Załamanie trwa nadal

Załamanie polskiego rynku motoryzacyjnego spowodowało niespotykane dotąd przetasowania w czołówce sprzedaży. Tym razem autorem dużej niespodzianki była Skoda. Po pięciu miesiącach czeski producent po raz pierwszy w swej wieloletniej obecności w naszym kraju zajął pierwsze miejsce w zestawieniu liczonym narastająco od początku roku.

Załamanie polskiego rynku motoryzacyjnego spowodowało niespotykane dotąd przetasowania w czołówce sprzedaży. Tym razem autorem dużej niespodzianki była Skoda. Po pięciu miesiącach czeski producent po raz pierwszy w swej wieloletniej obecności w naszym kraju zajął pierwsze miejsce w zestawieniu liczonym narastająco od początku roku.

Według danych Samaru, w okresie od stycznia do maja firma sprzedała 12,6 tys. aut. Wyprzedziła Toyotę (12,3 tys.) oraz Fiata (10,8 tys. sztuk). Przyczyna popularności jest oczywista. Skoda to dla wielu klientów niemal Volkswagen, tyle że za bardziej atrakcyjną cenę. Z kolei Fiat traci na tym, na czym wygrywają Czesi, czyli na małej liczbie produktów - mówi Roman Kantorski, prezes Polskiej Izby Motoryzacji (PIM).

Łyżka dziegciu Należy jednak pamiętać, że także i Skodę nie ominęło załamanie krajowego rynku motoryzacyjnego. Dla porównania, w ciągu pięciu miesięcy ubiegłego roku Czesi ulokowali na polskim rynku 22,2 tys. aut, a w okresie styczeń-maj 2003 r. sprzedaż wyniosła 16,8 tys. sztuk. Podobną tendencję możemy zaobserwować w przypadku sprzedaży majowej. W maju tego roku Czesi sprzedali 2,6 tys. aut, wyprzedzając Toyotę (2,1) i Fiata (1,7 tys). I tu jednak wynik Skody (podobnie jak wielu innych rywali) jest słabszy niż maju ubiegłego roku (3,3 tys.).

Reklama

Rynek się kurczy Łączne wyniki sprzedaży - zarówno te majowe, jak i liczone narastająco od początku roku, nie nastrajają optymizmem. Według danych firmy Samar, w okresie styczeń-kwiecień Polacy kupili 106,3 tys. nowych aut osobowych wobec 169,6 (!) w ubiegłym roku. Także porównanie z majem ubiegłego roku wypada nieciekawie. W miesiącu tym krajowych salonów dalerskich wyjechało 20,9 tys. aut wobec 26 tys. sprzedanych w analogicznym okresie ubiegłego roku. Lepiej (o 8,2 proc). jest jedynie w stosunku do kwietnia. Jest źle i nie widać szans na znaczącą poprawę. Jeśli niska sprzedaż utrzyma się także latem, to może to grozić znacznym pogorszeniem kondycji ekonomicznej polskich dealerów - alarmuje szef PIM.

Paweł Janas

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: czesi | Skoda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »