Budowlańcy: firmy z Chin mogą być tańsze najwyżej o 5 proc.
Ministerstwo Sportu zapowiada, że chińskie firmy za połowę ceny wybudują infrastrukturę na Euro 2012. Krajowi przedsiębiorcy twierdzą, że tak niskich cen nikt nie jest w stanie zaproponować.
To mit, że chińskie firmy są bardzo tanie. Nie boimy się tej konkurencji, niech chińskie firmy startują w przetargach - mówi Jacek Krzyżaniak z firmy PBG.
- Zapowiedzi, że firmy z Chin wybudują drogi i stadiony taniej, to element straszenia naszych przedsiębiorstw, by obniżyły ceny - uważa Zbigniew Bachman, dyrektor Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa.
Rentowność polskich firm budowlanych (ale nie deweloperskich) nie przekracza 4 proc.
- To może być zagrożenie dla firm ogólnobudowlanych, ale nie dla specjalistycznych, które, jak nasza, budują elektrownie. Na razie nie jest to dla nas zagrożenie - uważa Wojciech Nazarek, prezes Energomontażu Południe.
Na tych samych zasadach
Najważniejsza sprawa to zasady, na jakich w Polsce będą działać chińskie firmy budowlane. Tylko gdyby w Polsce obowiązywało je chińskie prawo, to byłyby w stanie wybudować nową linię metra za połowę ceny.
- Jeśli firma chińska założy filię w Polsce, będzie płaciła te same podatki co my, takie same składki na ubezpieczenie i inne opłaty, to nie mamy się czego obawiać - przekonuje Józef Zubelewicz z firmy Erbud.
- Niech położą dokumenty na stół, to sprawdzimy, czy rzeczywiście są tak tani. Robocizna to maksymalnie 20 proc. kosztów inwestycji drogowych, a reszta to materiały i logistyka - dodaje Konrad Jaskóła, prezes Polimex-Mostostal.
Zdaniem polskich firm Chińczycy będą w stanie zaproponować na polskim rynku ceny niższe maksymalnie o 5 proc.
Pracownicy z krajów azjatyckich mogliby jednak wypełnić braki kadrowe.
- Jeśli ruszą prawdziwe prace budowlane przy drogach w Polsce, może brakować od 150 tys. do nawet 450 tys. budowlańców - twierdzi Zbigniew Bachman.
- Jeśli będziemy mieli zbyt mało pracowników, to sami sprowadzimy podwykonawców. Właśnie zatrudniam 200 pracowników z Azji do naszej firmy w Rumunii - ujawnia prezes Jaskóła.
Jednak mało kto w branży budowlanej zgadza się, by Chińczycy byli generalnymi wykonawcami największych inwestycji.
- Najlepiej, by to polski wykonawca odpowiadał za jakość wykonania i zatrudnił chińskich podwykonawców - twierdzi dyrektor Bachman.
Nie wszystko można przywieźć
Zdaniem ekspertów materiały budowlane można sprowadzić z Chin, ale koszty transportu zdecydowanie podniosłyby ich cenę. Można mieć wątpliwości co do jakości cementu przewożonego przez miesiąc drogą morską.
- Na pewno zmniejszy się udział w rynku polskich przedsiębiorstw i zwiększy się konkurencja - uważa Mirosław Motyka, prezes Budopolu Wrocław.
Przyznaje, że kosztorysy niektórych inwestycji infrastrukturalnych są czasem zbyt wysokie.
2 tys. zł brutto zarabiają miesięcznie Chińczycy na budowie łódzkiej firmy Varitex
3,35 tys. zł wynosi średnia płaca brutto w budownictwie
Roman Grzyb
Zobacz oferty nieruchomości: