ZUS ogranicza wydawanie druków przez grypę
"Sezon grypowy w pełni, a my nie mamy na czym wystawiać zwolnień. ZUS wprowadza limity i ogranicza nam wydawanie druków do potwierdzania niezdolności pacjenta do pracy" - mówi szefowa Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia Bożena Janicka.
"Sezon grypowy w pełni, a my nie mamy na czym wystawiać zwolnień. ZUS wprowadza limity i ogranicza nam wydawanie druków do potwierdzania niezdolności pacjenta do pracy" - mówi szefowa Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia Bożena Janicka.
W tej sprawie wysłała już pisma do Ministerstwa Zdrowia oraz do resortu pracy. ZUS oficjalnie wprowadza limity, bo zbliża się termin obowiązkowego przejścia na e-zwolnienia. "To być może usprawnienie, ale wprowadzane w sposób totalitarny!" - tak o obowiązku wystawiania zwolnień lekarskich wyłącznie w wersji elektronicznej mówi w rozmowie z RMF FM wiceszef Naczelnej Izby Lekarskiej.
ZUS oficjalnie wprowadza limity, bo zbliża się termin obowiązkowego przejścia na e-zwolnienia i ta państwowa instytucja nie chce zostać z tonami bezużytecznych druków.
Nieoficjalnie lekarze podejrzewają, że ZUS - ograniczając dostęp do zwolnień papierowych - chce wręcz przymusić medyków, by zaczęli wystawiać elektroniczne zaświadczenia.
Żeby znów nie okazało się, że jacyś pacjenci nie mogą otrzymać zwolnienia, bo nie ma druków - mówi wiceprezes Naczelnej Izby Lekarskiej Romuald Krajewski.
Bożena Janicka z Porozumienia Pracowników Ochrony Zdrowia dodaje, że są miejsca w kraju, gdzie lekarze mogą pobierać maksymalnie cztery, a nawet tylko trzy bloczki.
Mam jeździć po trzy bloczki druku? Ja czasami jednego dnia wypisuję nawet trzy - podkreśla Janicka. W piśmie do ministrów pracy oraz zdrowia Janicka zaznacza, że jeśli sytuacja się nie zmieni, lekarze będą orzekać o niezdolności do pracy na zwykłych zaświadczeniach.
Dlaczego lekarze nie chcą przekonać się do e-zwolnień?
To być może usprawnienie, ale wprowadzane w sposób totalitarny! - tak o obowiązku wystawiania zwolnień lekarskich wyłącznie w wersji elektronicznej mówi w rozmowie z RMF FM wiceszef Naczelnej Izby Lekarskiej. Prof. Romuald Krajewski przekonuje, że rząd nie powinien zmuszać lekarzy, by porzucili papierowe druki. W tej sprawie izba zaapelowała do Ministerstwa Zdrowia i resortu pracy, by po 1 lipca lekarze nadal mieli wybór.
Lekarze nie chcą przekonać się do e-zwolnień, bo nie zawsze i nie wszędzie da się je wystawić.
Chociażby dostęp do internetu jest prawie powszechny, ale prawie - mówi Krajewski. Po drugie, jak dodaje profesor, jeszcze większym problemem jest wiek lekarzy. 1/4 jest w wieku emerytalnym i nie chce uczyć się już nowych technologii albo się ich boi i nie należy odbierać im prawa do pozostania "w świecie papierowym". Będzie spory opór, bo część z tych osób już pewnie nigdy nie będzie chciała korzystać z systemów elektronicznych - stwierdza prof. Krajewski.
Lekarze dodają, że e-zwolnienia to dla nich obciążenie biurokratyczne. Tłumaczą, że o ile druk papierowy może wypisać sekretariat przychodni, to do wystawienia e-zwolnienia potrzebne są osobiste kody lekarza.
Mimo tych zastrzeżeń minister pracy Elżbieta Rafalska mówi, że nie ma odwrotu od e-zwolnień. Jeśli zostawimy tę dowolność, to będziemy mieli niekończące się terminy za 5 lat i za 10 lat - uważa.
Na razie e-zwolnienia stanowią niespełna 10 procent wystawianych orzeczeń lekarskich.
(m)
Mariusz Piekarski
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska podkreśla, że nie ma odwrotu od e-zwolnień. Zapewniła, że elektroniczne zaświadczenia o niezdolności do pracy będą obowiązywać od 1 lipca tego roku.
Minister odniosła się w ten sposób do stanowiska niektórych lekarzy, którzy przeciwni są temu obowiązkowi. Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia wystosowało pismo do minister o pozostawienie możliwości wystawiania zwolnień także w formie papierowej.
Od 1 lipca zaświadczenia o niezdolności do pracy będą wystawiane elektronicznie. Przeciwne temu obowiązkowi jest Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia, które zaapelowało do minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej o pozostawienie możliwości wystawiania zwolnień także w formie papierowej. Zdaniem lekarzy, wystawianie jedynie zwolnień elektronicznych jest niemożliwe "z powodów technicznych i organizacyjnych". Do apelu przyłączył się Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy.
Rafalska podkreśliła w środę podczas konferencji prasowej, że zna wystąpienie lekarzy. "Jestem w trakcie przygotowywania odpowiedzi. (...) Nie ma odwrotu, moje stanowisko jest tu twarde. Od 1 lipca e-zwolnienia mają charakter obligatoryjny. Jest daleki stopień zaawansowania przygotowania wdrożenia tego sytemu" - powiedziała.
"Nie uciekniemy przed cyfryzacją. Ta propozycja miała przedłużone vacatio legis" - dodała.
Minister odniosła się do argumentu PPOZ, że z wystawianiem e-zwolnień mogą mieć trudności lekarze, którzy są w wieku emerytalnym lub przedemerytalnym. Jej zdaniem przedłużając wejście w życie ustawy nie rozwiąże problemu.
"Musimy się przełamać. Trzeba to wprowadzić, dobrze się do tego przygotować. Jestem za tym. Jest aktualny stan prawny, nie ma innej ustawy. Godzina zero to 1 lipca 2018, wszyscy muszą się do tego przygotowywać" - dodała.
Z danych ZUS wynika, że przez ostatnie dwa lata, od 1 stycznia 2016 r., na 19-20 mln wystawianych rocznie zwolnień papierowych lekarze wystawili 1,76 mln zwolnień w formie elektronicznej.
Żeby korzystać z e-zwolnień na Platformie Usług Elektronicznych ZUS swoje konto muszą mieć zarówno pracodawcy, jak i lekarze wystawiający zwolnienia pracownikom. Spośród blisko 2,5 mln firm profil płatnika składek zarejestrowało już 1,6 mln, ale na 145 tys. uprawnionych do wystawiania zwolnień lekarzy, jedynie 42 tys. ma profil na PUE ZUS.
Elektroniczne zwolnienia lekarskie można wystawiać od 1 stycznia 2016 roku. Od 1 lipca tego roku znikną już papierowe zwolnienia lekarskie, a lekarz będzie mógł wystawiać zwolnienia lekarskie tylko w formie elektronicznej.