Zwiększa się poziom ubóstwa żywnościowego w Polsce. Wszystkiemu winna galopująca inflacja
Choć skala ubóstwa żywnościowego w Polsce nie jest dokładnie zbadana, wiadomo, że w naszym kraju 1,6 mln osób musi się utrzymać za mniej niż 692 zł miesięcznie. Oznacza to ok. 23 zł dziennie. Tymczasem wysoka inflacja sprawia, że żywność staje się coraz mniej dostępna cenowo - czytamy w portalu wiadomoscihandlowe.pl.
W ciągu ostatniego roku podstawowe produkty FMCG bardzo zdrożały, często o dużo więcej niż kilkanaście procent oficjalnej inflacji GUS. Jak zauważa Joanna Sadzik, prezes Stowarzyszenia Wiosna (Szlachetna Paczka), wobec inflacji nie jesteśmy równi - wzrost cen najbardziej boli tych, którzy mają najmniej.
Z "Raportu o biedzie" przygotowanego przez Stowarzyszenie Wiosna wynika, że 95 proc. Polaków odczuło w ostatnim półroczu wzrost cen żywności, a 89 proc. wzrost cen utrzymania mieszkania lub domu. Oszczędzamy, na czym się da, w tym na kulturze i rozrywce (64 proc. badanych), na zakupach odzieży lub obuwia (także 64 proc.), na zużyciu prądu, wody i gazu (58 proc.) oraz na żywności (45 proc.).
Podobne dane płyną z wyników ankiety przeprowadzonej przez Federację Polskich Banków Żywności wśród odbiorców pomocy z lokalnych organizacji pomocowych. Ponad 90 proc. zadeklarowało, że wzrost cen wymusił na nich zmiany sposobu robienia zakupów. Większość osób w tej sytuacji szuka tańszych produktów lub kupuje mniej żywności. Jedna na cztery osoby powiedziała, że czasem jest zmuszona do rezygnacji z przygotowania posiłku.
Według informacji Europejskiej Federacji Banków Żywności (FEBA - European Food Banks Federation), liczba beneficjentów pomocy żywnościowej rośnie w całej Europie. Koszty życia wpływają na wybory konsumenckie ludzi, zachowania darczyńców i europejskich Banków Żywności. - 66 proc. członków FEBA zadeklarowało w czerwcu ub.r. wzrost zapotrzebowania na pomoc żywnościową, zgłaszany przez organizacje pomocowe.
- Największe wzrosty odnotowano w Estonii, Czechach, Słowacji, Austrii, Serbii, Albanii i Macedonii Północnej - wskazuje Beata Ciepła, prezes Federacji Polskich Banków Żywności. W porównaniu z tymi krajami sytuacja w Polsce jest stabilna.
W naszym kraju pomoc od Banków Żywności trafia do prawie 3,2 tys. organizacji i instytucji społecznych.
- Przeprowadziliśmy badanie wśród współpracujących z Bankami Żywności lokalnych organizacji pomocowych. Zgłaszają one brak zmian lub nieznaczny wzrost liczby beneficjentów, mieszczący się w granicach 10-20 proc. Jednocześnie ponad 1/3 organizacji przyznaje, że zdarza im się odmawiać wsparcia nowo zgłaszającym się osobom potrzebującym - zaznacza Beata Ciepła.
Dlaczego tak się dzieje? Wśród najczęstszych przyczyn (88 proc. odpowiedzi) organizacje wskazują brak wystarczającej ilości żywności, jaką dysponują. Do powodów takiego stanu rzeczy należy zaliczyć przede wszystkim jej rosnące ceny. Innym czynnikiem wzrostu skali pomocy udzielanej przez Banki Żywności i inne organizacje tego typu jest objęcie wsparciem dodatkowych 300 tys. uchodźców z Ukrainy.
Biorąc pod uwagę prognozy makroekonomiczne, w tym roku czekają nas dalsze wzrosty cen żywności, a co za tym idzie - problem z dostępnością cenową artykułów spożywczych. Dodając do tego również wzrost kosztów utrzymania i energii, kwota graniczna dla poziomu skrajnego ubóstwa, czyli 692 zł, może się okazać wysoce niedoszacowana.
Według "Raportu o inflacji - listopad 2022 r.", przygotowanego przez NBP, spodziewany wzrost cen żywności w 2023 r. wyniesie 13,6 proc., w 2024 r. - 4,4 proc., a w 2025 r. - 1,9 proc. r/r.
Prezes Federacji Polskich Banków Żywności wskazuje, że w świetle tych danych bieżący rok może okazać się bardzo trudny zarówno dla osób potrzebujących, jak i dla organizacji niosących pomoc.
- Trzeba podkreślić, że także organizacje pomocowe odczują wzrost kosztów cen paliwa czy ogrzewania. Już teraz 68 proc. organizacji współpracujących z Bankami Żywności przyznaje, że odczuło wzrost kosztów prowadzenia działalności - komentuje Beata Ciepła. Dla ponad połowy z nich rachunki wzrosły w przedziale 25-50 proc.
Z danych Eurostatu za 2021 r. wynika, że osoby zagrożone ubóstwem lub wykluczeniem społecznym w Polsce stanowiły 16,8 proc. społeczeństwa. Średnia dla Unii Europejskiej wyniosła 21,7 proc. Najniższy wskaźnik odnotowano w Czechach (10,7 proc.), Słowenii (13,2 proc.) oraz Finlandii (14,2 proc.). Warto mieć jednak na uwadze, że nie dysponujemy danymi za 2022 r., który znacząco zmienił sytuację zarówno w Polsce, jak i w całej Europie.
Monika Piątkowska, prezes Izby Zbożowo-Paszowej, zwraca uwagę, że z opracowań, takich jak wspomniany wcześniej "Raport o biedzie" czy przygotowanej przez EAPN Polska publikacji "Poverty Watch", wynika, że poziom skrajnego ubóstwa w Polsce maleje. Jednak już wskaźnik ubóstwa relatywnego, który określa wydatki gospodarstw domowych na poziomie niższym niż 50 proc. przeciętnych wydatków, pozostaje na niezmienionym poziomie i obejmuje grupę ok. 4,5-4,6 mln Polaków.
- Niepokojące są prognozy na najbliższe lata, które wskazują, że towarzyszący Polakom lęk przed biedą, motywowany wzrostem kosztów życia i pogarszającą się sytuacją gospodarczą, może skutkować wzrostem skali ubóstwa - zauważa Monika Piątkowska.
Zobacz również: