Zapowiada się atak kobiet na rady nadzorcze
Polski rząd poparł parytety dla kobiet w radach nadzorczych spółek, które chce wprowadzić unijna komisarz do spraw sprawiedliwości - pisze "Gazeta Wyborcza". Dziennik podkreśla, że sprawa budzi wielkie emocje w Europie, ale także wśród polskich polityków. Unijna komisarz chce w październiku zaproponować ustawę, która zapewni kobietom 40 procent miejsc w radach nadzorczych dużych spółek giełdowych.
Polski rząd poparł parytety dla kobiet w radach nadzorczych spółek, które chce wprowadzić unijna komisarz do spraw sprawiedliwości - pisze "Gazeta Wyborcza". Dziennik podkreśla, że sprawa budzi wielkie emocje w Europie, ale także wśród polskich polityków. Unijna komisarz chce w październiku zaproponować ustawę, która zapewni kobietom 40 procent miejsc w radach nadzorczych dużych spółek giełdowych.
Chodzi o firmy, które zatrudniają co najmniej 250 osób oraz mają przychód w wysokości co najmniej 50 milionów euro rocznie. Kwoty miałyby obowiązywać od 2020 roku, a w spółkach skarbu państwa - dwa lata wcześniej. Za nieprzestrzeganie przepisów proponowanej ustawy mają grozić kary - między innymi grzywna bądź odcięcie firmy od przetargów na zamówienia publiczne. Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza",
Komisja Europejska sondowała w tej sprawie polski rząd. W stanowisku przesłanym komisarz napisano, że Polska jest za kwotami dla kobiet w biznesie, ale regulacje ustawowe nie powinny być radykalne. W Unii Europejskiej kobiety stanowią 13,7 procent członków rad nadzorczych i zarządów. W Polsce - 11,8 procent.