Zakręcą kurek z pieniędzmi?
Sponsorzy mają dość korupcyjnego smrodu w polskiej piłce nożnej, alarmuje "Puls Biznesu" i zamieszcza na ten temat interesujące dane i wypowiedzi biznesmenów.
Informując, że właściciel Kolportera rezygnuje z Korony Kielce, gazeta donosi, że Grupa TP, Carlsberg czy JW Construction zastanawiają się nad zakręceniem kurka z pieniędzmi na futbol. Natomiast ITI, Allianz czy Comarch jeszcze nie tracą nadziei.
Janusz Filipiak - Prezes Comarchu, właściciela Cracovii Kraków - powiedział gazecie, że "na razie nie ma tematu zostawienia Cracovii. Ta inwestycja to przejaw społecznej odpowiedzialności biznesu. Chcemy pomagać klubowi, który ma wielką tradycję i wiele znaczy dla Krakowa".
Natomiast Józef Wojciechowski, główny akcjonariusz JW Construction, właściciela Polonii Warszawa, rozważa rezygnację ze sponsorowania tego klubu. - Moja decyzja jest uzależniona od wyników klubu. Jeśli klub nie będzie wygrywał i nie będzie miał sukcesów, zostanę zmuszony do rezygnacji z dalszej współpracy - powiedział gazecie.
A oto kilka prezentowanych przez "Puls Biznesu" danych obrazujących finansową sytuację polskiego futbolu:
- 823 mln euro - taki według Deloitte potencjał przychodów drzemie w Orange Ekstraklasie, biorąc pod uwagę liczbę ludności Polski.
Tymczasem najbardziej dochodowy polski klub - Zagłębie Lubin zarobił w 2006 r. 5,69 mln euro, zaś cała Orange Ekstraklasa miała przychody w wysokości 47 mln euro.
Dla porównania liga portugalska mogła się pochwalić 257 mln euro przychodów, a angielska - 2 miliardami euro.
Najbogatszy szkocki klub Celtic Glasgow zarobił w tym czasie 111,8 mln euro, a Real Madryt - 351 mln euro.
Jak jednak osiągnąć w Polsce takie przychody, gdy w 2007 r. mecze rundy jesiennej obejrzało niespełna 879 tys. widzów, a przeciętna widownia liczyła zaledwie 6658 kibiców.