Co zrobić, gdy zaleje ci mieszkanie?
Odpowiedzialność za zalanie mieszkania zależy od przyczyny usterki. Nie zawsze winę ponosi sąsiad z góry. Odpowiedzialność spoczywać może na wspólnocie, czy spółdzielni mieszkaniowej albo na zarządcy budynku.
Pierwszym krokiem przy ustalaniu odpowiedzialności za zalanie lokalu powinno być wskazanie konkretnej przyczyny zdarzenia. Dopiero potem można poszukiwać winnego i dochodzić odszkodowania. Nie zawsze jednak jest tak, że winę ponosi właściciel mieszkania z wyższego piętra. Jak sprawdził Home Broker, zgodnie bowiem z przepisami ustawy o własności lokali, elementy budynku, które nie służą do wyłącznego użytku przez indywidualnego właściciela, stanowią tzw. część wspólną nieruchomości. Częścią wspólną są zatem m.in. mieszczące się w budynku piony wodne i kanalizacyjne.
Znajdujące się w lokalu elementy poziome instalacji wodnej należą do właściciela mieszkania. Granica odpowiedzialności właściciela za stan techniczny tych instalacji przebiega w miejscu, gdzie kończy się jego prawo odrębnej własności, czyli na tzw. zaworach odcinających montowanych przy pionach wody ciepłej i wody zimnej. Zatem awaria któregoś z poziomych odcinków instalacji wodnej obciąża właściciela lokalu, z kolei odpowiedzialność za stan techniczny pionów spoczywa na wspólnocie bądź spółdzielni mieszkaniowej. Za ten problem odpowiadać może też zarządca nieruchomości.
Home Broker podpowiada: najważniejsze kroki po zalaniu mieszkania:
* ustalenie przyczyny zalania;
* ustalenie winy;
* oszacowanie wysokości szkody;
* wyegzekwowanie zapłaty.
W rozumieniu Kodeksu cywilnego (k.c.) naruszenie czyjejś własności poprzez zalanie jest czynem niedozwolonym - tzw. deliktem. Ogólna zasada przesądza, że rekompensata należna poszkodowanemu obciąża podmiot, który ponosi winę za powstanie szkody (por. 415 k.c.). Dla poszkodowanego właściciela nieruchomości oznacza to, że przy dochodzeniu swojego roszczenia, oprócz wskazania samej szkody, musi on dodatkowo wykazać winę sprawcy zalania. Jeśli takowa nie zostanie udowodniona, odszkodowanie się nie należy. Nie jest jednak tak, że wymagane jest celowe, umyślne działanie winowajcy. Zwykłe zaniedbanie także bywa przyczyną szkody i w świetle prawa może zostać uznane za winę.
Oczywiście podstawowe znaczenie ma precyzyjne określenie wysokości szkody. W tym celu należy ustalić zakres powstałych zniszczeń i odpowiednio je udokumentować. Oprócz dokumentacji zdjęciowej przydatne jest sporządzenie protokołu zniszczeń przy udziale prawdopodobnego sprawcy zdarzenia, warto też by był przy tym przedstawiciel wspólnoty lub zarządcy nieruchomości. W niektórych przypadkach konieczne może okazać się wezwanie rzeczoznawcy, co jednak wiąże się zwykle z dodatkowym kosztem.
Warto przy tym dodać, że w większości wypadków nie ma tu znaczenia posiadanie bądź nie przez sąsiada polisy ubezpieczeniowej z tytułu odpowiedzialności cywilnej (OC). Jeśli wina nie zostanie udowodniona, towarzystwo ubezpieczeniowe odmówi wypłaty odszkodowania. Wówczas poszkodowany musi pokryć koszty remontu z własnych środków lub ze swojej polisy (o ile taką ma).
Wbrew opiniom pojawiającym się czasem w internecie, gdy zalanie nastąpi w sytuacji najmu mieszkania, nie ma jednoznacznego wskazania odpowiedzialności. Każdy odpowiada bowiem za swoje czyny. Jeśli pojawi się szkoda, za którą winę ponosi najemca, ponieważ np. nieumiejętnie podlewał rośliny, to od niego należy domagać się odszkodowania. Jeżeli jednak zalanie nastąpi nie z winy najemcy, a ze względu na stan techniczny instalacji wodnej, to odpowiedzialność leży już po stronie właściciela, ponieważ to on powinien dbać o bezawaryjność.
Należy zwrócić uwagę, iż ogólne reguły odpowiedzialności mogą być modyfikowane przez konkretne postanowienia umowy najmu. Z polisami ubezpieczeniowymi jest natomiast tak, że wszystko zależy od tego, co stoi w ogólnych warunkach ubezpieczenia. Warto więc się z nimi zapoznać nim podpiszemy umowę. Odpowiednia polisa OC ochroni najemcę nawet przez sytuacją gdy zapomni zakręcić odkręcony kran. Wybór stosownego ubezpieczenia należy jednak poprzedzić odpowiedzią na pytanie, czy jest ono w ogóle potrzebne.
Marcin Krasoń, współpraca: Aleksander Grabecki, prawnik Home Broker
Sprawdź najnowsze informacje z rynku budowlanego w serwisie Budownictwo INTERIA.PL