Złe wieści dla budżetu: Polska zapłaci 530 mln zł

Rząd odda ponad 530 mln zł spółce J&S Energy w rezultacie błędu popełnionego przez resort gospodarki dwa lata temu - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".

Naczelny Sąd Administracyjny nie uznał skargi ministra gospodarki i utrzymał w mocy ubiegłoroczny wyrok warszawskiego WSA, uchylający nałożenie 452 mln zł kary na spółkę paliwową J&S. Firma oczekuje zwrotu pieniędzy. "Naczelny Sąd Administracyjny 20 października oddalił skargi kasacyjne od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z dnia 23 grudnia 2008 roku" - powiedziała w środę PAP Agnieszka Jendrzejewska z Wydziału Informacji Sądowej NSA.

Skargę kasacyjną od wyroku warszawskiego WSA złożył w maju minister gospodarki. 23 grudnia 2008 roku WSA uchylił decyzje Agencji Rezerw Materiałowych i Ministra Gospodarki o nałożeniu blisko półmiliardowej kary na J&S, choć nie podważył zasadności kary. Sąd nie zgodził się ze sposobem wyliczenia kary przez Ministerstwo Gospodarki. Ponadto WSA zalecił przesłuchanie świadków proponowanych przez J&S. Od wyroku WSA odwołał się też J&S, który chce unieważnienia kary.

Reklama

"Zgodnie z rozstrzygnięciem NSA utrzymany został w mocy wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, którym uchylono decyzję organu pierwszej (ARM) i drugiej instancji (minister gospodarki) nakładającą karę na spółkę" - wyjaśniła Jendrzejewska. Motywy, którymi kierował się Naczelny Sąd Administracyjny przedstawione będą w pisemnym uzasadnieniu wyroku.

"Przyjmujemy z zadowoleniem orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego i oczekujemy zwrotu bezprawnie nałożonej kary" - powiedziała w środę PAP Tamara Surman z biura prasowego J&S Energy S.A.

Agencja Rezerw Materiałowych nałożyła na J&S pod koniec października 2007 roku karę w wysokości 462 mln zł. Decyzję tę uchylił minister gospodarki Waldemar Pawlak; ponieważ wydał ją niewłaściwy organ: zamiast ARM - prezes ARM. Agencja wydała ponownie decyzję 3 kwietnia 2008 roku; spółka odwołała się od niej 2 tygodnie później. 5 czerwca ub.r. minister gospodarki uchylił decyzję ARM w części sposobu naliczenia kary. Zdaniem ministra, Agencja błędnie naliczyła karę; minister policzył karę sam i zmniejszył ją o 10 mln zł.

W czerwcu 2008 roku J&S zapłaciła karę, ale odwołała się jednocześnie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Spółka zapewniała wówczas, że zapłaciła karę jedynie po to, by uniknąć egzekucji, która mogłaby doprowadzić do jej likwidacji. Twierdziła, że podpisała w 2007 roku z PKN Orlen umowę na przechowywanie i przerób paliw, które stanowiły jej zapasy. J&S zapewnia, że ma świadków na podpisanie umowy z PKN Orlen, czemu zaprzecza Orlen.

Kara na J&S została nałożona za brak wymaganych ustawą zapasów paliw. Obowiązująca od kwietnia 2007 roku ustawa o zapasach paliw wymaga bowiem od producentów i handlowców utrzymywania zapasów w ilości odpowiadającej 76-dniowemu średniemu dziennemu przywozowi paliw.

Poza postępowaniem przed sądami krajowymi, pod koniec lipca ub. r. spółka matka J&S - Mercuria Energy Group wszczęła postępowanie arbitrażowe w sprawie dyskryminacji inwestycji Mercurii w Polsce. Powołując się na Traktat Karty Energetycznej, chroniący inwestorów w sektorze energetycznym przed nierównym traktowaniem, spółka domaga się 700 mln dolarów odszkodowania od polskiego rządu.

KOMENTARZ Pod koniec pracy poprzedniego rządu PiS, LPR i Samoobrony, sporządzono bombę zegarową. Miała wybuchnąć w rękach następnego gabinetu i właśnie eksplodowała. Za błędną decyzję sprzed dwóch lat odpowiada ówczesny wiceminister gospodarki Piotr Naimski, osoba ściśle związana z polityką opcji PiS. Od 23 listopada 2005 r. do 5 listopada 2007 r. był sekretarzem stanu w Ministerstwie Gospodarki odpowiedzialnym za bezpieczeństwo dostaw surowców energetycznych do Polski (nota bene w 2008 r. został doradcą szefa BBN i członkiem Zespołu ds. Bezpieczeństwa Energetycznego w Kancelarii Prezydenta RP). Za sporządzenie bomby teraz nie zapłaci jednak on czy PiS lecz budżet czyli my, podatnicy. Sprawa gospodarcza stała się szkodliwą kwestią stricte polityczną. Krzysztof Mrówka, INTERIA.PL

Czytaj również:

Rosati: Polska jeszcze nigdy nie była w takiej sytuacji

Prognoza dochodów budżetowych ostrożna

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »