Podatek hamuje rozwój

Źle skonstruowany podatek od nieruchomości zniechęca władze gminy do inwestowania w infrastrukturę, a właścicieli gruntów do racjonalnego ich zagospodarowania - uważa ekspert PKPP Lewiatan Jeremi Mordasewicz.

Źle skonstruowany podatek od nieruchomości zniechęca władze gminy do inwestowania w infrastrukturę, a właścicieli gruntów do racjonalnego ich zagospodarowania - uważa ekspert PKPP Lewiatan Jeremi Mordasewicz.

Mordasewicz powiedział na wtorkowej konferencji prasowej, że -nieracjonalne gospodarowanie gruntami w dużej mierze wynika z konstrukcji podatku od nieruchomości-. Jak wyjaśnił, w Polsce głównie opodatkowane są grunty, budynki i budowle (sieci gazowe, ciepłownicze, elektryczne) związane z działalnością gospodarczą. Z kolei stawki od budynków mieszkalnych i związanych z nimi gruntów są znikome.

Rada gminy w drodze uchwały określa wysokość stawek podatku od nieruchomości. Nie mogą one przekroczyć kwot zapisanych w nowelizacji ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. W ubiegłym roku maksymalna opłata za metr kw. budynku mieszkalnego wynosiła rocznie 51 groszy, a przeznaczonego na prowadzenie działalności gospodarczej - 17,31 zł. W przypadku gruntów było to odpowiednio 30 groszy i 62 grosze.

Reklama

-Stawka podatku od budynków mieszkalnych jest 35 razy niższa niż od budynków związanych z działalnością gospodarczą - podkreślił Mordasewicz. Jak wyjaśnił, podatek od nieruchomości mieszkalnych jest tak niski, że nie pokrywa nawet 10 proc. kosztów budowy i eksploatacji ulic. -W efekcie skłonność do uzbrojenia terenów jest znikoma - powiedział.

Za przykład podał jedną z najzamożniejszych gmin pod Warszawą - Konstancin, gdzie budowane są najdroższe rezydencje, a ulice są takie, jak w biednych ukraińskich miastach. -Znikome stawki od gruntów niezagospodarowanych nie motywują prywatnych właścicieli i władz gminy do racjonalnego ich wykorzystania. W efekcie mamy zjawisko rozlewania się miast - podkreślił ekspert.

Zdaniem Mordasewicza, podatek od nieruchomości w obecnym kształcie jest bardzo niesprawiedliwy. Wyjaśnił, że jego wysokość nie zależy od jakości infrastruktury. -Właściciel budynku wyposażonego w kanalizację, usytuowanego w dobrym punkcie miasta, z dostępem do komunikacji, w pobliżu szkoły, ośrodka zdrowia, terenów rekreacyjnych zapłaci taki sam podatek, jak właściciel domu na przedmieściach, bez dostępu do komunikacji - powiedział.

Według eksperta, wysokość podatku gruntowego powinna być uzależniona od wartości gruntu, a nie od przeznaczenia budynku, który na nim stoi. -Racjonalnemu wykorzystaniu przestrzeni sprzyjałoby zwiększenie stawek opodatkowania gruntów, a zmniejszenie stawek opodatkowania budynków - uważa Mordasewicz.

Również podniesienie opodatkowania niezagospodarowanych gruntów - jak mówił Mordasewicz - sprzyjałoby -efektywnemu wykorzystaniu terenów zurbanizowanych i powstrzymaniu szkodliwego zjawiska rozpraszania się zabudowy i rozlewania miast-. Zdaniem Rafała Iniewskiego z PKPP Lewiatan, gminy powinny prowadzić internetową, centralną informację o stawkach, zwolnieniach i ulgach podatkowych. -Ułatwiłoby to proces inwestycyjny - powiedział.

Iniewski dodał, że obecny system podatkowy od nieruchomości sprzyja spekulowaniu gruntami i spowalnia ich obrót.

Zobacz oferty nieruchomości:

otodom.interia.pl

nieruchomosci.interia.pl

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: gminy | lewiatan | podatek | ekspert | Jeremi Mordasewicz | nieruchomości | wysokość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »