Zmiany na półkach w sklepie. Nalewki pod specjalną ochroną

W poniedziałek, 19 sierpnia, skończył się okres przejściowy, w którym producenci napojów alkoholowych mieli dostosować się do nowych przepisów dotyczących oznakowania i nazewnictwa produktów. Chodzi przede wszystkim o do tej pory nadużywaną nazwę "nalewka". Tej ostatniej próżno szukać w Europie poza Polską, a w naszej tradycji nazwa "nalewka" zobowiązuje.

W drobiazgowych przepisach UE dotyczących produkcji i sprzedaży alkoholu nie pojawiała się nazwa nalewka. Nalewka to produkt polski, a że tradycyjnie powinien być to napój powstały w wyniku czasochłonnej maceracji, (a nie - drogą "na skróty" - przyspieszonego mieszania spirytusu z sokami), resort rolnictwa wydał specjalne rozporządzenie regulujące powinności producentów dostarczających na rynek alkohole dumnie nazywane nalewkami.

Reklama

Nalewką nazwać można bowiem napój na bazie alkoholu etylowego, w wytworzeniu którego istotną rolę odgrywa proces maceracji owoców, ziół, orzechów, a nawet pędów niektórych roślin. Dość powiedzieć, że od 19 sierpnia 2024 roku blendowane w pośpiechu mieszanki soków i spirytusu pod żadnym pozorem nie powinny być nazywane nalewkami.

Nalewka, to brzmi dumnie - nie wszystko, co ma procenty, może być nalewką

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi określiło warunki, które muszą być spełnione, aby trunek można było oznakować jako nalewkę.

Nowe przepisy wykluczają możliwość barwienia, aromatyzowania czy też dodawania soków owocowych oraz wyrobów winiarskich, aby w ten szybki sposób otrzymać "nalewkę". Nalewka ma być alkoholem powstałym w wyniku maceracji trwającej określony czas, a o smaku nalewki (np. wiśniowa) będzie decydować dominujący smak i aromat uzyskany właśnie w wyniku maceracji owoców.

W rozporządzeniu resortu rolnictwa ustalono minimalny czas rzeczywistej maceracji, uwzględniając specyfikę surowca (owoców czy innych części roślin).

Nowe nalewki będą produkowane zgodnie z tradycyjną recepturą. Co z alkoholami, które już trafiły na rynek?

Rozporządzenie dotycząca oznakowania alkoholi, nakładające na producentów nalewek obowiązek stosowania tradycyjnych receptur opartych na maceracji, nie spowodują zniknięcia z półek sklepowych trunków udających nalewki. Te ostatnie, jeśli trafiły do obrotu przed 19 sierpnia br., będą mogły poczekać na półkach aż do wyczerpania zapasów.

Sprzedaż alkoholu - nowe obowiązki restauratorów

Dodajmy, że omawiane rozporządzenie resortu rolnictwa wprowadza też obowiązek podawania rzeczywistej objętościowej zawartości alkoholu dla produktów sprzedawanych w placówkach gastronomicznych.

Wymóg ten ma zastosowanie w odniesieniu do napojów o zawartości alkoholu powyżej 1,2 proc. oferowanych, np. w restauracji czy barze. Ma to na celu umożliwienie konsumentowi dokonania świadomego wyboru produktu ze względu na zawartość alkoholu. Podkreślmy jednak, że nie dotyczy to napojów alkoholowych w postaci drinków lub koktajli sporządzanych w miejscu sprzedaży na życzenie konsumenta.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: alkohol | nalewki | akcyza na alkohol | sprzedaż alkoholu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »