Kontrolerzy odwiedzają domy. Kominiarze żądają nawet kilkuset złotych opłaty

Pod znakiem zapytania stoi kwestia sfinansowania obowiązkowych kontroli budynków mieszkalnych, która ma sprawdzić m.in. ich ocieplenie, grubość ścian czy rodzaj okien. Samorządowcy twierdzą, że na ich przeprowadzenie nie otrzymali pieniędzy od państwa. Inwentaryzacji danych mogą dokonać również kominiarze, którzy, jak się okazuje, żądają nawet kilkuset złotych od właścicieli budynków.

Od września tego roku, zgodnie z zapisami ustawy o wspieraniu termomodernizacji i remontów wszystkie budynki mieszkalne będą poddane kontroli pod względem energetycznym. Kontrolerzy sprawdzają np. rodzaj zamontowanych okien i drzwi, ocieplenie, temperaturę itp., a także to, czy budynek został wpisany do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków i czy ten wpis odpowiada rzeczywistości.

Proces kontroli został uruchomiony zarówno w celu walki ze smogiem (np. poprzez możliwość sprawdzenia, w którym budynku używa się starych, nieekologicznych kopciuchów), jak i docelowo ma prowadzić do zakrojonej na szeroką skalę termomodernizacji budynków

Reklama

Samorządy nie dostały pieniędzy na kontrole

Kontrolę mają przeprowadzać gminy lub kominiarze w ramach przeglądów kominiarskich. Jednak, jak wskazuje Marek Wójcik z ZMP, nie jest to do końca jednoznaczne.

- Naszym zdaniem wciąż brakuje podstawy prawnej, na której mocy samorządy miałyby wykonywać to zadanie. Dlatego będziemy, jako Związek Miast Polskich, starać się o taką zmianę przepisów, żeby były one w tej sprawie jednoznaczne - mówi Wójcik cytowany przez portalsamorzadowy.pl

To jednak nie koniec problemów, bowiem najważniejszy z nich dotyczy sfinansowania wykonania kontroli. Wójcik wskazuje, że rząd nie przeznaczył na to puli środków pieniężnych, a samorządowców nie stać na finansowe pokrycie tego zadania. 

- Nasze starania o pieniądze z budżetu państwa na te zadania na razie nie odniosły skutku. Mam wrażenie, że w tej sprawie mamy do czynienia z klasycznym "przepychaniem" się ministerstw między sobą. Resort klimatu mówi jedno, a co innego resort rozwoju - tłumaczy.

Kominiarze żądają dodatkowej opłaty za przegląd

Inwentaryzację utrudnia dodatkowo fakt, że gotowi do wykonywania jej kominiarze żądają dodatkowego wynagrodzenia z tego tytułu - od 50 do nawet 500 zł, które mają wypłacać sami właściciele budynków, a nie samorządy. Przedstawiciel ZMP potwierdza, że kominiarze oznajmili mu, że "nikt nie będzie dyktował im, jakie mają brać ceny za swoje usługi"

Co istotne, jak informuje GUNB, opłaty te mieliby oni pobierać nie od samorządu, ale od samych właścicieli budynków, w których wykonywana byłaby inwentaryzacja w ramach przeglądu kominiarskiego. 

Adam Perz, zastępca dyrektora Departamentu Usług Cyfrowych w GUNB wskazuje, że pobieranie dodatkowych pieniędzy za tego typu usługę nie uzasadnienia. 

- Zebranie potrzebnych w ramach inwentaryzacji danych zajmuje w przypadku jednego budynku od 8 do 10 minut. Oczywiście pod warunkiem, że właściciel budynku ma te dane przygotowane - tłumaczy na łamach portalu, dodają, że kominiarze nie wskazywali konieczności otrzymywania dodatkowego wynagrodzenia podczas procesu legislacyjnego nowelizacji ustawy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »