Zaleje nas morze taniego paliwa!
PERN jest gotów budować terminal przeładunkowy w Gdańsku. Zdaniem analityków projekt ten może skutecznie przeszkodzić w poszukiwaniu inwestora dla Grupy Lotos?
Aleksander Grad zapowiedział, że szybko zostaną wysłane zaproszenia do zakupu akcji wicelidera krajowego rynku paliwowego. Apetyty prywatyzacyjne są duże. Może się jednak okazać, że już na starcie skarb państwa odstraszy potencjalnych kupców. Tym straszakiem będzie planowana budowa terminalu paliwowego w Gdańsku przez państwową spółkę Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych Przyjaźń (PERN).
Znawcy rynku obawiają się, że realizacja inwestycji umożliwi znaczne zwiększenie importu taniego paliwa do Polski, co to może boleśnie uderzyć w polskie rafinerie, a zwłaszcza w mniejszy i gorzej wyposażony w infrastrukturę logistyczną Lotos.
Państwowa spółka na budowę morskiego terminalu wyda 500 mln zł. Drugie tyle ma wyłożyć zagraniczny inwestor, z którym będzie współpracować. Wiemy od PERN, że on poszukuje dla siebie (...) partnera, którym będzie najprawdopodobniej firma zagraniczna, która ma know-how i pieniądze. Jeżeli takiego partnera znajdzie, to się do nas zgłosi (...), że chciałby odpowiednie tereny pod taką bazę (zbiorników - PAP) od nas wydzierżawi - powiedział PAP wcześniej prezes Morskiego Portu Gdańsk Ryszard Strzyżewicz. Dodał, że będzie to długoletnia, maksymalnie 30-letnia dzierżawa.
Zaznaczył, że ze wstępnych uzgodnień wynika, iż teren potrzebny na inwestycję to 27 ha i ma tam powstać od kilku do kilkunastu zbiorników na produkty ropopochodne, np. benzynę. Z tego, co wiemy, będą to zbiorniki o pojemności od 600 do 800 tys. metrów sześciennych - zaznaczył. Dodał, że zbiorniki będą "uzupełnieniem" dla Naftoportu.
Zdaniem analityków , dzięki temu port, który żyje obecnie z tranzytu rosyjskiej ropy dostarczanej rurociągiem Przyjaźń, będzie mógł funkcjonować nawet po zakręceniu kurka przez Moskwę. Jest to realna groźba, bowiem Rosjanie budują system rurociągów BTS-2 omijających kraje tranzytowe.
Zdaniem Strzyżewicza PERN będzie musiał prawdopodobnie uzyskać też zgodę resortu skarbu na uczestnictwo partnera biznesowego w inwestycji i dlatego rozpoczęcie budowy zbiorników jest zależne od tego ministerstwa. W jego opinii budowa potrwa kilkanaście miesięcy. Sama budowa, czyli wejście z tą przysłowiową łopatą, będzie krótkie - zauważył i dodał, że więcej czasu zajmie uzyskiwanie niezbędnych pozwoleń w odpowiednich urzędach. Powiedział też, że na tak wczesnym etapie nie potrafi ocenić, jaka będzie wartość inwestycji. Powołała się jednak na doniesienia medialne, z których - jak mówił - wynika, że może wynieść 800 mln zł - 1 mld zł.
Jeszcze w 2009 r. PERN informował, iż przygotowuje projekt budowy w Gdańsku bazy magazynowo-przeładunkowej o pojemności 600-800 tys. metrów sześciennych dla ropy naftowej i paliw gotowych z perspektywą realizacji niewykraczającą poza 2012 r. i prowadzi w tej sprawie negocjacje z poważnym partnerem zagranicznym. Inwestycja ta miałaby zapewnić spółce swobodniejsze operowanie przepływami surowca.
Tłoczy ropę naftową z Rosji (około 50 mln ton rocznie) do rafinerii polskich - PKN Orlen i Grupy Lotos oraz do rafinerii niemieckich - PCK Schwedt i Mider Spergau. Przesyła również surowiec tranzytem do gdańskiego Naftoportu, którym ma udziały. PERN eksploatuje łącznie około 700 km rurociągów przesyłających gotowe paliwa, a razem z ropociągami - około 2600 km rurociągów.