Załoga "Budryka" przeciw JSW
Trzy czwarte górników, uczestniczących w referendum w kopalni "Budryk" w Ornontowicach na Śląsku, opowiedziało się przeciwko włączeniu tej kopalni do (JSW) Jastrzębskiej Spółki Węglowej na proponowanych warunkach. Związki liczą na lepsze propozycje ze strony zarządu.
Wyniki wtorkowego referendum przedstawił dziś szef - Solidarności - w kopalni, Andrzej Powała. W głosowaniu uczestniczyło ponad 1,5 tys. górników, czyli blisko 63 proc. załogi. 75,64 proc. (1155 osób) opowiedziało się przeciwko połączeniu z JSW na ustalonych warunkach, a 23,64 proc. (361 osób) było za.
- Procedury połączenia kopalni i JSW są rozpoczęte i wynik referendum raczej ich nie zatrzyma. Jest to jednak sygnał, że załoga oczekuje innych propozycji ze strony zarządu, a związki nie są upoważnione do zawarcia porozumienia w sprawie warunków połączenia - ocenił Powała.
Związkowcy nie zdecydowali jeszcze, jakie będą ich dalsze działania wobec negatywnego wyniku referendum. Formalnie brak akceptacji większości załogi dla warunków połączenia z JSW nie ma znaczenia dla związanych z tym procedur, uruchomionych kilka miesięcy temu. Włączenie kopalni do JSW ma nastąpić z początkiem przyszłego roku.
W związku z planowanym połączeniem w lipcu, w kopalni miało się odbyć referendum strajkowe, jednak odwołano je po przedstawieniu związkowcom przez zarząd JSW propozycji dotyczących m.in. warunków finansowych. Związkowcy zapowiedzieli wówczas podjęcie negocjacji z zarządem i poddanie pod referendum wynegocjowanych warunków fuzji.
Rozmowy zakończyły się w ubiegłym tygodniu. Ustalono m.in. rozłożony do 2011 roku harmonogram dochodzenia wynagrodzeń w "Budryku" do średniej w kopalniach JSW oraz włączenie do funduszu wynagrodzeń tzw. dojazdówki, czyli świadczeń na dojazdy do pracy. Wskaźnik wzrostu wynagrodzeń miał zwiększyć się już w tym roku, od 1 października.
Zarząd JSW od początku zapewnia, że wszyscy górnicy z "Budryka" mają zapewnioną pracę oraz wzrost płac w kolejnych latach. Dziś "według wyliczeń związkowców" zarobki w "Budryku" są o ok. 500 zł mniejsze niż w kopalni JSW o najniższych płacach i ok. 900 zł mniejsze od średniej w tej spółce. W rozmowach z zarządem JSW dyskutowano także sprawę ewentualnych świadczeń dla pracowników "Budryka" w sytuacji, gdy JSW będzie prywatyzowana przez giełdę. Prawo nie pozwala na przyznanie górnikom z "Budryka" akcji z należnej pracownikom JSW puli 15 proc., ponieważ akcje będą mogli otrzymać jedynie pracownicy zatrudnieni przed kwietniem 1993 roku.
Procedury połączenia "Budryk" z JSW są na ukończeniu. "Budryk" będzie 6. kopalnią w spółce, wyspecjalizowanej w produkcji węgla koksowego. Na połączenie zgodził się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Skarb Państwa aportem wniesie kopalnię do JSW, w zamian otrzymując akcje nowej emisji.
"Budryk" należy do najmłodszych polskich kopalń. Przedstawiciele JSW przekonują, że włączenie jej do spółki będzie korzystne dla obu stron: JSW gwarantuje dostęp do surowców i wzmocnienie pozycji rynkowej, a kopalni zapewnia pieniądze na inwestycje w eksploatację nowych pokładów węgla. Według wcześniejszych informacji, wartość niezbędnych inwestycji w "Budryku" szacowana jest na 220 mln zł, z czego 185 mln zł to budowa nowego poziomu wydobywczego 1290 m pod ziemią. Będzie to najgłębszy poziom w polskim górnictwie. Jeden z istniejących szybów ma być pogłębiony o 300 m, do 1311 m. Pozostała część nakładów ma być przeznaczona m.in. na modernizację zakładu przeróbki węgla. W ciągu sześciu lat inwestycje w "Budryku" sięgną prawie 1 mld zł.
"Budryk" i JSW są w dobrej kondycji finansowej. W ubiegłym roku JSW miała 287 mln zł zysku netto przy rocznym wydobyciu 13,3 mln ton węgla. Zatrudnia 19,3 tys. osób. Po siedmiu miesiącach tego roku jej zysk przekroczył 137,5 mln zł. Kopalnia "Budryk" zarobiła w ubiegłym roku 5,5 mln zł, wydobywając 3,4 mln ton węgla. Zatrudnia ponad 2,4 tys. pracowników. Podobnie, jak JSW, może produkować m.in. węgiel koksowy.