Internauci o przyszłości ogrodów działkowych
Trybunał Konstytucyjny uznał w środę za niezgodne z konstytucją ponad 20 przepisów ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. Przepisy te stracą moc po upływie 18 miesięcy od ogłoszenia wyroku. Poniżej wybrane wypowiedzi (komentarze) naszych Użytkowników zebrane wczoraj pod artykułami na ten temat. Pisownia oryginalna.
1. Napisał(a): Gość - Wczoraj, 11 lipca (12:04)
Dokładnie tak samo mamy w Kielcach. Nikt nawet nie chciał splunąć na te tereny zanim stały się działkowe, ale kiedy ludzie to wszystko ładnie zagospodarowali wszyscy zaczęli płakać. "Bo dlaczego ja nie mam za darmo jak wszyscy mają?" Tak naprawdę musieliśmy wyłożyć sporą kasę na wszystkie "luksusy" na działce. Najpierw zachęca się ludzi do spędzania czasu na powietrzu, a potem coś takiego. Chcą żebyśmy spędzali czas na dworze pod słońcem to niech dadzą nam alternatywę. Rada miejska nie zagospodaruje tych terenów jako dostępnych publicznie dla wszystkich. Deweloperzy i ich grube portfele już o to zadbają. TK potrzebuje kolejnych supermarketów, (które nie odprowadzają podatków do skarbu państwa, ale to już nie jest niezgodne z konstytucją) niż miejsc gdzie ludzie mogą choć na chwilkę przestać obgryzać paznokcie z nerwów.
1. Napisał(a): Gość - Wczoraj, 11 lipca (12:05)
nikt Ci nie odbierze tego, co jest twoją własnością, co możesz potwierdzić odpowiednimi dokumentami. Mowa natomiast o dzierżawcach działek, którzy nie są ich prawnymi właścicielami. W całej rozciągłości popieram prawo własności. Jeżeli działki dzierżawione należą do gmin, powiatów, samorządów, czy skarbu państwa, prawowity właściciel ma prawo zrobić z ziemią co mu się podoba.
Osobiście wolę aby na terenach działek powstały nowe osiedla, czy chociażby parki, z których może korzystać każdy, niż oglądać mało estetyczne działki, przypominające często slumsowiska, dla wybranych.
Reasumując: jeśli kupiłaś, nikt Ci nie odbierze, jeśli dzierżawisz to zamilcz i szanuj wolę właściciela
2. Napisał(a): Gość - Wczoraj, 11 lipca (11:53)
kretynie ja za komuny nic nie dostałem ,a teraz kiedy kupiłem dżunglę którą musiałem wykarczować ,żeby spędzać czas z rodzicami i teściami ,żeby moje dziecko miało gdzie się zabawić .Kto ci ku...wa bronił kupić.To ty chciał byś mieć za darmo.Co ze starszymi ludźmi którzy mają 700 zł.renty czy emerytury , co mają umierać w domu w czterech ścianach . Ty chciwy baranie. Ja jeszcze jestem młody ale nic nigdy nie chciałem za darmo za wszystko musiałem płacić. NIE ZABIERAĆ TEGO CO DLA NIE KTÓRYCH TO OSTATNIE CO MAJĄ , A JESZCZE TO JEB...NE PAŃSTWO NIE ZABRAŁO. Wstydzę się że mieszkam w takim kraju ,gdzie wszystko jest obłudą kłamstwem i ZŁODZIEJSTWEM.
3. Napisał(a): Gość - Wczoraj, 11 lipca (12:23)
wszyscy co posiadaj ogrodek dzialkowy przeciez placa coroczne nie male skladki z ktorych czesc trafia do wlasciciela gruntu - jest to kwota zalezna od ilosci metrow dzialki srednio to 400,00 do 500,00zl.Moze ta wiadomosc zamknie usta zawistnym osobom ktorzy dzialki nie posiadaja. Dalej..... dzialkowicz placi za zuzyta wode i prad, sam inwestowal w nasadzenia i altane.Polskie PRAWO mu na to pozwalalo a teraz POLSKIE PRAWO chce mu to wszystko zabrac!!!!!!Wszedzie na swiecie sa ogrodki dzialkowe na dzierzawionych gruntach tylko w naszym kraju chce sie je zabrac ludzia dla ktorych to dorobrk calego ich zycia i ostoja na starosc. To WSTYD i CHAMSTWO.
4. Napisał(a): Gość - Wczoraj, 11 lipca (12:39)
Do działkowców! Czy wiecie , że blisko 80 proc. ogrodów wystąpiło o wpisy do ksiąg wieczystych i takie wpisy uzyskano!
Tyle tylko , że wpisy te nie dotyczą danego ogrodu a użytkownikami stał się PZD!!!!!
To dzałkowcy ze swoich pieniedzy pokryli koszty notarialne , a i tak nie maja tych ksiąg na swoje ogrody!! to skandal !!! Nich ktoś powie, że to jest uczciwe. Zawalczmy o swoje ogrody a nie o PZD ktory robi takie przekrety niby w naszej obronie
5. Napisał(a): bab7 - Wczoraj, 11 lipca (12:42)
Prowadzący program tvn24 stwierdził na antenie, że Ci co mają działki to są uprzywilejowani, i że ON TEŻ CHCIAŁBY MIEĆ DZIAŁKĘ.
Widzę że wiele osób ma podobne zdanie.
Zapraszam do Kielc, jest tu wiele działek na obrzeżu miasta, działek niezagospodarowanych, działek wolnych, działek do objęcia. Podobnie jest też w wielu innych miastach.
Nie jest problemem objąć działkę, ja mam ją od kilkunastu miesięcy.
Proszę spróbować ... wykarczować drzewa, pozbyć się kamieni, skopać, zrekultywować, ogrodzić, wybudować altanę, walczyć z chwastami, brakiem prądu i wody, złodziejami ....
Można sprawdzić czy jest się na tyle silnym, pracowitym ... aby pokonywać te trudności ... bo dopiero wtedy można cieszyć się z tego jak wyrasta roślinka pielęgnowana własnymi rękoma.
I dopiero wtedy można zrozumieć jakie przywileje, czy też obowiązki, i jakie wartości wiążą się z ogródkami działkowymi.
Proszę spróbować objąć działkę i zostać "uprzywilejowanym" ...
Ja mam podziw i szacunek dla tych, którzy wkładają ogromną pracę i pielęgnują malutki kawałek ziemi (również dla rolników).
A leniom mówię tak: siedźcie dalej przed swoimi telewizorami i dalej filozofujcie, z pewnością dacie początek nowym lepszym pokoleniom ludzi.
6. Napisał(a): Gość - Wczoraj, 11 lipca (12:45)
Jak psy ogrodnika, sami nie zeżrą i drugiemu nie dadzą Trzeba było się starać a nie liczyć jak ktoś da.
Działkowicze to pracowici ludzie. Nie mam działki, ale pomyślcie durnie że jak zabiorą te działki ludziom to nasze miasta zamienią się w BETONOWE MOLOCHY.
I czym będziecie oddychać to oni dają nam zieleń i to dużo zieleni.
Po działkach zabiorą parki i place zabaw dla dzieci, bo już część zabrali na parkingi dla samochodów.
Walczcie o te działki bo młodym ludziom zostanie asfalt i chodniki, żadnej ZIELENI ....Zobaczycie zazdrośnicy!!!!!!
7. Napisał(a): Gość - Wczoraj, 11 lipca (12:49)
PCHA kto powiedział, że działki są za darmo. Pierwsza sprawa: teoretycznie PZD przydziela działkę, ale żeby tę działkę przydzielił trzeba ją w jakiś sposób posiąść. Zazwyczaj dokonuje się tego w ten sposób, że w jakichś anonsach znajduje się ogłoszenie, że ktoś sprzeda działkę. Po "dogadaniu" się płaci się sprzedającemu za tzw. nasadzenia i altanę. PZD w tym momencie przepisuje działkę na nowego użytkownika. Płaci się wpisowe do PZD i staje się członkiem PZD i użytkownikiem działki / oczywiście oprócz wpisowego corocznie płaci się za użytkowanie działki. Opłata jest zależna od wielkości tej działki. Średnio te opłaty wahają się chyba od 300 zł do nawet 700 zł rocznie /. Działki PZD są to namiastki "małej wolności" dla niebogatych ludzi przeważnie z miast. Są to oazy spokoju i przyrody dla ludzi ciężko pracujących i emerytów. W ogóle tereny ogrodów działkowych były wyodrębniane z terenów z najgorszymi klasami ziemi. Ludzie te działki w pocie czoła latami uprawiali, nawozili. Za uciułane pieniądze stawiali altany. Działka stała się ich hobby i sensem ich życia. Niektórzy przez lata oszczędzając kupowali rzadkie rośliny i doprowadzili do tego, że ich działki to cacka, którym nie dorówna jakikolwiek ogród botaniczny. Są działki w miastach i poza miastami. W miastach działki są płucami miasta. Ludzie z blokowisk chodzą tam na spacery jak to parków. Myślę, że na temat działek można pisać godzinami. Poza tym działkowicze nie są właścicielami działek. Są to zapaleńcy, którzy razem z rodzinami chcą coś dobrego zrobić dla zasmrodzonych miast. Tych ludzi teraz jest około 4 milionów / działkowcy z rodzinami /. Jest to ponad 10% społeczeństwa Polski. Chcę też napisać, że wielu działkowców włożyło w te działki dorobek całego życia. Teraz się mówi,że ustawa jest niekonstytucyjna. I co dalej? Zabrać ludziom ich życie i to wszystko, co w to włożyli? Również w kwestii finansowej? Można pomyśleć na możliwością odpłatnego przekształcenia własnościowego, ale na miły Bóg, nie niszczmy 4 milionów ludzi. Ja wiem, że obecny rząd nastawiony jest tylko na zabieranie ludziom wszystkiego co mieli, ale nie pozwólmy zabrać tych działek.
8. Napisał(a): ddkk - Wczoraj, 11 lipca (12:57)
Działka jest miejscem do rekreacji i uprawy a nie do mieszkania dlatego nie rozumiem dlaczego ktoś wypomina że nikt mu mieszkania ani niczego nie dał. Ja działkę musiałam odkupić, mieszkanie mam na kredyt (bez programu "rodzina na swoim"- a za odsetki tych ludzi płacę ja -jak i wiele innych osób, są to pieniądze z podatków) po zapomogi nie biegam, nie udaję że jestem samotną matką wychowującą dzieci,(chociaż takich jest pełno).
Nie zaniżam zarobków a w działkę która była nieużytkowana (mam trzy lata) oprócz pieniędzy włożyłam mnóstwo pracy i serca. Nie musiałam mieć znajomości żeby taką działkę odkupić ponieważ była ona nieużytkowana parę lat , poszłam do zarządu i po prostu się spytałam czy jest ona wolna- musiałam zapłacić dług. Gdy zaprowadziłam sąsiadkę aby pokazać jej ogródek jaki odkupiłam złapała się za głowę taki był zaniedbany (zniechęcała mnie że tyle pracy i nie warto)-przyszła do mnie ostatnio i trochę chyba zazdrościła że tak można wyprowadzić ładnie działkę. Niektóre działki stały u nas puste tylko ludziom nie chce się robić (moja sąsiadka chciałaby tylko trawę kosić) ale po każdy koszeniu trzeba posprzątać:))
Myślę że nasz rząd wspaniale chce podzielić społeczeństwo i pozabierać co się da tłumacząc się kryzysem (2 pieczenie na jednym ogniu)-odebrali część z funduszu, podnieśli cenę za benzynę, ustawę akta chcieli podpisać itp. Tylko zapomnieli że ludzie mają rozum i widzą co się dzieje.
Pozdrawiam
9. Napisał(a): Gość - Wczoraj, 11 lipca (13:01)
Dzialke kupilam kilkanascie lat temu od poprzedniego wlasciciela i co roku oplacam za jej uzytkowanie do zarzadu dzialek.To nie jest tak, ze ja dzialke mam za darmo.Gdybym patrzyla na to jakie mam korzysci materialne z dzialki to pozbylabym sie jej juz dawno temu.Zeby byly warzywa trzeba zainwestowac,dogladac,pracowac na dzialce i nie zawsze sa dobre efekty... zalezy jaki rok.Dla starszych dzialkowiczow jest to glownie miejsce wypoczynku bo na nic innego ich nie stac...
10. Napisał(a): Gość - Wczoraj, 11 lipca (13:04)
rozmawiamy o zgodności z Konstytucją, o poszanowaniu prawa do własności prywatnej.
Jeśli tego nie rozumiesz, nie wypowiadaj się.
Idż do prawowitego właściciela działki (nie DZIERŻAWCY, nie do PZD) i zaoferuj swoją cenę. Może sprzeda.
Jeśli kupisz, będzie Twoje i nikt Ci tego nie zabierze. Jeśli Twoją ziemią zainteresuje sie Deweloper, sprzedasz z zyskiem.
Mówimy o sytuacji w której działkowcy, nie będąc właścicielami działek, krzyczą, że coś się im zabiera, czy wręcz KRADNIE! Ludzie, komuna w tym kraju ma się jednak bardzo dobrze!
Sam chciałem być działkowcem jakiś czas temu. Nie udało się. NIkt nie chciał ze mną rozmawiać. Nie było chętnych na odstąpienie prawa dzierżawienia. PZD olał sprawę.
Zamieściłem ogłoszenie prywatne na różnych portalach, zgłaszali się ludzie, którzy za kilkadziesiąt tysięcy złotych chcieli mi odstąpić działkę, która nie jest ich! Paranoja. To absolutnie niezgodny z prawem preceder. Działkowcy są jak klika nie do ruszenia! W całej rozciągłości popieram decyzję TK. Trzeba z tym wreszcie zrobić porządek
11. Napisał(a): samuraj - Wczoraj, 11 lipca (14:21)
Uważam, że to sprawiedliwy wyrok. W końcu ktoś się za nich wziął. To krzywda, nie dla Kowalskiego-działkowicza, ale dla prezesa ogrodków działkowych. Koniec dyktatury. Wierzę w sprawiedliwość.
12. Napisał(a): Gość - Wczoraj, 11 lipca (14:29)
Szanowni obywatele działkowcy , podziękujcie za to, że wam zabiorą działki byłemu Prezydentowi Panu Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. To on zawetował ustawę ,która pozwalała na wasze uwłaszczenie. Taki z niego był socjalista . Okazuje się, że to najwyższej klasy kapitalista , który wiedział co robi .
14.PZD w rzeczywistości dba o swój interes aby utrzymać siebie i struktury w okręgach nieżle z tego żyjąc i bawiąc się na koszt posiadaczy działek. Posiadam działkę i jestem członkiem PZD za co musiałem zapłacić z przymusu. Działka była ugorem i śmietniskiem za miastem. Cięzko ludzie tyrali żeby doprowadzić do użytku i rekraacji te tereny swoją pracą i nikt z zarządu nie dołożym palca do tego, a teraz zasłaniają się działkowcami i przypisują sobie sukcesy jak to dobrze od lat dbają o działkowców i tereny zielone. Oszukują działkowców że związek dba o ich wyłączny interes. Jeśli masz inne zdanie jesteś niemile widziany w ogrodzie działkowym bo potworzyły się kliki lobbystów którzy szykanują działkowców ktyrzy są przeciwko PZD.
Wreszcie będzie można założyć własne stowarzyszenie lub związek lokalny działkowców i wydostać się z pod pręgieża PZD ia może nawet w porozumieniu z gminą przekształcić działki ogrodów działkowych w działki budowlane. Gdyby działkowcy znali prawdę, a myślę ze w końcu tak się stanie, PZD rozpadnie się w proch i pył czego sobie i wam drodzy działkowcy życzę.
Niech żyje wolność !!!
15. Napisał(a): InEzka - Wczoraj, 11 lipca (15:19)
Gdyby grunty działkowe, tzn. poszczególne działki były nabyte w drodze umowy kupna-sprzedaży i właściciel posiadałby na to akt notarialny to wówczas nikt mu tego za free zabrać nie może. Jednak większa część działek jest tylko dzierżawą. A prawda jest taka, że to dzierżawca decyduje o tym co z gruntem zrobi. Wiadomo, rządzi tutaj interes i prawo popytu i podaży. Jeśli np. developer uzna teren za idealny pod inwestycję to gmina go sprzeda bez niczego. Tak jest w kapitalizmie.
Jasne, że dla wielu starszych ludzi to forma zajęcia wolnego czasu od wiosny do późnej jesieni i niemal sens życia.
Reasumując uważam, że żadne rozwiązanie w oczach wszystkich nie będzie dobre. Jak by trzeba było wykupić grunt to podniesie się larum, że bidnych dziadków i babć na to nie stać. Tylko czy ktokolwiek martwi się młodymi ludźmi czy mają gdzie mieszkać? Jak się zostawi w spokoju działkowców to znowu inni podniosą głos, że czemu ta grupa ma być uprzywilejowana.
Moim zdaniem, ogródki działkowe tak, ale poza aglomeracją miejską. A w miejscu działek więcej miejsc wypoczynku dostępnych dla wszystkich, terenów rekreacji, placów zabaw, itd.
Ludzie stop. Nikt z nas nie zawinił, a dajecie wciągnąć się w pyskówki. Prawda jest taka grunt z działek jest już ostatnim smacznym kąskiem. Wielu wpływowych tego kraju ma jeszcze puste kieszenie. Ogrody powstały długo przed komuną. Komuna tylko pozwoliła udoskonalić je i nieco rozbudować. Ogrody są w większości krajów europy, a są budowane nawet w Japonii. W innych krajach niż Polska całą infrastrukturę funduje na ogrodach gmina, a działkowcy płacą symboliczne pieniądze. Oczywiście trzeba zmienić zasady zarządzania, ale nie zabierać i to w taki chamski sposób. Należy wytypować ogrody w centrum miasta do likwidacji, zapłacić odszkodowanie za nasadzenia i zabudowę. Część działkowców pozbawić prawa do posiadania działki bo nie dbają. Zastanówmy się czy będzie lepiej jeśli zieleń zamienimy na beton i smołę. Gmina nie płaci za utrzymanie porządku, a za każdy park ile musi płacić, aby utrzymać w należytym stanie i po 20.00 kto tam nie boji się chodzić.
Niezależny
17. Napisał(a): Gość - Wczoraj, 11 lipca (20:26)
Działki nie dostałam za darmo!!! 10 lat temu kupiłam na warszawskim Paluchu działkę, za którą zapłaciłam poprzedniemu użytkownikowi 10 tys.zł plus opłaty w Zarządzie ok. 500 zł. Przez 10 lat na inwestycje wydałam kolejne 10 tys.zł (taras, wymiana podłogi w altance, dachu, dobudowanie komórki na narzędzia, pergole, treliaże, czyszczenie studni, badania w SANEPID-dzie, boazeria, meble ogrodowe i inna mała architektura). Nie liczę nasadzeń, które pewnie zamknęłyby się kwotą ok. 5-6 tys.zł. Działka jest naprawdę piękna, każdego roku nagradzana dyplomem. Nie liczę swojej pracy, ale to już moja osobista sprawa, bo to całe moje życie. Jestem od 5 lat na emeryturze i proszę mi wierzyć nie byłam u lekarza. Obcowanie z naturą i czynny wypoczynek co samo zdrowie. Zero nadciśnienia, złego krążenia, bólów kręgosłupa i tym podobnych emeryckich dolegliwości. Nie wyobrażam sobie, abym teraz zamknęła się w domu w czterech ścianach. Mam nadzieję i wierzę, że ci co docedują za nas co dla nas ludzi jest najlepsze nie pozbawią nas przyjemności czynnego wypoczynku działkowego. Nie chcę zasilić armii chorych emerytów w przychodniach zdrowia. MOJE ZDROWIE TO MOJA DZIAŁKA!!!
18. Napisał(a): Gość - Wczoraj, 11 lipca (21:35)\
Mam działkę w ROD, której mi nikt nie dał, zapłaciłam za nią poprzedniemu użytkownikowi. Zapłaciłam za krzaczki, drzewka i co tam jeszcze było, za grunt nie płaciłam, bo nie był on własnością ani poprzedniego użytkownika, ani nie jest teraz moją własnością - dzierżawi go Polski Związek Działkowców, do którego MUSIAŁAM się zapisać, bo inaczej nie mogłabym użytkować działki. Co rok MUSZĘ płacić składki do Związku i inne opłaty - wolałabym płacić za dzierżawę terenu właścicielowi, czyli np. Gminie. Ja bym miała dzierżawę - Gmina zysk. Nie stać mnie na kupno działki na własność, więc takie rozwiązanie dzierżawa od Gminy byłoby jakimś rozwiązaniem. Teren, na którym znajduje się użytkowana przeze mnie działka nie leży w centrum miasta, nikomu nic nie zabrałam i nikt mi nic nie dał. Ogrody działkowe są nie tylko w Polsce - nie mogę pojąć, że teraz oskarżają mnie takie osoby, jak autor cytatu powyżej, że mam jakieś przywileje. Przywileje miał Polski Związek Działkowców - a nie działkowicz. Ludzie trochę mniej zazdrości. Nikt działkowcom, nie dał nic za darmo. PZD żył sobie bardzo dostatnio, zbierał pieniądze od działkowiczów ( w większości emerytów), ale na mocy zaskarżonej ustawy nie płacił za dzierżawę terenów np. Gminom. Nie rzucajcie błotem zawiści na działkowców, bo oni w tej całej rozróbie są jedynie pionkami nie mającymi wpływu na to jakie buble uchwala Sejm. Ale pamiętajcie, że to było przed wyborami w 2005 i nasi wybrańcy narodu, okazuje się są w stanie przeforsować takie buble, aby zyskać przychylność skostniałych reliktów, takich jak PZD. Kiedyś czytałam, że budżet PZD to ok. 6 mln zł. rocznie (pieniądze zbierał od działkowców) - dlaczego nie płacili Gminom za dzierżawę? Nie stać ich było? Zanim obrzucicie błotkiem zwykłych działkowców, poczytajcie troszeczkę - to nigdy nikomu nie zaszkodziło.
19. Napisał(a): Gość - Wczoraj, 11 lipca (23:01)
Bzdura! Nikt nie finansuje wczasów działkowiczom. Przeciętny działkowicz to styrany pracą człowiek. Aby móc odpocząć na działce w niedzielę, cały tydzień na niej zasuwa jak przysłowiowa mrówka. Każdy działkowicz płaci co roku za działkę ok 200-500 zł w zależności od m2. Płaci tak jak mówi o tym omawiana Ustawa o ROD z dnia 8 lipca 2005r i statut ROD. Działkowicz sam sobie niczego nie wymyślił . Nie chce też niczego za darmo. Ustawa o ROD jest z 2005r ...dlaczego dopiero teraz dopatrzono się, że jest w niej 24 art. niekonstytucyjne?Co do tej pory robiło państwo? Działki w Polsce mają 100 letnią tradycję i pewnie zawsze można się było dopatrzyć niezgodności z konstytucją tylko dlaczego taki bubel wyszedł z ław sejmowych? Tu nie chodzi o prawo tylko o politykę...a polityka jest brudna, pazerna, złodziejska szczególnie w ostatnich latach.
Art 1 Ustawy o ROD mówi, że istnienie i rozwój rodzinnych ogrodów działkowych jest przejawem świadomej polityki Państwa w zaspokajaniu potrzeb społeczeństwa...ten art. nie został uznany za niezgodny z konstytucją...mam nadzieję, że pozostałe art. będą też świadomą polityką .
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze