Zbiory zbóż konsumpcyjnych o 30-40 proc. niższe
Zbiory zbóż konsumpcyjnych w tym roku będą o 30-40 proc. niższe niż w latach poprzednich, jednak nie ma zagrożenia wzrostem cen zbóż i żywności - poinformował PAP prezes Krajowej Federacji Producentów Zbóż, Rafał Mładanowicz.
"Zbóż konsumpcyjnych może w tym roku zabraknąć - w tym roku zbiory zbóż konsumpcyjnych będą o 30-40 proc. niższe niż w latach poprzednich. Głównym powodem takich strat jest słaba jakość zbóż. Te lepszej jakości zostały zakontraktowane i są sprzedawane za granicę. Jeżeli faktycznie duża część zbóż zostanie wyeksportowana to na krajowym rynku może zabraknąć zboża konsumpcyjnego" - powiedział w rozmowie z PAP Mładanowicz. Jego zdaniem, nie ma zagrożenia dalszym wzrostem cen zboża i żywności. "Ceny zboża już są wysokie, bądź bardzo wysokie i dalej rosnąć nie powinny. Według mnie dojdzie do sytuacji, w której przetwórcy zaczną obniżać parametry zbóż konsumpcyjnych. Istotne będzie także jak będzie zachowywał się złoty - na ile opłacalny będzie eksport bądź import. Uważam, że nie ma zagrożenia ani wzrostem cen zboża, ani wzrostem cen żywności" - powiedział. "Nie zgadzamy się w tej chwili z szacunkami GUS dotyczącymi tegorocznych plonów. Zbiory nie są jeszcze skończone, ich wielkość stoi pod dużym znakiem zapytania, bo prognozy pogody są mało optymistyczne. My szacujemy teraz zbiory na poziomie 25 mln ton, ale ze względu na pogodę na pewno jeszcze nastąpi redukcja" - dodał. GUS szacuje zbiory zbóż podstawowych z mieszankami na 25,1-26,1 mln t, tj. o 7-10 proc. mniej rdr.
Dyrektor IERiGŻ Andrzej Kowalski prognozuje, że ceny żywności w okresie styczeń-grudzień 2010 r. podrożeją o 5 proc. Jego zdaniem, ostateczne zbiory zbóż mogą być o 200-300 tys. ton niższe niż szacuje GUS, jednak ceny zboża nie powinny już znacząco rosnąć.
"Byliśmy przekonani, że ceny żywności w tym roku nie będą tak szły w górę, jednak pogoda sprawiła, że teraz prognozujemy, że w 2010 roku ceny żywności w okresie styczeń-grudzień 2010 r. wzrosną o 5 proc." - powiedział w środę w rozmowie z PAP Kowalski.
Kowalski szacuje, że największe podwyżki cen dotyczą warzyw i owoców. "Wzrost ceny warzyw znacznie przekroczy 10 proc., w niektórych przypadkach wzrost sięgnie nawet 20 proc. Bardzo źle wygląda sytuacja z owocami, szczególnie w przypadku jabłek i wiśni. Wzrost cen owoców można szacować na 10 proc." - powiedział.
"Lepsza sytuacja jest z mięsami. Bydło nawet może potanieć o 1-2 proc. Stabilne wydają się być ceny wieprzowiny - jeżeli nastąpi wzrost to bardzo niewielki, maksymalnie o 1,5 proc. Mięso drobiowe, o ile zmniejszy się eksport, może potanieć. Jeśli eksport się nie zmniejszy, to nastąpi stabilizacja cen" - dodał Kowalski.
Jego zdaniem, detaliczne ceny przetworów mlecznych będą zbliżone do zeszłorocznych.
"Jeśli nastąpi wzrost to niewielki, rzędu 1-1,5 proc." - dodał.
ZBIORY ZBÓŻ NIEWIELE NIŻSZE NIŻ 25-26 MLN T., ZBOŻE NIE BĘDZIE ZNACZĄCO DROŻSZE
"Zgadzamy się z prognozą GUS dotyczącą plonów zbóż. Sytuacja jest jednak dynamiczna, zbiory się jeszcze nie zakończyły. Prognozy, ze względu na pogodę, mogą być jeszcze korygowane w dół. To może być redukcja rzędu 200-300 tys. ton" - powiedział Kowalski.
GUS szacuje zbiory zbóż podstawowych z mieszankami na 25,1-26,1 mln t., tj. o 7-10 proc. mniej rdr
"W tym roku ważniejszą kwestią od ilości zbóż jest ich jakość. Zbóż dobrej jakości, szczególnie pszenicy konsumpcyjnej będzie istotnie mniej niż w latach ubiegłych. Pszenicy konsumpcyjnej nie powinno jednak zabraknąć. Istnieje zagrożenie, że zboża będą jeszcze drożały, ale to będzie niewielka podwyżka. Zboże pozostanie droższe niż w latach 2008-09, ale nie tak drogie jak chociażby w roku 2007" - dodał.
- - - - -
- W tym roku jabłka będą znacznie droższe niż w latach ubiegłych, a ich cena na wiosnę może dochodzić nawet do 4 zł za kg - uważają sadownicy. Zasadnicze zbiory jabłek rozpoczną się za 2-3 tygodnie.
- Tegoroczne zbiory jabłek będą mniejsze nie tylko w Polsce, ale także na świecie - poinformował prezes Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych prof. Eberhard Makosz. Owoców tych będzie mniej z powodu niesprzyjającej pogody. W ocenie Makosza, zbiory jabłek w Polsce będą niższe niż 2 mln ton, podczas gdy w 2009 r. zebrano ich ponad 3 mln ton.
Jabłek będzie brakowało przede wszystkim przetwórcom. Ich podaż nie jest duża, dlatego ceny są znacznie wyższe, niż w ubiegłym roku. Jabłka w skupie kosztują 40 gr za kilogram i zdaniem Makosza, będą nadal rosły. Podobnie uważa prezes Związku Sadowników RP Mirosław Maliszewski. Według niego, cena tych owoców do przetwórstwa może jeszcze wzrosnąć, jabłek jest mało, a ceny koncentratu pozwalają na to, by przemysł płacił za nie więcej.
W ubiegłym roku średnia cena skupu jabłek wyniosła 17 gr/kg, rok wcześniej - 15 gr/kg, natomiast w 2008 r. - 95 gr/kg. (w 2007 r. zbiory jabłek wyniosły ok. 1 mln ton).
Jak wyjaśniła sekretarz generalny Krajowej Unii Producentów Soków Barbara Groele, cena skupu jabłek jest uzależniona od cen koncentratu jabłkowego. - Obecnie przemysł płaci za jabłka co najmniej 35 gr za kilogram - jest to cena opłacalna dla producentów - podkreśliła Groele. Dodała, że przetwórcy mogą płacić za nie tyle, by polski koncentrat jabłkowy można było korzystnie sprzedać na światowym rynku. Największą konkurencję dla naszego produktu jest koncentrat z Chin. W tym roku zbiory jabłek w Chinach prawdopodobnie będą jednak o kilkanaście procent niższe.
Polska jest drugim co do wielkości producentem koncentratu jabłkowego. W ubiegłym roku produkcja wyniosła ok. 200 tys. ton wobec 260 tys. ton w 2008 r. Ok. 20 proc. jest przeznaczona na rynek polski, reszta trafia na eksport. Chiny wytwarzają ok. 1 mln ton koncentratu.
Jest popyt także na jabłka deserowe. Za jabłka ubiegłoroczne z przechowalni z kontrolowanej atmosfery, sadownicy dostają 1,2-1,4 zł za kg, tyle samo kosztują teraz owoce z tegorocznych zbiorów. Najdroższe są odmiany Celesta i Piros. Na rynku hurtowym w Broniszach trzeba za nie zapłacić 2-3,3 zł/kg, a na stołecznych bazarach - 3,0-4,5 zł/kg. Znacznie droższe są jabłka importowane, które kosztują w hurcie 2,20-5,90 zł za kilogram.
Jabłka nieco potanieją, gdy rozpoczną się zbiory jabłek jesiennych. Jednak ich cena detaliczna prawdopodobnie nie spadnie poniżej 2 zł za kg. Zdaniem Maliszewskiego, jak i Makosza, można się spodziewać, że wiosną w sklepach za jabłka trzeba będzie zapłacić nawet 4 zł za kg. Jak zauważył Maliszewski, tak wysoka cena może zniechęcić konsumentów do zakupu i spowodować ograniczenie spożycia jabłek.
- Nieźle sprzedają się jabłka na eksport - zaznaczył prezes Związku Sadowników. Jest zainteresowanie ze strony Rosji, największego odbiorcy naszych owoców. Obecnie producenci uzyskują za nie 1,0-1,2 zł za kg. Polska w sumie może sprzedać do innych krajów 300-500 tys. ton jabłek. Ostatnio hitem są jabłka odmiany Gala - powiedział Maliszewski.