Czy najem krótkoterminowy przestanie się opłacać?
Jakiś czas temu rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyraził pogląd, iż nie ma przeszkód, aby osoba chcąca wynajmować swoje mieszkanie turystom w ramach najmu krótkoterminowego, musiała uzyskać stosowne, odgórne zezwolenie. Czy stanie się to przyczynkiem do zmian w przepisach? Na to pytanie odpowiada Robert Tomaszewski, prezes zarządu w firmie Saveinvest Sp. z o.o.
Źródłem sprawy, rozpatrywanej przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej jest przypadek francuski. W przepisach tamtejszego Kodeksu budownictwa i mieszkalnictwa wprowadzono zapis, iż w gminach liczących ponad 200 tysięcy mieszkańców można zmienić funkcję lokalu mieszkalnego, ale należy najpierw uzyskać stosowne pozwolenie. Z kolei w ustawie w sprawie dostępu do mieszkań i reformy urbanistycznej stwierdzono, że wielokrotny krótkoterminowy wynajem umeblowanego lokalu mieszkalnego należy rozumieć właśnie jako zmianę funkcji lokalu. Niby przepisy są jasne, ale i tak wiele osób je zlekceważyło. Sporządzono statystykę, zgodnie z którą w styczniu 2018 r. aż 80 procent właścicieli paryskich nieruchomości nie miało zezwolenia na najem krótkoterminowy. Właśnie dlatego posypały się kary.
Właściciele wynajmowanych nieruchomości nie dali jednak za wygraną i rozpoczęli batalię przed sądem. Ostatecznie sprawa trafiła do sądu kasacyjnego. Ten z kolei, nie będąc pewnym prawidłowego rozstrzygnięcia, zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Chodziło o stwierdzenie, czy wymóg uzyskania zezwolenia na świadczenie usługi najmu krótkoterminowego jest zgodny z regulacjami unijnymi. Ostatecznie TSUE doszedł do wniosku, że takie zapisy ustaw są prawidłowe. Ograniczenia są bowiem dopuszczalne, dopóki nie mają bezwzględnego charakteru. Ich uzasadnieniem może być natomiast służenie interesowi publicznemu, a także ich proporcjonalny charakter. To jednak prawdziwy cios dla dużych firm, zajmujących się pośrednictwem w najmie krótkoterminowym, jak Airbnb albo Booking.com.
Takie ograniczenia w najmie krótkoterminowym to nie tylko pomysł francuski. W Nowym Jorku już w 2010 roku wprowadzono zakaz wynajmowania mieszkań na krócej niż 30 dni. Z kolei w San Francisco w 2014 roku ustanowiono limit. Mieszkania, znajdujące się w tym mieście, mogą być wynajmowane turystom w ramach najmu krótkoterminowego tylko przez maksymalnie 90 dni w roku. W Danii to ograniczenie przybrało nawet bardziej restrykcyjną formę, bo tam można wynajmować mieszkanie tylko do 70 dni w roku. W Berlinie natomiast niemiecki fiskus pozyskał listę właścicieli mieszkań, współpracujących z Airbnb i przeprowadził szczegółową kontrolę rozliczania się ze wszystkich, uzyskanych przychodów. Od 1 maja 2016 roku nie jest z kolei możliwe wynajmowanie tam całych mieszkań, a jedynie pokojów i to tylko pod warunkiem, że właściciel cały czas przebywa w mieszkaniu - wspomina Robert Tomaszewski.
W Polsce również trwają prace nad odpowiednim rozwiązaniem, które w pewnym stopniu uderzy w instytucję najmu krótkoterminowego. Rejestracja ma przede wszystkim uszczelnić system podatkowy i przyczynić się do tego, aby wynajmujący zarabiali na swoich mieszkaniach w legalny sposób. Pomysł cieszy branżę hotelarską, która od kilku lat walczyła z silną konkurencją w postaci tanich, prywatnych kwater. Z pewnością nowe rozwiązania przypadną też do gustu mieszkańcom bloków i kamienic, sąsiadujących z inwestycjami na wynajem. Kiedy można się spodziewać ograniczeń? Centralny Wykaz Obiektów Hotelarskich już istnieje. Na razie nie ma jednak regulacji, która obligowałaby właścicieli takich miejsc do rejestracji. Być może pojawi się ona w przyszłości - ocenia Robert Tomaszewski.