Cele KPO mocno ścięte. Będą zmiany w mieszkaniówce
Rewizja Krajowego Planu Odbudowy zakłada cięcia inwestycji w mieszkalnictwo. Po pierwsze w energooszczędne budownictwo, ale zaskoczenie budzi drastyczne cięcie celu objęcia wszystkich gmin planami zagospodarowania przestrzennego. Obecnie jest to zmora polskiej rzeczywistości mieszkaniowej, źródło chaosu urbanistycznego i patodeweloperki.
Planowana rewizja KPO została skierowana do konsultacji, a obejmuje ona wielu kluczowych obszarów między innymi tych, które dotyczą zagospodarowania przestrzennego oraz mieszkalnictwa. Eksperci zwracają uwagę na dwa elementy. Pierwsze cięcie dotyczy inwestycji w energooszczędne budownictwo mieszkaniowe dla gospodarstw domowych o niskich i średnich dochodach, bo zaproponowano obniżenie wskaźnika z 12 355 wybudowanych mieszkań do 8 915, ale ujętych w podpisanych umowach (zakwalifikowanych do inwestycji).
Drugi element dotyczy obszaru, z którym od dawna jest problem w Polsce. Pierwotnie w KPO zapisano, że celem inwestycji jest zapewnienie wsparcia w zakresie przygotowania strategii rozwoju oraz ogólnych planów zagospodarowania przestrzennego, tak aby wszystkie gminy w Polsce przyjęły nowe ogólne plany zagospodarowania przestrzennego. Chodzi o zaoferowanie wsparcia technicznego, szkoleń i materiałów.
W proponowanej przez rząd rewizji, cel zredukowano ze 100 proc. do 50 proc. gmin w Polsce, które w ramach inwestycji przyjmą do połowy 2026 r. nowe ogólne plany zagospodarowania przestrzennego.
- Bardzo niepokojąco wyglądają cięcia w obszarze planów zagospodarowania przestrzennego. KPO było szansą na przyspieszenie i dokończenie tej bardzo potrzebnej reformy, a w tej chwili nie ma na to finansowania i prawdopodobnie nadal będziemy w tym stanie w jakim jesteśmy, czyli w dużej części gminy będą nadal działać na podstawie tzw. WZ-ek. To oznacza w praktyce więcej chaosu urbanistycznego i patodeweloperki oraz dłuższy czas oczekiwania na pozwolenia na budowę - mówi Interii Adam Czerniak, ekspert rynku mieszkalnictwa z SGH.
Brak planów zagospodarowania przestrzennego odbija się zarówno na budownictwie indywidualnym jak i wielorodzinnym. Tymczasem niedawno został przyjęty przez rząd projekt ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, który ma uprościć, przyspieszyć i ujednolicić procedury dotyczące planowania przestrzennego w gminach, wprowadzając nowe narzędzie planistyczne dla całej gminy - plan ogólny. Projekt ustawy został skierowana do Sejmu, ale planowana reforma ma się opierać w dużym stopniu na finansowaniu z KPO.
Teraz problem jest taki, że gminy nie mają motywacji finansowej do robienia planów zagospodarowania przestrzennego i nie mają środków by je sporządzić, bo proces jest bardzo czasochłonny i kosztowny.
Monika Krześniak-Sajewicz