Związkowcy z PGG nie porozumieli się z zarządem, pozostaną w siedzibie
Związkowcy z PGG pozostaną w siedzibie spółki, czekając na kolejne spotkanie z zarządem, które powinno się odbyć w najbliższych dniach. W środę nie doszło do zawarcia porozumienia – powiedział Interii rzecznik prasowy PGG Tomasz Głogowski. Rozmowy toczyły się w środę również w Tauronie.
- Jest przerwa w negocjacjach. Dziś nie doszło do zawarcia porozumienia, rozmowy będą kontynuowane, dojdzie do nich prawdopodobnie w kolejnych dniach - powiedział. Dodał, że z zapowiedzi związkowców wynika, że do tego czasu pozostaną w siedzibie firmy.
Rozmowy zarządu z przedstawicielami załogi PGG rozpoczęły się w środę rano. Brał w nich również udział wiceminister aktywów państwowych Piotr Pyzik. Pierwsza tura negocjacji zakończyła się przed południem, po 13.30 rozpoczęło się kolejne spotkanie.
Przedstawiciele pracowników weszli do budynku spółki w ramach protestu 11 lipca i pozostają tam do chwili obecnej. Domagają się m.in. inwestycji w zwiększenie wydobycia węgla, zatrudnienia nowych pracowników oraz wyższych wynagrodzeń (chodzi m.in. o wyrównanie wynagrodzeń w związku z inflacją). Chcą także zmiany rozliczeń górnictwa i energetyki.
Piotr Pyzik sygnalizował przed spotkaniem, że liczy na porozumienie. Bogusław Hutek zapowiadał z kolei, że jeśli środowe spotkanie nie przyniesie rozstrzygnięć, związkowcy zdecydują o zaostrzeniu protestu. - Wtedy spotkają się centrale związkowe i będą decydować o dalszych działaniach. Spektrum jest duże: tory, strajk włoski, manifestacja - zapowiadał. Szanse na osiągnięcie w środę porozumienia ocenił jako "50 na 50".
Również w środę głos w sprawie zabrał premier Mateusz Morawiecki. Zakłada on, że w ciągu najbliższych dni uda się wypracować kompromis z protestującymi górniczymi związkami zawodowymi. On sam ma się spotkać ze związkowcami w trzeciej dekadzie lipca. Liczy, że do tego czasu uda się wypracować zadowalające rozwiązania.
Morawiecki rozmawiał już z wicepremierem Jackiem Sasinem, któremu podlegają spółki górnicze, m.in. na temat mechanizmu rozliczeń między górnictwem a energetyką. - Ustaliliśmy, co trzeba w najbliższym czasie robić - oświadczył szef rządu.
Czytaj również: Związkowcy weszli do siedziby PGG. Wysunęli żądania
Premiera pytano też o żądania płacowe związkowców. Poinformował, że zwrócił się do kierownictwa Polskiej Grupy Górniczej i Taurona o zwiększenie wydobycia. Rządowi zależy, by zwiększyć wydobycie choć o pół miliona ton. - To się wiąże z wytężoną pracą, ze zmianą organizacji pracy, za to powinna być nagroda, premia, wyższe wynagrodzenie. Sytuacja jest nadzwyczajna i w dialogu należy wypracować nadzwyczajne rozwiązanie - mówił.
Także związkowcy z grupy energetycznej Tauron, w strukturach której są kopalnie węgla, nie doszli we wtorek do porozumienia z zarządem w sprawach płacowych. Podobnie jak związkowcy z PGG rozpoczęli okupację siedziby firmy. Związki z Taurona chcą m.in. 5,5 tys. zł netto jednorazowego świadczenia dla pracowników w ramach wyrównania za pierwsze półrocze i gwarancji rozpoczęcia dalszych rozmów płacowych w sierpniu.
Łukasz Zimnoch, rzecznik prasowy Taurona, poinformował, że zarząd spółki przykłada ogromną wagę do konstruktywnego dialogu ze stroną społeczną. - Za nami dzień poświęcony dyskusji nad dostępnymi rozwiązaniami tej sytuacji. Jesteśmy dobrej myśli. W grupie Tauron dialog społeczny zawsze był prowadzony na bardzo wysokim poziomie - powiedział Interii Zimnoch.
Monika Borkowska
Zobacz również: