne.

Reklama

Teraz URE chce ukarać nawet jednego z dyrektorów Enionu, zabierając mu aż trzy miesięczne pensje.

Krzysztof Berenda

RMF
Dowiedz się więcej na temat: awarie | URE | Krzysztof Berenda | dziennikarz rmf fm | Berenda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »