Złoto najdroższe od ośmiu miesięcy. Metalom szlachetnym sprzyja słabszy dolar

Cena uncji złota zakończyła tydzień na poziomie 1923 dolarów. Kruszec jest najdroższy od ponad ośmiu miesięcy. Analitycy Credit Suisse nie wykluczają silnego wzrostu, nawet do poziomu 2300 dolarów. ”Królewskiemu metalowi” sprzyja słabnący dolar i spekulacje, że Fed jeszcze w tym roku zacznie obniżać stopy procentowe.

  • Zdaniem analityków Credit Agricole złoto powinno być postrzegany jako atrakcyjne zabezpieczenie przed inflacją i awersją do ryzyka i przebijać waluty G10, które wciąż cierpią z powodu realnie ujemnych stóp procentowych
  • W tej chwili w Polsce za uncję złota w transakcjach kasowych płaci się około 8300 złotych, czyli tysiąc złotych więcej niż rok temu
  • Szacuje się, że polski rynek złota w 2022 roku był blisko trzykrotnie większy niż jeszcze pięć lat temu
  • Wielu analityków jest przekonanych, że ceny srebra i platyny są niedoszacowane w relacji do notowań złota

Reklama

Złoto jest uznawane za zabezpieczenie przed inflacją i niepewnością gospodarczą. Jego popularność rośnie także w czasach wojen. Wystarczy sobie przypomnieć, że na początku marca 2022 roku, czyli zaraz po napaści Rosji na Ukrainę, cena uncji w jednorazowym skoku przekroczyła 2000 dolarów.

Wielu ekspertów podkreśla, że dzisiejsze warunki ekonomiczne bardzo sprzyjają cenie złota. Inflacja, choć spada, to jest ciągle wysoka, gospodarce światowej grozi recesja, scenariusz łagodzenia polityki pieniężnej przez amerykańską Rezerwę Federalną jest coraz bardziej prawdopodobny, a dolar słabnie.

Kruszec związany z gospodarką USA

Na przestrzeni ostatnich miesięcy obserwowaliśmy systematyczny spadek inflacji konsumenckiej w Stanach Zjednoczonych z 9,1 proc. w czerwcu 2022 roku do 6,5 proc. w grudniu, co jest najniższym odczytem od października 2021 roku. Odnotowano także spadek inflacji bazowej (obrazującej zmianę z wyłączeniem cen żywności i energii) do 5,7 proc. z 6 proc. w poprzednim miesiącu.

Biorąc pod uwagę, że najwyższa od ponad 40 lat inflacja konsumencka była głównym sprawcą obserwowanego od marca 2022 roku cyklu zacieśniania polityki pieniężnej Fed, to spadek dynamiki wzrostu cen skłonić może Rezerwę Federalną do zmiany nastawienia, czyli do wykonania tzw. pivotu.

Najnowszy raport o inflacji w USA sprawił, że do 88 proc. wzrosło szacowane przez rynki prawdopodobieństwo, że Fed w lutym podniesie stopę procentową jedynie o 25 punktów bazowych. Rośnie też przekonanie, że w marcu przeprowadzi ostatnią już podwyżkę o kolejne 25 punktów, w efekcie czego stopa funduszy federalnych wzrośnie w tym cyklu do przedziału 4,75-5,00 proc. Ustabilizuje się, by następnie jeszcze przed końcem 2023 roku spaść dwukrotnie po 25 punktów bazowych.

Trzeba pamiętać, że podwyższone stopy procentowe zwiększają koszt alternatywny posiadania złota, gdyż nie jest ono oprocentowane. "Żółtemu metalowi" pomaga więc wizja wyhamowania podwyżek stóp procentowych i związane z tym osłabienie dolara. Indeks tej amerykańskiej waluty (DXY) zmalał ze 114 punktów pod koniec września 2022 roku do 102 punktów. Spadła także rentowność, konkurencyjnych dla metali szlachetnych, 10-letnich obligacji skarbowych USA do 3,5 proc. wobec 4,3 proc. w październiku minionego roku.

Notowaniom złota nie zaszkodziły nawet wypowiedzi przedstawicieli Fed dotyczące planów podniesienia stóp procentowych do poziomów przekraczających 5 proc. Wynika to zapewne z faktu, że scenariusz dwóch najbliższych podwyżek stóp w USA jest oczekiwany przez inwestorów i został już uwzględniony w cenach kruszcu.

Prognozy dla złota

Bardzo optymistyczny scenariusz dla złota przedstawiają ekonomiści Credit Suisse. "Jest możliwe, że kurs przetestuje opór z kwietnia 2022 roku na poziomie 1973-1998 dolarów. Gdyby rajd kiedykolwiek przekroczył rekordowe maksima z 2020 i 2022 roku w wysokości 2070-2075 dolarów, to byłoby to postrzegane jako znaczący i długoterminowy byczy sygnał, otwierający drogę do 2300 dolarów i prawdopodobnie wyżej. Z drugiej strony lokalne wsparcie jest początkowo widoczne na poziomie 1824,50 dolara, a następnie na poziomie 1780 dolarów - czytamy w raporcie Credit Suisse.

Dobre prognozy dla "królewskiego metalu" mają także eksperci Credit Agricole. "Słabość dolara, której oczekujemy w 2023 roku, powinna pomóc złotu odzyskać część blasku. Kruszec powinien być ponownie postrzegany jako atrakcyjne zabezpieczenie przed inflacją i awersją do ryzyka i przebijać waluty G10, które wciąż cierpią z powodu ujemnych stóp realnych i rentowności" - stwierdzili analitycy Credit Agricole.

Dosyć ostrożnie o ewentualnym rajdzie złota wypowiadają się ekonomiści japońskiego banku MUFG ."Oczekujemy, że kurs złota osiągnie poziom 1975 dolarów za uncję w czwartym kwartale 2023 roku ze względu na stabilizację udziałów w ETF-ach oraz pozytywny impuls płynący z otwarcia gospodarki Chin i zakupów banków centralnych. Ryzykiem dla złota byłoby przyspieszenie wzrostu gospodarczego w USA, które zmniejszyłoby jego atrakcyjność jako bezpiecznej przystani. Z drugiej strony, recesja w USA mogłaby pchnąć złoto o 20-35 proc. wyżej, gdyż w takim scenariuszu Fed może obniżyć stopy" - stwierdzili analitycy MUFG.

O tym, że w okresach podwyższonej inflacji złoto potrafi bardzo podrożeć niektórych inwestorów mogą przekonać statystyki. 

"Eksperci przeanalizowali zachowanie złota w czasach wysokiej inflacji lat 70. XX wieku. Dostrzegli oni, że w pięcioleciu 1971-75 złoto podrożało o 450 proc., a w latach 1977-80 o 800 proc. Istnieją pewne przekonujące podobieństwa między tymi dwoma sytuacjami z lat 70., a warunkami obecnymi. W zeszłym roku do listopada złoto potaniało o 22 proc., co jest dość podobne do spadku o 22 proc. w 1969 roku i spadku o 50 proc. w 1975 roku" - czytamy w biuletynie firmy Capriole Investments.

Złoto na polskim rynku

Dorota Sierakowska z Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska (DM BOŚ) podkreśla, że po rozczarowującym 2022 roku, wielu inwestorów zaczyna wracać do dodawania złota do swojego portfela w formie jednostek funduszy ETF. Poprzedni rok kruszec (w ujęciu dolarowym) zakończył na niewielkim, półprocentowym minusie. Cena złota najpierw była windowana przez jego status bezpiecznej przystani po inwazji Rosji na Ukrainę, potem jednak zniżkowała pod wpływem rosnącej siły amerykańskiego dolara.

W tej chwili w Polsce za uncję złota w transakcjach kasowych płaci się około 8300 złotych, czyli tysiąc złotych więcej niż rok temu. Trzeba pamiętać, że za tę cenę nikt nam nie sprzeda sztabki lub monety bulionowej. Za fizycznie istniejące złoto musimy zapłacić więcej. Najtańsze monety o wadze uncji trojańskiej (31,1 g) kosztują około 9 tysięcy złotych.

Do najpopularniejszych monet na rynku inwestycyjnym należą: Liść Klonowy, Kangur Australijski, Krugerrand, Wiedeński Filharmonik, Chińska Panda, Amerykański Bizon i Amerykański Orzeł. Zalecane jest nabywanie monet posiadających certyfikat LBMA (London Bullion Market Association). Wydaje je londyńskie stowarzyszenie, które czuwa nad jakością produkcji złota. Firmy posiadające ten certyfikat dostarczają monety i sztabki honorowane na całym świecie. To powoduje, że inwestycja jest bezpieczna.

Według szacunków Grupy Goldenmark, polski rynek złota w 2022 roku był blisko trzykrotnie większy niż jeszcze pięć lat temu. Jednocześnie w całym tym pięcioleciu kurs metalu wyrażony w złotych wzrósł aż o trzy czwarte. 

"W pierwszym półroczu 2022 roku popyt na złoto w Polsce wyniósł około 8 ton kruszcu. Druga połowa roku pod względem zapotrzebowania na metal okazała się jeszcze lepsza. Szacujemy, że sprzedaż złota w naszym kraju przekroczyła w całym minionym roku nawet 18 ton" - napisał Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.

Trzeba jednak pamiętać, że złoto na naszym rynku kupują teraz nie tylko Polacy. W kruszec zaopatrują się Niemcy ze względu na zmianę przepisów, które w praktyce uniemożliwiają anonimowy zakup większych ilości złota inwestycyjnego. Przy obecnych cenach oznacza to, że bez informowania władz nasi zachodni sąsiedzi mogą u siebie kupić nieco ponad jedną uncję metalu. W Polsce anonimowo można nabyć około 8 uncji złota.

Według danych Światowej Rady Złota, w 2021 roku w Europie zdecydowanym liderem na rynku kruszcu były Niemcy, gdzie sprzedano 162,6 tony złota w formie sztabek i monet bulionowych. Na drugiej pozycji (43,8 tony) plasowała się Szwajcaria będąca zarazem globalnym liderem w "hurtowym" obrocie złotem inwestycyjnym. Niektóre kraje miały wynik na poziomie kilkunastu ton. To oznacza, że - jeśli pominąć Rosję - Polska z ubiegłorocznym bilansem 18 ton sprzedanego złotego bulionu być może znalazła się w grupie 3-4 największych rynków detalicznych na kontynencie.

Szansa dla srebra i platyny

Podobnie jak w przypadku złota, srebro z ceną 24,4 dolara za uncję, dotarło do maksimów z kwietni 2022 roku dzięki rosnącym oczekiwaniom rynku, że Rezerwa Federalna wstrzyma podwyżki stóp procentowych. Duże znaczenie ma także osłabienie dolara amerykańskiego.

Nie ulega wątpliwości, że srebro jest teraz tanie w stosunku do złota, co widać po stosunku cen tych kruszców (gold-silver ratio). Wartość wskaźnika to w tym momencie około 79, co oznacza, że uncja złota jest 79 razy droższa niż uncja srebra. Powszechnie przyjmuje się, że wynik zbliżony do 80 świadczy o niedoszacowaniu srebra. W szczytowym momencie kryzysu pandemicznego (marzec 2020 roku) wskaźnik ten miał wartość nawet 124. Z kolei w trakcie ostatniego wielkiego kryzysu światowego w latach 2008-09 wahał się od 49 do 83.

Wielu analityków jest zdania, że na rynkach światowych niedoszacowana jest także platyna. Rok temu za jej uncję należało zapłacić około 965 dolarów, ale w szczytowym momencie, czyli zaraz po napaści Rosji na Ukrainę, cena wzrosła do ponad 1170 dolarów. Kolejne miesiące przyniosły przecenę do nawet 800 dolarów we wrześniu 2022 roku, ale notowania odbiły do 1060 dolarów w listopadzie i do 1074 dolarów w tej chwili.

W marcu 2008 roku za uncję platyny płacono aż 2300 dolarów. W tym samym czasie uncja złota kosztowała1000 dolarów, a uncja srebra - 20 dolarów. Ostatnie lata to jednak okres spektakularnego słabnięcia platyny w relacji cenowej do obu tych metali, a także do palladu. Zdaniem analityków firmy Tavex, trend zaczyna się odwracać, a platyna ma duży dystans do nadrobienia.

Jacek Brzeski

Zobacz także:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: złoto | metale szlachetne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »