Czy kryzys grecki pogrąży polską branżę budowlaną?
Aktualna sytuacja ekonomiczna Grecji nie napawa optymizmem. Z dnia na dzień pojawia się coraz więcej pytań dotyczących kondycji Unii Europejskiej oraz skutków ewentualnej eskalacji kryzysu. Wielu inwestorów zastanawia się także nad sytuacją polskiej branży budowlanej. Warto bowiem pamiętać, że jest to wrażliwy na zmiany sektor, który ulega stałym przemianom. W związku z tym nasuwa się pytanie, czy kryzys grecki zagrozić polskiej branży budowlanej?
Podatnicy należący do Unii Europejskiej wydali już ponad 256 mld euro na ratowanie gospodarki greckiej. Okazuje się, że owa kwota nie jest wystarczająca, a Grecy mogą zrezygnować z pakietu pomocowego. Wiąże się to z ich wyjściem ze strefy euro. Warto analizować bieżącą sytuację gospodarczą tego kraju, bowiem eskalacja kryzysu może mieć pośredni wpływ na sytuację polskiej branży budowlanej. Nie ulega wątpliwości, że kryzys grecki odbije się na Hiszpanii, która ma bardzo podobne do Grecji problemy.
Jednak czy owa sytuacja przełoży się także na zmniejszenie bezpieczeństwa polskich kredytobiorców? Wszystko wskazuje na to, że nie. Polska gospodarka jest obecnie bardzo stabilna i w najbliższych kilku latach nie grozi nam kryzys zadłużeniowy na miarę Grecji. Dzięki 60-proc. limitowi zadłużenia zapisanemu w konstytucji możliwości zadłużania państwa są ograniczone. Oczywiście limit ten nie dotyczy tzw. ukrytego długu, ale ciężko się spodziewać, żeby w najbliższych kilku latach łączne zadłużenie Polski sięgnęło, tak jak w Grecji, prawie 180 proc. PKB.
Wiele inwestycji budowlanych realizowanych w naszym kraju finansuje się ze środków kredytowych. Zarówno deweloperzy, jak i inwestorzy indywidualni powinni bacznie obserwować sytuację ekonomiczną krajów Unii Europejskiej. Wprawdzie zaciąganie kredytów hipotecznych w obcych walutach jest już praktycznie niemożliwe (wyjątkiem są sytuacje, gdy kredytobiorca zarabia w obcej walucie), ale osłabienie złotego może się odbić na osobach spłacających kredyty walutowe, a w efekcie wpłynąć na awersję banków do udzielania kolejnych kredytów na domy i mieszkania.
Duży wpływ na koszty nowych (oraz już udzielonych) kredytów mają natomiast stopy procentowe. Są one tzw. zmiennym czynnikiem wysokości raty kredytu (drugim - stałym, jest marża banku). W ostatnich latach były one na rekordowo niskich poziomach. Należy jednak spodziewać się, że w przypadku bankructwa Grecji kapitał będzie uciekał do najbezpieczniejszych papierów skarbowych na świecie (czyli obligacji amerykańskich, niemieckich, szwajcarskich czy japońskich). Może to z jednej strony spowodować umocnienie się franka, euro i dolara, ale również oznaczać konieczność podniesienia rentowności polskich obligacji. W dłuższym okresie czasu wpłynęłoby to również na WIBOR, czyli oprocentowanie nowych i już udzielonych kredytów.
Każdy inwestor dysponuje szeregiem sposobów, które będą w stanie ograniczyć ewentualne skutki kryzysu ekonomicznego w Grecji. Jednym z nich staje się finansowanie budowy z jak największym udziałem środków własnych. W najdogodniejszej sytuacji będą inwestorzy, którzy są w stanie zrealizować budowę wyłącznie ze środków własnych. W tym przypadku skutki kryzysu greckiego nie powinny mieć odczuwalnego wpływu na budowę nieruchomości.
Niestety budowa domu czy zakup mieszkania w centrum miasta to dość duży wydatek i wielu inwestorów nie dysponuje taką gotówką. W tej sytuacji pozostaje jedynie zaciągnięcie kredytu w polskiej walucie. Warto trzymać się zasady mówiącej, że im większy będzie nasz wkład własny, tym atrakcyjniejsze będą stawki oprocentowania i korzystniejsze warunki spłaty. W praktyce opłaca się porównać przynajmniej kilka ofert bankowych i wybrać opcję najkorzystniejszą. Standardowo minimalny wkład własny wynosi obecnie 10 proc., ale najkorzystniejsze oferty znajdziemy przy wkładzie własnym na poziomie minimum 20 proc. W przypadku jeszcze większych środków własnych można próbować wynegocjować z bankiem jeszcze niższą marżę.
Każda osoba planująca rozpoczęcie budowy powinna też wykonać dokładny kosztorys inwestorski (wraz z harmonogramem prac). Dzięki temu będziemy lepiej przygotowani do inwestycji. Kosztorys jest także wymagany przez banki udzielające kredytów hipotecznych. Warto uwzględnić w nim jak najwięcej szczegółowych wyliczeń, które wskażą realną skalę wydatków. Dobrym pomysłem będzie wygenerowanie kosztorysu za pomocą kalkulatorów budowlanych. Tworzenie indywidualnych kalkulacji przy użyciu kalkulatorów budowlanych będzie proste i miarodajne (stawki są stale uaktualniane, a panel użytkownika intuicyjny).
Pamiętajmy, że kosztorysy dołączone do projektów budowlanych często są niedoszacowane. Dlatego wykonanie własnych obliczeń może być bardzo korzystne dla inwestorów (zarówno tych korzystających z kredytów, jak i dysponujących odpowiednim poziomem gotówki).
Niepewna sytuacja ekonomiczna Grecji nie napawa inwestorów optymizmem. Jednak nic nie wskazuje na to, by była w stanie pogrążyć polską branże budowlaną. Grecja jest powiązana gospodarczo z wieloma krajami Unii Europejskiej, które z pewnością odczują nadciągające zmiany. Ewentualna eskalacja kryzysu może dosięgnąć Portugalii, a później Hiszpanii i Włoch. Polska powinna odczuć to w stosunkowo niewielkim stopniu. Gospodarka naszego kraju jest w tym momencie stabilna, a stosunek długu publicznego do PKB (przynajmniej według oficjalnych statystyk) około trzykrotnie niższy niż w Grecji.
Zarówno deweloperzy, jak i inwestorzy prywatni działający w branży budowlanej nie powinni odczuć zbyt silnych skutków kryzysu. Warto jednak uważać na możliwość zwiększenia oprocentowania kredytów mieszkaniowych. Większe firmy budowlane muszą się także liczyć z ogólnoeuropejskimi spadkami na giełdach (a co za tym idzie, także ze spadkami cen ich akcji). Zaznaczmy jednak, że dynamika zmian może być jedynie chwilowa. Aktualna sytuacja walutowa nie wskazuje na możliwość wystąpienia istotnych zagrożeń dla polskich inwestorów budowlanych.