W nocy z soboty na niedzielę wracamy do czasu zimowego

W nocy z soboty na niedzielę zmieniamy czas z letniego na zimowy. 30 października nad ranem cofamy wskazówki zegarów z godz. 3 na godz. 2, dzięki czemu śpimy godzinę dłużej. Czas letni zacznie znów obowiązywać od 25 marca 2012 roku.

W teorii zmiana czasu ma być korzystna dla gospodarki. A w rzeczywistości? Opinie co do tych korzyści są podzielone.

Badania zużycia energii elektrycznej w stanie Indiana (USA) wykazały, że po wprowadzeniu czasu letniego rachunki mieszkańców za prąd wzrosły. Badania w Wielkiej Brytanii pokazały natomiast, że dzięki zmianie czasu zużycie energii elektrycznej spada w miesiącach zimowych o około 2 proc.

Japończycy wyliczyli, że stosowanie czasu letniego może zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o 400 tys. ton i pomóc zaoszczędzić do 930 mln litrów paliw. Ponadto, zdaniem Japończyków, przyczynia się do spadku liczby ulicznych kradzieży o 10 proc. Jednocześnie badania prowadzone w Kalifornii dowodzą, że w tym stanie zmiana czasu nie powoduje zmian w zapotrzebowaniu na energię elektryczną.

Reklama

Ekspert PKPP Lewiatan Jeremi Mordasewicz powiedział PAP, że nie spotkał się z żadnymi obliczeniami dotyczącymi tego, ile traci lub zyskuje polska gospodarka z powodu zmiany czasu. "Nie sądzę, żeby to były jakieś wielkie wartości" - powiedział.

Piotr Rogowiecki, ekspert Pracodawców RP zwrócił uwagę, że firmy zatrudniające pracowników na nocną zmianę - jak stacje benzynowe czy zakłady z ciągłą produkcją - będą musiały im zapłacić za przepracowanie dodatkowej godziny.

Jako pierwsi zmianę czasu odczują w niedzielę pasażerowie kolei - pociągi PKP Intercity, które będą tej nocy w trasie, zatrzymają się na godzinę na najbliższej stacji. Dzięki temu rozkład jazdy się nie rozreguluje, ale dla pasażerów pociągów tej nocy podróż potrwa o godzinę dłużej.

Jak powiedziała PAP rzeczniczka PKP Intercity Małgorzata Sitkowska, przez zmianę czasu koszty przewoźnika rosną. - Za dostęp do infrastruktury płacimy tyle samo, co w inne dni, ale musimy zapłacić obsłudze pociągu za dłuższą pracę. Jednak w skali roku nie powoduje to większych zmian, ponieważ przy zmianie czasu z zimowego na letni w marcu ta różnica się niweluje, gdyż obsługa pociągów pracuje o godzinę krócej - powiedziała rzeczniczka.

Zmiany nie dotyczą pociągów Przewozów Regionalnych, gdyż w nocy, kiedy dojdzie do zmiany czasu, nie będzie kursował żaden pociąg tego przewoźnika. Zmiany nie dotyczą również pasażerów linii lotniczych. Rzecznik największego w Polsce warszawskiego lotniska Chopina Przemysław Przybylski powiedział, że z lotniska nie są wykonywane nocne rejsy regularne.

W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, następnie w latach 1946-1949, 1957-1964 i stosuje się ją nieprzerwanie od 1977 roku. Zmiana czasu odbywa się dwa razy w roku. Jej celem jest efektywniejsze wykorzystanie światła dziennego i związana z tym oszczędność energii. Zmianę czasu stosuje około 70 krajów.

W całej Unii Europejskiej do czasu zimowego wraca się w ostatnią niedzielę października, a na czas letni przechodzi się w ostatnią niedzielę marca. Mówi o tym obowiązująca bezterminowo dyrektywa UE ze stycznia 2001 r.: "Począwszy od 2002 r. okres czasu letniego kończy się w każdym państwie członkowskim o godz. 1 czasu uniwersalnego (GMT), w ostatnią niedzielę października".

W Polsce zmianę czasu reguluje rozporządzenie prezesa Rady Ministrów z grudnia 2008 r., które ustala daty zmiany czasu na lata 2009-2011 (Dziennik Ustaw z 31 grudnia 2008 Nr 236 poz. 1627).

Na czas zimowy nie przejdzie tej jesieni Rosja, Białoruś, a także Naddniestrze (region autonomiczny Republiki Mołdawii). Ostatni raz zmieniono tam czas wiosną tego roku. Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew w lutym wyraził przekonanie, że wprowadzana zmiana będzie korzystna, bo "konieczność przystosowania się do nowego czasu wiąże się ze stresem i chorobami".

W tym roku bliska rezygnacji z przestawiania czasu była również Ukraina. Jej parlament we wrześniu zrezygnował ze zmian czasu, aby w październiku znów do nich powrócić.

Jak wynika z informacji dostępnych na portalu WorldTimeZone.com, poza Rosją, Białorusią, a także Naddniestrzem, rozróżnienie na czas letni i zimowy obowiązuje we wszystkich krajach europejskich z wyjątkiem Islandii.

Jeśli chodzi o USA, Kanadę i Meksyk, tam czas letni jest stosowany, z wyjątkiem pewnych regionów. W Australii również tylko niektóre terytoria zmieniają czas na letni.

Z kolei w Ameryce Południowej zegarki przestawia się w Brazylii, Chile, Paragwaju i Urugwaju. Większość krajów na tym kontynencie zmieniała dawniej czas na letni, ale już z tego zrezygnowała.

Jeśli chodzi o Afrykę, czas letni stosuje Maroko i Namibia. W tym roku ze zmiany czasu zrezygnował Egipt.

W Azji zmiany czasu obowiązują tylko w niektórych krajach Bliskiego Wschodu, m.in. w Turcji, Izraelu, Syrii czy Iranie. W większości krajów azjatyckich, w tym w Japonii, Indiach i Chinach, czasu letniego się nie stosuje.

Jak wynika z informacji zamieszczonych na stronie internetowej Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego w Łodzi im. Arego Sternfelda, pionierami we wdrożeniu zmiany czasu byli Niemcy. "Podczas I wojny światowej, 30 kwietnia 1916 r. przesunęli wskazówki zegara o godzinę w przód, a 1 października 1916 r. o godzinę w tył. Wkrótce potem Anglicy zaadaptowali to w swoim kraju. 19 marca 1918 Kongres Stanów Zjednoczonych ustalił podział na strefy czasowe w USA i wprowadził na czas trwania wojny obowiązek stosowania czasu letniego w celu oszczędności paliwa służącego do produkcji energii elektrycznej" - czytamy na stronie Planetarium.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: czas letni | energia | światło | Zimowa | czas zimowy | oszczędności
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »