Bańki mieszkaniowe - w których krajach już je widać?
Ceny nieruchomości szybko rosną na wielu wiodących rynkach. Przykładem są Stany Zjednoczone. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl sprawdzili, gdzie w latach 2015 - 2020 ceny nieruchomości mieszkaniowych najbardziej oderwały się od dochodów.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Ekstremalnie luźna polityka monetarna w połączeniu z pakietami stymulacyjnymi sprawiła, że rynki nieruchomości mieszkaniowych w wielu krajach nie odczuły pandemii tak mocno, jak można było sądzić. Powszechny wzrost inflacji połączony z globalnym ożywieniem gospodarczym sugeruje, że wzrostowe scenariusze na 2022 r. są coraz bardziej prawdopodobne. Niektórzy analitycy obawiają się, że ceny mieszkań i domów w wielu krajach będą zmierzać w kierunku ogromnej bańki. RynekPierwotny.pl sprawdził, gdzie w latach 2015 - 2020 ceny nieruchomości mieszkaniowych najbardziej wzrosły względem dochodów ludności.
Warto wiedzieć, że Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) już od pewnego czasu prezentuje zmiany wskaźnika Price to Income. Wspomniany indeks informuje, jak bardzo zmienił się nominalny poziom cen mieszkań i domów względem dochodu dyspozycyjnego ludności poszczególnych krajów. Jeśli ceny nieruchomości mieszkaniowych rosną szybciej niż średni dochód dyspozycyjny ludności, to wskaźnik Price to Income również się zwiększa. Według danych OECD z lat 2015 - 2020, zmiany analizowanego wskaźnika były następujące:
Powyższe informacje sugerują, że przez pięć lat dostępność cenowa polskich lokali i domów nie zmieniła się znacząco. Symptomy "przegrzania" rynku są natomiast bardzo wyraźne w przypadku takich krajów jak np. Hiszpania, Niemcy, Holandia, Austria, Węgry oraz Portugalia.
Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl