Życie ukryte za testamentem

Potoczna, szkolna wiedza o szwedzkim chemiku i filantropie zawęża się do wynalezienia dynamitu oraz patronowania największym osiągnięciom naukowym i literackim. To, co dziś wydaje się ponadczasowe, samemu twórcy przyszło z trudem i narodziło się w bólu. Zastanawiając się nad jej fenomenem warto poznać życiorys jej fundatora, który - podobnie jak coroczne werdykty - wzbudza wiele kontrowersji.

Przyznawana od 1901 roku Nagroda Nobla jest synonimem unikatowego, międzynarodowego prestiżu. Kojarzy się ze sławą, geniuszem i sporą sumą na koncie. Do tej pory zasłużyło na nią 819 śmiertelników, którzy na przestrzeni ostatnich dwóch epok odkrywali nowe horyzonty z dziedziny chemii, fizyki, medycyny, ekonomii, literatury i walki o pokój. Zastanawiając się nad jej fenomenem warto poznać życiorys jej fundatora, który - podobnie jak coroczne werdykty - wzbudza wiele kontrowersji.

Chemia nade wszystko

Alfred Nobel przyszedł na świat w 1833 roku w Sztokholmie, dokładnie w momencie bankructwa swojej rodziny. Kryzys finansowy skazał rodzinę na kilkuletnią rozłąkę z ojcem Immanuelem Noblem, który wyruszył za chlebem do Rosji. Wkrótce los rodziny Noblów diametralnie się odmienił. Ojciec, zdolny inżynier i wynalazca, szybko zyskał uznanie i fortunę, dzięki współpracy z rosyjską armią. Lukratywnym patentem, który zapewnił im życie na poziomie były miny morskie. Beczki wypełnione prochem utrudniały dostęp brytyjskiej flocie na wody terytorialne carskiego imperium podczas Wojny Krymskiej.

Posiadając wystarczające ku temu fundusze rodzina postanowiła hojnie inwestować w edukację syna. W wieku kilkunastu lat Alfred znał pół świata - od Sankt Petersburga, przez Paryż, Londyn po Nowy Jork. Biegle władał kilkoma językami, kształcił się na najlepszych uczelniach. Błyskawicznie zdobywał kolejne stopnie naukowe w dziedzinach technicznych, ale jego zainteresowania kierowały się także w stronę humanistyki. Uwielbiał podróże, namiętnie czytał książki i pisywał wiersze. Jednak nade wszystko ukochał chemię.

Przekleństwo dynamitu

Reklama

Podczas studiów w prywatnym laboratorium w Paryżu pod okiem znanego wówczas chemika - profesora T.J. Pelouze'a, poznał Ascanio Sobrero - odkrywcę nitrogliceryny, która od tej pory stała się fascynacją młodego Alfreda Nobla. Ambitny naukowiec przez wiele lat eksperymentował z nitrogliceryną, próbując odkryć chemiczną formułę, która umożliwi praktyczne wykorzystanie tej niebezpiecznej, gęstej cieczy. W jego wysiłkach szczególnie wspierał go ojciec, który w tym samym czasie ponownie zbankrutował i został zmuszony do powrotu do Szwecji.

Droga do sukcesu nie była łatwa ani przyjemna. W 1864 roku Alfred przeżył poważne załamanie nerwowe. W wyniku eksplozji w laboratorium zginęło jego pięciu współpracowników, w tym młodszy brat Emil. Mimo to postanowił nie przerywać swoich badań, czego rezultatem było opatentowanie w trzy lata później dynamitu, czyli diabolicznego połączenia nitrogliceryny z ziemią okrzemkową. To był punkt zwrotny w życiu Alfreda Nobla.

Dynamit okazał się dla niego zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Zapotrzebowanie na materiały wybuchowe było w ówczesnych czasach ogromne. Druga połowa XIX wieku to industrializacja pełną parą, wszędzie powstawały tunele, drogi, kopalnie. W krótkim czasie młody wynalazca stał się bogaczem.

Sukces komercyjny nie był jednak dla niego najważniejszy. Nobel tworzył z myślą o ulepszeniu świata wierząc, że dynamit lepiej przyczyni się do pokoju niż tysiąc światowych kongresów. Kiedy człowiek zrozumie, że całe armie mogą zostać unicestwione, to będzie mógł żyć w wiecznym pokoju. Niestety, to była jego największa pomyłka życiowa.

Dynamit był i ciągle jest wykorzystywany przez wszystkie armie świata, jako śmiercionośna broń. Romantyczny z natury Alfred Nobel nigdy sobie tego nie wybaczył, ale nie zaprzestał udoskonalania metod kontrolowanego i bezpiecznego używania ładunków wybuchowych, jak również pracy naukowej w innych dziedzinach.

355 patentów

Alfred Nobel założył około stu fabryk oraz laboratoriów w kilkudziesięciu krajach na całym świecie, wykazując się przy tym niebywałym talentem biznesmena, który oprócz organizacji nowych placówek badawczych, czy produkcyjnych, z powodzeniem prowadził zakrojony na szeroką skalę międzynarodowy handel własnymi wynalazkami..

Tym bardziej, że było czym handlować. Poza wynalezieniem dynamitu, może się pochwalić odkryciem sztucznej skóry, syntetycznego jedwabiu, gumy, czy bezdymnego prochu. W sumie na jego koncie zostało zapisanych 355 patentów. Do dzisiaj wiele kompanii założonych przez Nobla rozwinęło się w poważne przedsiębiorstwa przemysłowe i wciąż odgrywa znaczącą rolę na rynku, jak choćby Societe Centrale de Dynamite we Francji, Imperial Chemical w Wielkiej Brytanii, czy Dyno Industries w Norwegii.

Międzynarodowe interesy oraz aktywne życie naukowca (członka Instytutu Królewskiego w Londynie, renomowanego Towarzystwa Inżynierów Cywilnych w Paryżu oraz Szwedzkiej Królewskiej Akademii Naukowej w Sztokholmie) zadecydowało, że stale był w podróży. Jak określił go znany pisarz Victor Hugo - był najbogatszym wagabundą Europy.

Samotny podróżnik

Żywot wagabundy nie jest jednak prosty, a największą jego bolączką jest z pewnością samotność. Alfred Nobel nigdy nie zbudował domu, nie miał dzieci, ani zbyt wielu przyjaciół. Był introwertycznym melancholikiem, który często popadał w depresję i zamykał się w laboratorium, szukając spokoju w tytanicznej pracy wynalazcy.

Pewnego dnia, w wieku zaledwie czterdziestu trzech lat poczuł się beznadziejnie stary i osamotniony. Nie zwlekając, zamieścił anonimowo ogłoszenie we francuskiej i austriackiej prasie, że starszy pan poszukuje kobiety, która mogłaby zająć się domem oraz korespondencją... Efektem tego dyskretnego krzyku o pomoc była krótka znajomość z Berthą Kinsky, która szybko uciekła z Europy do Gruzji, by potajemnie poślubić barona Artura von Suttner, zostawiając Alfreda Nobla na powrót samego w jego laboratoryjnej samotni.

Nie oznaczało to jednak definitywnego końca ich znajomości. Bertha przyjaźniła się z Noblem do końca jego życia, przekonując go do swoich pacyfistycznych ideałów.

Gdy po dziewięciu latach wróciła do rodzinnego Wiednia wydała książkę - "Złożyć broń", dzięki której stała się znaną orędowniczką pokoju w Europie. Nobel pomagał jej również finansowo w organizowanych przez nią kongresach pokojowych w Bernie i Paryżu, co głośno komentowano w kuluarach, gdyż prasa ochrzciła Nobla niewdzięcznym przydomkiem - komiwojażera śmierci.

Według niektórych biografów, to właśnie wyrzuty sumienia spowodowane śmiercionośnym zastosowaniem dynamitu, a następnie niespełniona miłość do Berthy Kinsky zadecydowała o tym, że postanowił zostać filantropem. Zmarł na zawał serca dziesiątego grudnia 1896 roku w swojej posiadłości w San Remo.

Testament szaleńca

Rok przed śmiercią zniszczył wszystkie swoje wiersze, a następnie sporządził ostatnią wolę i podpisał testament w Klubie Szwedzko-Norweskim w Paryżu. Na mocy tego dokumentu prawie cały jego majątek miał zostać wpłacony na fundusz, a następnie zainwestowany w bezpieczne papiery wartościowe. Uzyskane przychody miały być corocznie przyznawane w formie nagrody osobom, których działalność w minionym roku przyniosła ludzkości największe korzyści.

Nobel konkretnie określił kategorie podlegające nagrodzie - chemia, fizyka, medycyna, literatura oraz nagroda dla ludzi krzewiących pokój. Zgodnie z jego wolą nagrody przyznawane są przez cztery różne instytucje - nagrody w dziedzinie fizyki i chemii przez Szwedzką Akademię Nauk, nagroda w dziedzinie medycyny i fizjologii przez Instytut Karolinska w Sztokholmie, w dziedzinie literatury przez Szwedzką Akademię Literatury, zaś nagroda dla rzeczników pokoju przyznawana jest przez pięcioosobowy komitet (w którym zasiadają osoby reprezentujące różne poglądy polityczne), wybierany przez parlament Norwegii (Sorting) spośród zasiadających w nim posłów.

Mimo, że testament Nobla był precyzyjnie sformułowany, niemal każde z jego ostatnich życzeń zostało podważone. Padały oskarżenia o brak uczuć rodzinnych i patriotycznych, o szaleństwo. Gdyby nie uporczywa walka dwóch ludzi - bratanka Emanuela Nobla oraz współpracownika Regnara Sohlmana - Nagroda Nobla nigdy nie stałaby się rzeczywistością. Wskutek tych zawirowań dopiero w 1900 roku została powołana do życia Fundacja Noblowska, która do dziś zarządza nagrodą według testamentu, wręczając ją corocznie od 1901 roku w rocznicę śmierci fundatora.

Ceremonia rozdania Nagród Nobla odbywa się w Szwecji oraz Norwegii i jest uroczystością państwową najwyższej rangi. Mistrzem ceremonii jest sam król Szwecji, który osobiście wręcza medale i dyplomy w Sali Błękitnej sztokholmskiego ratusza. Po wszystkim odbywa się wystawne przyjęcie, które rozpoczyna burmistrz toastem na cześć króla, a następnie wznosi kielich ku pamięci Alfreda Nobla.

Tradycyjnie, za każdym razem werdykt kapituły wzbudza wiele emocji, a czasami kontrowersji, szczególnie w przypadku nagrody pokojowej. Lista błędnych wyborów i "niespłaconych" kredytów zaufania jest dość długa, nie zmienia to jednak faktu, że wciąż jest jednym z najważniejszych wyróżnień dla osiągnięć w dziedzinie nauki, sztuki literackiej, jak również wsparciem dla ludzi i organizacji, które walczą o pokój na świecie. Teoretycznie może ją dostać każdy człowiek na Ziemi, pod jednym warunkiem - musi mieć otwarty umysł, nieskazitelną intencję i dobre serce.

Michał Mądracki

Private Banking
Dowiedz się więcej na temat: laboratorium | życiorys | Nagroda Nobla | pokój | wiedza | chemia | zyciem | żyły | broń | ojciec | nobel | życia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »