Co łączy Pink Floyd z Romanem Abramowiczem? Elektrownia
Średnio-starsze pokolenie fanów rocka pamięta zapewne okładkę płyty "Animals" grupy Pink Floyd. Była na niej Battersea Power Station, elektrownia w londyńskiej dzielnicy Battersea, na południowym brzegu Tamizy. Stała się sławna na cały świat, teraz znowu będzie o niej głośno.
Malezyjska firma obracająca nieruchomościami - SP Setia - chce kupić działkę i wydać 5,5 mld funtów na odmianę tego miejsca, o które stara się także rosyjski oligarcha, multimiliarder Roman Abramowicz, właściciel piłkarskiej Chelsea.
Setia uzgodniła już jednak warunki transakcji z irlandzkim właścicielem terenu, deweloperem Real Estate Opportunities. Przejmie działkę w ten sposób, że spłaci właścicielskie długi w banku Lloyds. Za 300 mln funtów długu chce dać 255 mln funtów.
Właściciel i bank nie są zadowoleni z oferty i może tam powstać w związku z tym nowy obiekt Chelsea, centrum wypoczynkowe i galeria handlowa. Abramowicz planuje nawet budowę kolejki linowej dla tysięcy kibiców spod siedziby klubu przy Stamford Bridge na drugą stronę Tamizy, do Battersea. Podobna ma powstać we wschodnim Londynie.
REO wcześniej chciał znaleźć inwestora na osiedle z 3400 mieszkaniami, biurami i sklepami. Nie znalazł. Teren, wart 500 mln funtów, wynajmują teraz National Asset Management Agency (Nama, należy do rządu Irlandii) i Lloyds.
Battersea Power Station, teraz zabytek II klasy, jest nieczynna od 1983 roku. Gdy powstawała płyta Pink Floyd, w 1977 roku, działała w najlepsze.
Dla SP Setia nabycie działki w Londynie to wejście do Europy. Firma warta 1,4 mld funtów buduje teraz w Malezji, Wietnamie i Australii (prestiżowe apartmentowce przy Fulton Lane w Melbourne). Majątek Abramowicza szacowany jest na 7 mld funtów.
Krzysztof Mrówka
Chcesz kupić/sprzedać mieszkanie? Przejrzyj oferty w serwisie Nieruchomości INTERIA.PL