Żółta kartka dla ZAiKS
Karę w wysokości 500 tys. złotych musi zapłacić ZAiKS, największa organizacja zarządzania prawami autorskimi muzyków w Polsce. To skutek decyzji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który krytykuje ZAiKS za łamanie praw twórców.
Prezes UOKiK Cezary Banasiński nałożył na ZAiKS karę za ograniczanie autorom swobody decyzji, jak mają wykonywać swoje prawa autorskie do utworów muzycznych. UOKiK działał na wniosek zespołu "Brathanki". Jego członkowie zarzucili ZAiKS praktyki ograniczające konkurencję. Stowarzyszenie uzależniło bowiem - w ich przypadku - przyjęcie utworów pod ochronę od upoważnienia do wyłącznego udzielania licencji na ich wykonania publiczne, nagrywanie, a także emisję w radiu lub TV. Autorzy nie mogli więc samodzielnie decydować o warunkach wykorzystania swoich utworów, m.in. w albumach z muzyką.
Czym jest ZAiKS?
Stowarzyszenie Autorów ZAiKS powstało w 1918 r. W imieniu twórców udziela licencji na korzystanie z ich utworów oraz egzekwuje dla nich należności z tego tytułu. ZAiKS zarządza prawami ponad 8 tys. polskich twórców i wydawców muzycznych, a także ponad 2,5 mln autorów i kompozytorów zagranicznych. Jest to 14 mln utworów, co stanowi ok. 96 proc. całego światowego repertuaru.
UOKiK krytykuje ZAiKS właśnie za wymuszanie udzielania wyłącznego upoważnienia do zarządzania prawami do utworów. Ustawa z dnia 15 grudnia 2000 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (t.j. Dz.U. z 2003 r. nr 86, poz. 804 ze zm.), jak i prawo europejskie, zabraniają bowiem uzależniania przez podmiot dominujący na rynku (w polskim przypadku jest to ZAiKS - patrz ramka) podpisania umowy od przyjęcia przez drugą stronę zobowiązania, które nie ma związku z przedmiotem kontraktu. UOKiK w uzasadnieniu swojej decyzji powołuje się na działania Komisji Europejskiej dotyczące niemieckiej organizacji GEMA. Komisja uznała za nieuzasadnione uniemożliwianie autorom przekazywania w zarząd praw odnoszących się tylko do niektórych pól eksploatacji dzieła. Decyzja UOKiK nie jest jeszcze prawomocna, a ZAiKS może się od niej odwołać do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.