Zapaść w branży spirytusowej. Producenci wódki wciąż odczuwają skutki podwyżki akcyzy

Polska branża spirytusowa wciąż odczuwa skutki ubiegłorocznej podwyżki akcyzy na wódkę. Sprzedaż tego alkoholu spadła w porównaniu z okresem sprzed wzrostu podatku o ponad 20 proc., a kurczący się rynek skłonił producentów do rozpoczęcia wojny cenowej. Ten rok ma być testem dla kondycji branży. Producenci liczą też na coraz większy eksport.

- 2014 rok był okresem zapaści na rynku wódki, a wynikało to z niedyskutowanej i niekonsultowanej z branżą spirytusową decyzji ministra finansów dotyczącej podniesienia podatku akcyzowego o 15 proc. od 1 stycznia 2014 roku. Ten rok będzie pokaże, jaka jest kondycja branży wódczanej, branży spirytusowej, a powiedzmy sobie szczerze, polska wódką stoi - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Andrzej Szumowski, prezes Stowarzyszenia Polska Wódka.

Jak wynika z danych Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Spirytusowego, w okresie 14 miesięcy po podwyżce akcyzy produkcja mocnych alkoholi zmalała w Polsce o 24 proc. w porównaniu do takiego samego okresu sprzed wzrostu podatku. To więcej niż najgorsze przewidywania. Ministerstwo Finansów szacowało, że rynek skurczy się o 3 proc. przez wzrost cen, a branża oczekiwała 10-proc. spadku.

Reklama

Szumowski zwraca uwagę na to, że skutki podwyżki cały czas są odczuwalne, ale w tym roku statystyki powinny dać bardziej rzeczywisty obraz kondycji branży. Zastrzega, że przemysł spirytusowy pozostaje bardzo wrażliwy na zmiany obciążeń podatkowych i kolejne wzrosty akcyzy lub inne restrykcje, chociażby wynikające z ustawy o wychowaniu w trzeźwości, które mogą bardzo zaszkodzić temu rynkowi.

- Ceny rosły w ubiegłym roku, nie od początku, bo magazyny były zapełnione alkoholami mocnymi dostarczonymi do hurtowni, sieci i finalnych konsumentów jeszcze przed wejściem w życie decyzji o podatku akcyzowym. Nie jest dobrze i nie byłoby dobrze, gdyby trwała wojna cenowa, a ona była niestety elementem działania branży w 2014 roku. Powinniśmy być przede wszystkim odpowiedzialni za przyszłość i rywalizować, ale w sposób mądry i przemyślany - mówi Andrzej Szumowski.

Szansą na odbicie jest wzrost eksportu. Jak podkreśla Szumowski, w przeciwieństwie do innych typowych alkoholi regionalnych, takich jak szkocka whisky czy francuski koniak, polska wódka jest w tej chwili sprzedawana przede wszystkim na rynku krajowym. Eksport jednak powoli rośnie - w 2013 r. wyniósł 151,3 mln euro, co stanowiło wzrost o ponad 8 proc. rok do roku. Podstawą rosnącego eksportu musi być jednak silny rynek krajowy.

- Mówi się dużo o patriotyzmie gospodarczym, a ja bym użył na potrzeby branży rolno-spożywczej określenia patriotyzm konsumpcyjny. Chciałbym, żeby Polacy mieli świadomość, że eksport będzie tym efektywniejszy, im bardziej polskie produkty będą zakorzenione w polskiej tradycji i na polskim stole - podkreśla Szumowski.

Zauważa jednak, że choć polscy konsumenci ogólnie są lojalni, a ich przyzwyczajenia trudno zmienić, to coraz częściej szukają oni nowości. Szczególnie osoby jeżdżące za granicę oraz osoby młode zwracają uwagę na nowości znane z innych krajów. W połączeniu z rosnącą zamożnością Polaków i coraz większymi wydatkami konsumpcyjnymi wymusza to na producentach wódki opracowywanie nowych produktów.

Źródło informacji

Newseria Biznes
Dowiedz się więcej na temat: alkohol | spirytus | wódka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »