Zdesperowani przestają płacić za transport i żywność

"Ja nie płacę" - to akcja, która objęła wszystkie hiszpańskie regiony.

Jej uczestnicy odmawiają płacenia za transport, żywność i produkty pierwszej potrzeby. Pierwsi akcję rozpoczęli użytkownicy katalońskich autostrad, najdroższych z całej Hiszpanii.

Co najmniej 10 tysięcy kierowców korzysta z nich i odmawia płacenia. Każdemu grozi 100 euro mandatu.

Potem przyszła kolej na korzystających z madryckiego metra i barcelońskich autobusów. Teraz informacje o kolejnych akcjach napływają z całej Hiszpanii. "Ja nie płacę. Chcę więcej za mniej" - takie okrzyki wznosili mieszkańcy Walencji, którzy nie zgadzają się z podwyżkami na publiczne środki transportu. Coraz częściej też kupujący odmawiają płacenia w supermarketach.

Reklama

W Barcelonie rozpoczął się pierwszy proces jednej z takich osób. Prokurator żąda, aby zapłaciła kobieta za produkty i obciąża ją grzywną w wysokości 90 euro. Obrońca domaga się uniewinnienia. Argumentuje, że jego klientka nie ma z czego żyć.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: transport | bezrobocie | Hiszpania | bieda | regiony | Katalonia | "Ja | autostrady | supermarket | żywność
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »